Na wyjeździe #14

06 października 2014 09:51
kasiachodziez

Orim :) to nie z rurek leci tylko przecieka gdzieś z worka bo jest mokry a rurka i łączenie suche.
 

Przeciez go wymienialas ! Wiec nie mozliwe aby kazdy byl nieszczelny.Worek musi byc nizej nizej aby swobodnie mocz sciekal.Jesli dzieje sie tak tylko w nocy to moze dziadek go przyciska noga jesli worek lezy na lozku.Jesli w ciagu dnia worek jest suchy i nic z niego nie cieknie to nie wada worka tylko jego ulozenia
06 października 2014 09:53
Worek jest przy nodze do tej pory było wszystko dobrze,zamknięty jest dobrze przecież nie pierwszy raz mam doczynienia z cewnikiem,sama już jestem głupia,jak tak przypatrzyłam sie to jest gdzieś przeciek w miejscu łączenia rurki z workiem tam widziałam że jest mokro.Chyba jeszcze jeden nowy worek założe i zobacze bo mnie zaraz trafi...........
06 października 2014 09:56
kasiachodziez

Worek jest przy nodze do tej pory było wszystko dobrze,zamknięty jest dobrze przecież nie pierwszy raz mam doczynienia z cewnikiem,sama już jestem głupia,jak tak przypatrzyłam sie to jest gdzieś przeciek w miejscu łączenia rurki z workiem tam widziałam że jest mokro.Chyba jeszcze jeden nowy worek założe i zobacze bo mnie zaraz trafi...........

W tym wlasnie miejscu worek ma odpowietrzenie.Jesli wiec lezy plasko na lozku i bedzie nacisniety to mocz wydostanie sie na zewnatrz.Najlepiej jak wisi pionowo zawieszony za te uchwyty co sa przy nim
06 października 2014 09:59
ORIM

W tym wlasnie miejscu worek ma odpowietrzenie.Jesli wiec lezy plasko na lozku i bedzie nacisniety to mocz wydostanie sie na zewnatrz.Najlepiej jak wisi pionowo zawieszony za te uchwyty co sa przy nim

no właśnie że nie mam cewników z uchwytami,rodzina jest zielona w temacie i jakoś nie bardzo chce im się coś w tym kierunku zrobić,ile sie naprosiłam o takie worki to można książke napisać.
06 października 2014 12:21 / 5 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

no właśnie że nie mam cewników z uchwytami,rodzina jest zielona w temacie i jakoś nie bardzo chce im się coś w tym kierunku zrobić,ile sie naprosiłam o takie worki to można książke napisać.

cewnikow z uchwytami nie ma ha ha sa tylko worki. Wiemy jednak o co chodzi.Jesli sie nie doprosisz to sznurek,gumka i reklamowka zlatwia sprawe.Tak to "pomotaj" aby mozna bylo worek w pionie powiesic.
PS.
Metoda na zakup workow z uchwytem : co dzien jest mokra posciel i trzeba ja prac.To kosztuje woda,prad,proszek.Jak im tak powiesz to poszukaja worek z uchwytem.Bo czym mozna Niemca przekonac jak nie kosztami
06 października 2014 18:07
No i co? PDP miała dzisiaj wyjść ze szpitala, okazało się , że pobrali jej jakiś wycinek do badań, bo to może być coś poważniejszego... No na prawdę mam ochotę udusić tą poprzedniczkę!
06 października 2014 18:07 / 3 osobom podoba się ten post
Zbieram się do domu:))) Jestem połowicznie spakowana, nogi wydepilowane po samą szyję,piłuje paznokcie, no ,jeszcze troszkę i będę w swoim świecie.Podopieczna popłakuje, ale no cóż, takie życie.
06 października 2014 18:29
nianta

No i co? PDP miała dzisiaj wyjść ze szpitala, okazało się , że pobrali jej jakiś wycinek do badań, bo to może być coś poważniejszego... No na prawdę mam ochotę udusić tą poprzedniczkę!

to faktycznie nie ciekawie
ale co załatwiła się?
Moja teściowa też nie mogła się kilka dni załatwić, i kazało się że to był guz na jelicie, raczysko, otworzyli, zamknęli, założyli stomię i to wszystko
pół roku.......
06 października 2014 18:50 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

No i co? PDP miała dzisiaj wyjść ze szpitala, okazało się , że pobrali jej jakiś wycinek do badań, bo to może być coś poważniejszego... No na prawdę mam ochotę udusić tą poprzedniczkę!

