Na wyjeździe

19 listopada 2012 20:00 / 4 osobom podoba się ten post
Kika, my debeściaki mamy tylko czołówkę, hi, hi, hi....
Drobiażdżek popełniłam o wymowie ludzkiej, osobistej, do poczytania na dobranoc. Może wam się coś nasunie własnego przy okazji. Do lektury zapraszam!

Wydaje nam się czasem, że miłość to takie Bardzo Wielkie Coś, trudne do opisania. A ja dzisiaj opowiem o miłości małej, zwyczajnej. Doświadczam jej codziennie u babci, którą się opiekuję od 2 miesięcy. Ma ona kilkoro dzieci, wszystkie już dorosłe i na swoim. Każde z nich odwiedza ją przynajmniej raz w tygodniu i gdy przychodzi, nie tylko przynosi jakiś drobiazg – owoce lub kawałek ciasta, ale siedzi z nią minimum godzinę, rozmawia i śmieje się. Opowiadają jej o sobie, o swoim życiu, wycieczkach, wyjazdach, zdarzeniach. Są zainteresowane tym, co się z nią dzieje- jak śpi, jaki ma apetyt, czy wychodzi na spacery. Ponieważ ja przebywam z nią 24 godziny na dobę, liczą się z moim zdaniem i gdy zgłaszam coś niepokojącego, od razu reagują. Mają świadomość tego, że ich matka jako osoba z postępującą demencją będzie się zachowywać inaczej niż do tej pory. Dlatego pozwalają jej spać całą noc w fotelu, gdy tak się zdarzy, ubierać dwa buty o różnych kolorach i odnosić się z niechęcią do kąpieli. Patrzą na jej dziwactwa z pogodną wyrozumiałością, a gdy zacznie robić rzeczy trudniejsze do przyjęcia, jestem pewna, że też przyjmą to ze spokojem, choć na pewno pomyślą także o nowych lekach. Troszczą się nie tylko o nią, ale również o mnie- pytają, czy babcia mnie dobrze traktuje i nie jest agresywna. Przynoszą mapy i mówią o ciekawych miejscach do zwiedzania, gdy widzą, że coś mnie zainteresowało.Razem ze mną śmieją się z babci pomysłów.
Miłość pełna zrozumienia i pogody jaką ją otaczają mówi mi, że nie tylko mają klasę jako ludzie, ale też ich zachowanie jest wynikiem tego, jak zostali przez swoją matkę wychowani. Dlatego do szacunku jaki mam dla niej, dołącza się też podziw za co, co udało jej się osiągnąć jako prostej kobiecie , bo znam sporo rodzin nie dbających o siebie, a to co ona zrobiła uważam za sztukę.
I dobrze się czuję wśród tych ludzi, bo widzę, że uchwycili istotę życia- bycia dobrym dla drugiego człowieka z życzliwym uszanowaniem jego postępującej na starość słabości.
Amen.
19 listopada 2012 20:20


Cudowna matka i cudowne dzieci.... Romano... to wielka rzadkosc!!! 40 osob na moim Oddziale... prawie.... zapomnianych, wykreslonych z zycia rodziny.... balast niepotrzebny....

Maksimum jakie daja..... to odwiedziny raz na m-c.... czasami wezma na spacer 5 minutowy....

.



