14 czerwca 2014 19:21 / 2 osobom podoba się ten post
Może ja też powinnam moją średnią zapisać na jakiś sport ekstremalny,pamietam był piękny dzień na przeciwko nas jest Szkoła Plastyczna i piękny park z górkami.Latem dzieciaki jeżdżą tam rowerem,zima na sankach i nartach,stoje na balkonie i widzę jak jakieś maleństwo wdrapuje się na najbardziej strome zbocze taszcząć mały rowerek,napatrzyłam się u siebie w szpitalu na różne przypadki i zesztywniałam,myślę cholera gdzie jest matka,jak mozna pozwolić na coś takiego,podchodzi moja Mańka i klaszcze w rączki''mamuniu obać Tośka jedzie huja,huja,udało się'' mieszkam na 3 pietrze i predkośc jaką osiągnęłam mogłaby zadziwić,w jednym laćku i w skarpetach przeleciałam przed autobusem,pokonałam wpław smródkę[2 tyg sie drapałam i 100wa za maści] dopadłam do Tośki,wyplatałam z roweru,krew się lała z twarzy,nie płakała,nie mówiła co ją boli,wziełam ją na ręcę i biegiem do szpitala na Izbę[100metrów dalej ,tam pracowałam,wszyscy mi zazdrościli,bo prosto z oddziału w mundurku szłam do domu]wpadam jak bomba a dziewczyny wołają''zgłupiałaś ty już pacjentów sama przyprowadzasz ''więc rycząc jak zwierzę odpowiadam ,kurde to moja dawaj doktora,ja gnam po 2stopnie na rtg,zabrali mi Tośkę,dali zastrzyk,zamkneli u oddziałowej i kazali czekać.Po 50 min doktor mówi''Ewka nic jej nie jest,jest w szoku,straciła nowa jedynkę i ukruszyła tę co się wyrzyna, wiesz co robić,jak zacznie haftować przynieście ją z powrotem,teraz tylko całuj delikatnie,kup loda,składaj na porcelanki i zamów mszę dziękczynną''co też uczyniłam.