A dlaczego masz ochotę udusić poprzedniczkę , bo już do reszty chyba zgłupiałam ???? -:)
06 października 2014 18:52 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

A dlaczego masz ochotę udusić poprzedniczkę , bo już do reszty chyba zgłupiałam ???? -:)

Pisałaś dziś coś Basieńko? Ktoś musi mi humor poprawić:)
06 października 2014 18:54 / 1 osobie podoba się ten post
barbarella

Zbieram się do domu:))) Jestem połowicznie spakowana, nogi wydepilowane po samą szyję,piłuje paznokcie, no ,jeszcze troszkę i będę w swoim świecie.Podopieczna popłakuje, ale no cóż, takie życie.

Ale Ci zazdroszczę, ja jeszcze miesiąc (podobno), strasznie mi się dłuży, choć jestem na półmetku. Nie wiem czy to tylko na pierwszym wyjeździe tak jest czy też zawsze :)
06 października 2014 18:56
mzap88

Ania Przybylska nie żyje, po prostu szok.
Rak okazał się silniejszy

Witaj Mzap  Ten plusik sam się zrobił tablecikowi.
Żal kobiety i jej dzieci (*)
06 października 2014 18:57
ewa.p

Ale Ci zazdroszczę, ja jeszcze miesiąc (podobno), strasznie mi się dłuży, choć jestem na półmetku. Nie wiem czy to tylko na pierwszym wyjeździe tak jest czy też zawsze :)

Mnie na pierwszym wyjeżdzie 3-miesięcznym leciało szybko do półmetka,potem wlokło sie niemiłosiernie. W dniu wyjazdu skrzydeł dostałam,dosłownie :))
 
06 października 2014 19:02 / 4 osobom podoba się ten post
nianta

No i co? PDP miała dzisiaj wyjść ze szpitala, okazało się , że pobrali jej jakiś wycinek do badań, bo to może być coś poważniejszego... No na prawdę mam ochotę udusić tą poprzedniczkę!

A co złego zrobiła poprzedniczka? Przyszła choroba na starszą panią i nie ma co szukać winnych. No daj spokoj, rozumiem, że to przeżywasz, ale to jest tylko twoja podopieczna, co będzie jak kiedyś zachoruje Twoja mama? Ja jeździlam przez rok z ojcem po lekarzach, diagnozy były różne, tony leków, a na koniec w małym obskurnym szpitaliku znaleźli nieoperacyjnego raka płuca. I co? Miałam się pochlastać? Sama siebie dołujesz. Dziewczyno, młoda jesteś, życie przed tobą, żyj dniem dzisiejszym, a co będzie jutro, tego nie wie nikt. Lepiej, gorzej i tak to przeżyjesz. O siebie dbaj. Trzymaj się maleńka.
06 października 2014 19:07
barbarella

A co złego zrobiła poprzedniczka? Przyszła choroba na starszą panią i nie ma co szukać winnych. No daj spokoj, rozumiem, że to przeżywasz, ale to jest tylko twoja podopieczna, co będzie jak kiedyś zachoruje Twoja mama? Ja jeździlam przez rok z ojcem po lekarzach, diagnozy były różne, tony leków, a na koniec w małym obskurnym szpitaliku znaleźli nieoperacyjnego raka płuca. I co? Miałam się pochlastać? Sama siebie dołujesz. Dziewczyno, młoda jesteś, życie przed tobą, żyj dniem dzisiejszym, a co będzie jutro, tego nie wie nikt. Lepiej, gorzej i tak to przeżyjesz. O siebie dbaj. Trzymaj się maleńka.

Heh, Blondyn mówi do mnie "Maleńka" ;) denerwuję się, bo te problemy zaczęły się trochę po tym jak wyjechałam, a ona nic nikomu nie powiedziała, ani rodzinie, ani lekarzowi... Bo uznała , że jak jej kuzynka powiedziała, że to nic strasznego, to znaczy, że tak właśnie było. Nieodpowiedzialność-to mnie denerwuje.