Kika, my debeściaki mamy tylko czołówkę, hi, hi, hi....
Drobiażdżek popełniłam o wymowie ludzkiej, osobistej, do poczytania na dobranoc. Może wam się coś nasunie własnego przy okazji. Do lektury zapraszam!
Wydaje nam się czasem, że miłość to takie Bardzo Wielkie Coś, trudne do opisania. A ja dzisiaj opowiem o miłości małej, zwyczajnej. Doświadczam jej codziennie u babci, którą się opiekuję od 2 miesięcy. Ma ona kilkoro dzieci, wszystkie już dorosłe i na swoim. Każde z nich odwiedza ją przynajmniej raz w tygodniu i gdy przychodzi, nie tylko przynosi jakiś drobiazg – owoce lub kawałek ciasta, ale siedzi z nią minimum godzinę, rozmawia i śmieje się. Opowiadają jej o sobie, o swoim życiu, wycieczkach, wyjazdach, zdarzeniach. Są zainteresowane tym, co się z nią dzieje- jak śpi, jaki ma apetyt, czy wychodzi na spacery. Ponieważ ja przebywam z nią 24 godziny na dobę, liczą się z moim zdaniem i gdy zgłaszam coś niepokojącego, od razu reagują. Mają świadomość tego, że ich matka jako osoba z postępującą demencją będzie się zachowywać inaczej niż do tej pory. Dlatego pozwalają jej spać całą noc w fotelu, gdy tak się zdarzy, ubierać dwa buty o różnych kolorach i odnosić się z niechęcią do kąpieli. Patrzą na jej dziwactwa z pogodną wyrozumiałością, a gdy zacznie robić rzeczy trudniejsze do przyjęcia, jestem pewna, że też przyjmą to ze spokojem, choć na pewno pomyślą także o nowych lekach. Troszczą się nie tylko o nią, ale również o mnie- pytają, czy babcia mnie dobrze traktuje i nie jest agresywna. Przynoszą mapy i mówią o ciekawych miejscach do zwiedzania, gdy widzą, że coś mnie zainteresowało.Razem ze mną śmieją się z babci pomysłów.
Miłość pełna zrozumienia i pogody jaką ją otaczają mówi mi, że nie tylko mają klasę jako ludzie, ale też ich zachowanie jest wynikiem tego, jak zostali przez swoją matkę wychowani. Dlatego do szacunku jaki mam dla niej, dołącza się też podziw za co, co udało jej się osiągnąć jako prostej kobiecie , bo znam sporo rodzin nie dbających o siebie, a to co ona zrobiła uważam za sztukę.
I dobrze się czuję wśród tych ludzi, bo widzę, że uchwycili istotę życia- bycia dobrym dla drugiego człowieka z życzliwym uszanowaniem jego postępującej na starość słabości.
Amen.