Jak minął dzień

17 września 2016 23:48 / 6 osobom podoba się ten post
salazar

Tereso, z całym szacunkiem, cytowałam Dodę, a ona wie (mam nadzieję ;)) o co mi chodzi. Każdemu się tak wcinasz nie rozumiejąc kontekstu?

Współczuję bardzo udręczonym ex małżonkom. Wystarczy?


Jak piszesz nigdy małżonka nie miałaś,to nie wiesz jak w takim związku jest.O tą część Twojego posta mi chodziło.
Ja też współczuję poszkodowanym ex małżonkom.
17 września 2016 23:52 / 2 osobom podoba się ten post
teresadd

Jak piszesz nigdy małżonka nie miałaś,to nie wiesz jak w takim związku jest.O tą część Twojego posta mi chodziło.
Ja też współczuję poszkodowanym ex małżonkom.

Dla mnie związek to związek. Jaka to różnica, urzędowy czy nie?
17 września 2016 23:56 / 5 osobom podoba się ten post
teresadd

Jak piszesz nigdy małżonka nie miałaś,to nie wiesz jak w takim związku jest.O tą część Twojego posta mi chodziło.
Ja też współczuję poszkodowanym ex małżonkom.

Sorry, ale samo słowo "małżonek" wywołuje we mnie atak śmiechu :D. Może dlatego nie potrafię się odpowiednio wczuć i przeżywać :D?
17 września 2016 23:57 / 4 osobom podoba się ten post
salazar

Dla mnie związek to związek. Jaka to różnica, urzędowy czy nie?

Bo w wolnym związku zobowiązania są luźniejsze,urząd jak to zwiąże ,to potem to ciężko rozsupłać.
Ale tu masz rację związek to związek.
18 września 2016 00:00 / 4 osobom podoba się ten post
salazar

Sorry, ale samo słowo "małżonek" wywołuje we mnie atak śmiechu :D. Może dlatego nie potrafię się odpowiednio wczuć i przeżywać :D?

No i sama sobie odpowiedziałaś.Nic więcej w tym temacie.Mam "małżonka" 32 lata i raczej w tej kwestii nie porozumiemy sié.Dobranoc.
18 września 2016 00:02 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Bo w wolnym związku zobowiązania są luźniejsze,urząd jak to zwiąże ,to potem to ciężko rozsupłać.
Ale tu masz rację związek to związek.

Dziękuję :).
Zobowiązania podejmuje się świadomie i na własną odpowiedzialność, więc trzeba brać na klatę i dostrzegać plusy dodatnie i plusy ujemne ;).
Nie ma lekko :D!
18 września 2016 00:07 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

No i sama sobie odpowiedziałaś.Nic więcej w tym temacie.Mam "małżonka" 32 lata i raczej w tej kwestii nie porozumiemy sié.Dobranoc.

Ok, jeśli szczęśliwie masz/ posiadasz małżonka od 32 lat, to co Cię niepokoi?

Dobranoc :).
19 września 2016 16:31 / 5 osobom podoba się ten post
Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...
19 września 2016 17:01 / 1 osobie podoba się ten post
Sylwek90

Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...

Głowa do góry i uśmiech,spanie to już jest deprecha nie dawaj się,znajdz motywację pomyśl o zarobionych pieniążkach,kup sobie coś na poprawienie humoru,na mnie na smutek to działa.
19 września 2016 17:10 / 3 osobom podoba się ten post
Sylwek90

Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...

Co zrobic,zebys sie usmiechnela? Lap troche fioletu, moze energii Ci doda? Na pocieszenie,chociaz to zadne pocieszenie,powiem Tobie,ze moja Pdp tez marudna,demencyjna,i znowu troche sie obsrywa,na szczescie w pieluchomajtki. A ja? a ja nie wiem jak sie tutaj zaaklimatyzowac od nowa. Normalnie nic mi sie nie chce i zeby nie to forum to bym chyba wylysiala z nudow i od placzu. Bo lubie sobie poplakac jak sie rozkleje. Nie lubie ale musze. W
19 września 2016 17:10 / 2 osobom podoba się ten post
Sylwek90

Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...

Co zrobic,zebys sie usmiechnela? Lap troche fioletu, moze energii Ci doda? Na pocieszenie,chociaz to zadne pocieszenie,powiem Tobie,ze moja Pdp tez marudna,demencyjna,i znowu troche sie obsrywa,na szczescie w pieluchomajtki. A ja? a ja nie wiem jak sie tutaj zaaklimatyzowac od nowa. Normalnie nic mi sie nie chce i zeby nie to forum to bym chyba wylysiala z nudow i od placzu. Bo lubie sobie poplakac jak sie rozkleje. Nie lubie ale musze. Wiesz jak jest...Gdzie jestes dziewczyno? Moze gdzies blisko mnie? Moze sobie zorganizujemy spotkanie? A moze wyslij mi telefon na maila to rozerwe cie troche werbalnie;) Buziak i paietaj,ze nie jestes sama. Nam wszystkim bywa zle wiec wspierac sie musimy. 
19 września 2016 17:13 / 1 osobie podoba się ten post
Od 8 do 15.00 siedziałam na zajeciach w szkole.To troche potelefonowalam.Za oknem deszczowo,szaro.... Nic specialnego sie nie dzieje...
19 września 2016 17:16 / 3 osobom podoba się ten post
Malina

Głowa do góry i uśmiech,spanie to już jest deprecha nie dawaj się,znajdz motywację pomyśl o zarobionych pieniążkach,kup sobie coś na poprawienie humoru,na mnie na smutek to działa.

Malina-
fioletowa-tym ,że musisz płakać-przekonałaś mnie. Ale żeby mi to było przedostatni raz
Tak mi teraz przyszło na myśl-czy ci starzy,demencyjni ludzie nie wpływają na nasze samopoczucie?!
"wampiry energetyczne"-mówi wam to coś?
19 września 2016 18:16 / 1 osobie podoba się ten post
Sylwek90

Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...

mysle, ze pogoda tak dziala. Ja mialam wczoraj taki dzien , ze chodzilam i spalam na chodzaco , bo robic trzeba
19 września 2016 18:36 / 8 osobom podoba się ten post
Nagła zmiana pogody, ja też zdupcona jestem, pdp jak nigdy w nocy wstał, sam nie wie po co i dlaczego, sięgnął po swoje wiadereczko ze szczynami co to je w nocy zlewa i się wykopyrtnął. Pobiegłam pietro wyżej po sąsiada, razem wtachaliśmy go do beta. Ja dzisiaj chodzę jak zaczadzona, nie przywykłam do nocnego wstawania. Rano zbierając bielizne do prania wzięłam zęby dziadka z szafki nocnej(odruchowo i bezmyślnie) i wrzuciłam do pralki. Przy śniadaniu okazało sie że nie ma szczęki, szukalam na stoliku nocnym i gdzie tylko, ni mo! Zbeształam pdp, wygarnęłam mu jaką mi tu ciezką robote co dnia serwuje i w jednym momencie dostalam olśnienia, światełko w tunelu, idę w jego kierunku w ręku.... co trzymam? dzidkową szczekę, gdzie mnie ten tunel zaprowadzi myśle sobie i wpadłam na pralkę. Jezusiu, mysle sobie, wiem gdzie sa , pedem do pralki program STOP! Wkładam rekę, uff wrzątek, nastawiłam biale rzeczy do gotowania, zacisnełam swoje zęby, szperam, szperam, są! znalazłam, zamotane w gacie i kalesony ale całe, cóż za szczęscie....uff