Mialam teraz przykrą dolegliwosc - w nocy skórcz w łydce i to taki,że musiałam natychmiast wstawać.Zasiegałam jezyka,piłam magnez,kładłam sie z nogami uniesionymi i nic nie pomagało.Wreszcie doszłam do wniosku,że chyba za mało pije płynow.Podwoiłam sobie ilość i po dwoch dniach po skorczach ani sladu.Może cos innego wpłynęło na to, a może faktycznie woda w wiekszej ilosci.A juz mysłałam,że mnie cos dopada:(