19 listopada 2012 20:23
Pieknie to napisalas Romano.I tak pieknie wpasowalas sie do tej rodziny.Zwyczajnie sie wzruszylam,tym bardziej,ze tak rzadko opisuje sie takie rodziny,a takich tez jest wiele.
19 listopada 2012 20:26
Romana ladnie i poetycko to ujelas mam podobnie na poczatku strasznie sie denerwowalam ta rodzina duza tymi odwiedzinami ale prawda juz po 6 miesiacach i ja czekam na nich razem z babcia bo to jest jej zycie jej milosc taka rodzinna .Poprzednim razem bylam zaskoczona pewna sytuacja : babcia podsuwala swojej corce gazete do poczytania corka odparla ze jej nie interesuje wiec babcia zapytala co ja interesuje wtedy corka odparla ze ty mamo twoje zachcianki twoje pragnienia... czy to nie piekne?Corka bardzo dba o matke i w ten sposob o mie chocby sprawa zakupow jak mamie czegos potrzeba i zwraca sie do corki ta zostawia wszystko i idzie nie patrzac na mie, czy na pogode ,czy jest samochod, czy na piechote do miasta trzeba isc . Oj mozna by przyklady mnozyc ale to jest to o czym piszesz Romana pozdrawiam
19 listopada 2012 20:37
Ile dasz tyle otrzymasz....(?)
19 listopada 2012 20:38
Justa też miałam podopieczną do której córka przyjeżdżała ponad 300km (jak najczęściej mogła mimo obowiązków służbowych -wyjazdy do Włoch,co drugi wekend była zawsze) by spędzać czas z mamą, spędzały godziny na rozmowach, spacerowały, odwiedzały bliskich, było widać tą miłość i szacunek z obydwu stron. Takich dzieci życzę każdemu z waszych podopiecznych ,
19 listopada 2012 20:45
Witam wszystkich :)

19 listopada 2012 20:48
Witaj Leilo....

Milo nam..... jestes na wyjezdzie.... szukasz kolezanek, chcesz sie wygadac.... dobrze trafilas....
19 listopada 2012 20:56
Romano wzruszyłaś mnie do łeż ,teraz siedzę i szlocham,u mnie tego niema ,atak brakuje na wyjazdach właśnie takiej miłości,ponieważ inaczej znosimy nasze trudności ,
19 listopada 2012 20:57
Ja mieszkam na stale w niemczech, mam super prace w swietnej firmie, o forum dowiedzialam sie od mojej kolezanki i postanowilam do was dolaczyc
19 listopada 2012 21:03
Czyli przez ciekawosc jestes..... hmmm nie wiem co na to inne dziewczyny..... przynajmniej szczera jestes.... kolezanka to jedna z nas.... ile masz lat.... piesek twoj.....:)
19 listopada 2012 21:10
mam 40 lat, psina jak najbardziej moja, kolezanka moja jest tez na tym forum. co do szcerości to masz racje jestem szczera do bólu, co masz na myśli pisząc "nie wiem co na to inne dziewczyny...."

19 listopada 2012 21:11
Dzieci,wynosza charakter z domu,to CZEGO NAUCZYLI ICH RODZICE;to jest bardzo wazne,milosc,nawet jak jest czasem zle.A matka odwalila kawal dobrej roboty ,teraz ma podziekowanie,dzieci nawet nie sa tego swiadome,KOCHAJA mamusie taka jeka jest,piekne
19 listopada 2012 21:44
Pieknie i wzruszajaco, Romano.
Ale, bo zawsze jest jakies ale, sa tez milosci chore. 50 letni syn ktory nie widzi swiata poza matka, pracuje obok domu, wszystkie posilki jada z nami, a do siebie idzie kiedy polozymy ja do lozka. Soboty i niedziele tez tu spedza, oglada z nia tv, komentuje, przywoluje do porzadku kiedy ona zasnie, bo przeciez taki fajny bild wlasnie w tv, a ona spi???!!!! Tyle ze Pani jest obecna umyslem wszystkiego kolo 1h dziennie. We wszytskim potrzebny zloty srodek - milosc tak, ale nie fanatyzm, milo, ze odwiedzaja rodzica, ale niech nie siedza na glowie caly dzien itp itd
19 listopada 2012 22:02
Witajcie moje kochane!!!!!!Własnie rozmawialam z Hogata na spikerii ale mnie wywalilo i nie moge wrocic,nie wiem czemu.Jutro jak starszy w szkole,mlodszy w przedszkolu-nadrobie zaleglosci w czytaniu-na razie-myje,piore,susze,ukladam...a tak cicho i spokojnie bylo w Niemczech..haha

buzka i pozdrawiam wszystkie