Na wyjeździe

19 listopada 2012 22:05
Ale Aniu szczęśliwa jesteś!
19 listopada 2012 22:10
Napisz czy piszesz o Frau M.H. i jej synie Johanesie.....
Nieprawdopodobny zbieg okolicznosci bylby to.....
Takich Johanesow, Jürgenow i mamus.... jest wiele....
Chore... i rozczulajace zarazem....
19 listopada 2012 22:11
No wlasnie az sie poskarzylam w poskarzyjkach,tak w ogole,fajnie mi sie gadalo i bum nie ma CIEBIE i mnie
19 listopada 2012 22:44
Romana: Pieknie to opisalas ! I szczescie pracowac z takim podopiecznym i z taka rodzina! Ale, musze sie pochwalic, ze tu mam podobnie. Zadnych przymusowych dzialan, tolerancja wspomagana wiedza i znajomoscia tematu - obydwie corki to osoby wyksztalcone "w kierunku", lekarz i psycholog. Dzieki czemu nie ma problemow i jestem doceniana za to, ze ich Mama zyje sobie spokojnie. Nie chce wychodzic na spacer - to nie, trudno, wiem dlaczego, opowiedziala mi, ze sie wstydzi brakow pamieci, ze nie kojarzy osob, ktore spotyka, ma prawo, w dalszym ciagu jest istota ludzka.
20 listopada 2012 02:28
Zabalowałam troszkę z siostrą z okazji jej urodzin... tym razem tych prawdziwych a nie wyprzedzonych o miesiąc ;) Nie za mocno, bo jutro jeżdżę (właściwie to już dzisiaj), ale było miło. Kurczę, 20 lat, jaki piękny wiek. Pozdrowionka dla wszystkich i miłej nocki!

Dzięki Hogata za reanimację ;) Jutro postaram się wbić ponownie do powieści z jakimś wątkiem, bo się zaniedbałam ostatnimi czasy :)
20 listopada 2012 06:39
Cześć wszystkim po długim balowym weekendzie dzisiaj już jestem na chodzi e - tak długo świętowaliśmy moje piątkowe urodziny - rodzina u której pracuje stanęła na wysokości zadania i było wspaniale !!!! pozdrawiam
20 listopada 2012 08:12
to prawda co piszesz. Czasem jednak spotyka nas w tej pracy dużo dobra i warto, byśmy miały też tego świadomość i mówiły o tym publicznie.
Kocinek - Nobel z literatury stuka do drzwi, a Ty się obijasz! Co jest, nie lubisz dolarów?
"Będziem medytować do pierwszego zwarcia" -Tina, wielki szacun!
Tak podniosłyście poprzeczkę, dziewczyny, że muszę się bardzo wysilić, by coś fajnie bezsensownego wymyśleć!
20 listopada 2012 09:41
hejo wszystkim pozdrowienia z pochmurnego Andernach ))
20 listopada 2012 10:07
Andrea: to Ty zamiast wypoczywac - teraz za "ciezkie roboty" sie lapiesz? Zartuje, oczywiscie - chociaz w skrytosci ducha licze, ze jak pojade do domu ( w grudniu!), to juz wszystko bedzie wypucowane i gotowe, mi tylko gotowanie smakolykow na Wigilie zostanie...
20 listopada 2012 10:28
andrea na świeta wracasz do DE, jestescie codziennie na spikerii , moze mi sie uda wejsć o której przewaznie jesteście
20 listopada 2012 10:33
od g.21
20 listopada 2012 10:35
ok dzieki moze mi sie uda romana
20 listopada 2012 10:35
Andrea, Janusz w pracy u pingwina - znakomite! Może go to zachęci do powrotu do pisania.
20 listopada 2012 10:53
Andrea, jak już się rozpędzisz z tym sprzątaniem, to mój dom dla Cię otwarty. Adres podam na maila. W moim domu sprzątanko mile widziane.
20 listopada 2012 11:09
Też myślę o sprzątaniu w domu,to jest autentyczna prawda ,pierwsze wejście super czysto,,,,,,potem tylko zakasać rękawy,czy są faceci co sprzątają w domu?zastanawiam się niekiedy,