Witam Was serdecznie!!!
Alutka,wszystkiego dobrego Ci zycze,szkoda,oj wielka szkoda,ze Ciebie z Nami juz nie ma.Ale nic straconego,czekam na lipiec,a wtedy ,to sie bedzie dzialo,oj bedzie......
Robert,no ja juz nie wiem co mam sobie o Tobie myslec,hmmmmmmm,ale lechtasz nas wszystkie,mile to bardzo

A jesli chodzi o uratowany odkurzacz,to przypomniala mi sie moja historia.
Dawno temu pracowalam w kuchni(restauracja).Nioslam 30 duzych talerzy z logo owej restauracji,malowanym na specjalne zamowienie.Byly drogie.Niislam je tak i sie zachwialam.Gorny talerz zaczol sie chwiac i ja chcialam go uratowac.W odruchu puscilam talerze z dolu ,lapiac ten gorny.Efekt byl taki ,ze stluklam cale 30 talerzy,ale mialam stracha.