Tereso, z całym szacunkiem, cytowałam Dodę, a ona wie (mam nadzieję ;)) o co mi chodzi. Każdemu się tak wcinasz nie rozumiejąc kontekstu?
Współczuję bardzo udręczonym ex małżonkom. Wystarczy?
Tereso, z całym szacunkiem, cytowałam Dodę, a ona wie (mam nadzieję ;)) o co mi chodzi. Każdemu się tak wcinasz nie rozumiejąc kontekstu?
Współczuję bardzo udręczonym ex małżonkom. Wystarczy?
Jak piszesz nigdy małżonka nie miałaś,to nie wiesz jak w takim związku jest.O tą część Twojego posta mi chodziło.
Ja też współczuję poszkodowanym ex małżonkom.
Jak piszesz nigdy małżonka nie miałaś,to nie wiesz jak w takim związku jest.O tą część Twojego posta mi chodziło.
Ja też współczuję poszkodowanym ex małżonkom.
Dla mnie związek to związek. Jaka to różnica, urzędowy czy nie?
Sorry, ale samo słowo "małżonek" wywołuje we mnie atak śmiechu :D. Może dlatego nie potrafię się odpowiednio wczuć i przeżywać :D?
Bo w wolnym związku zobowiązania są luźniejsze,urząd jak to zwiąże ,to potem to ciężko rozsupłać.
Ale tu masz rację związek to związek.
No i sama sobie odpowiedziałaś.Nic więcej w tym temacie.Mam "małżonka" 32 lata i raczej w tej kwestii nie porozumiemy sié.Dobranoc.
Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...
Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...
Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...
Głowa do góry i uśmiech,spanie to już jest deprecha nie dawaj się,znajdz motywację pomyśl o zarobionych pieniążkach,kup sobie coś na poprawienie humoru,na mnie na smutek to działa.
Dziś mam strasznego doła. Nic mi się nie chce, najchętniej bym tylko spała, do tego moja podopieczna marudzi, eh... nie wiem czy to jesień czy zwykłe przemęczenie materiału, ale najchętniej tylko bym spała. Do tego czytam wasze wczorajsze rozmowy o partnerach i jest mi źle, że jestem sama. Co za dzień...