Na wyjeździe

23 listopada 2012 09:29
Romanka,no co Ty,nikt nie jest idealny,jeden sie zachwyca kulturami jak Ty ,a inny ogrodem i praca w nim...Kochana ja Ci nakazuje wrecz nie ztastanawiaj sie za bardzo ,dlaczego nie ineresuje Ciebie to czy to,tylko biegaj po muzeach,opowiadaj o Platonie,w tym akurat swietna jestes.Ja to sobie kiedys pomyslalam,ze powinnas ksiazke napisac,albo choc blooga zalozyc,jest wielu bardzo przyziemnych i praktycznych ludzi,oni w ogole nie interesuja sie innymi kulturami,A ty to masz dar przekazania wiedzy jaka posiadasz z Przymrozeniem Oka,i fajnie sie to czyta.Romanko i nie bucz mi tutaj tylko mysl i planuj co by tu jeszcze zobaczyc i pisz ,pisz ,chocby tylko dla Nas.Bo my tutaj to tak troche cofamy sie w rozwoju kulturowym itd,nie obrazajac oczywiscie zadnej z Nas,wybaczcie dziewczyny.
23 listopada 2012 09:31
Witam tak w ogole!!!! Andrea,hahaha ,a moze szuka zlotej rybki,i biegnie tak rano zeby byc pierwszym wedkarzem nad woda?????????????
23 listopada 2012 10:25
Andrea właśnie też nie wiem co faceci widzą w łowieniu ryb i wczesnym wstawaniu na nie. Mój brat ma to samo, a jak coś nowego ze sprzętu do łowienia kupi cieszy się i zachwyca jak mały chłopiec, lubi to i lepiej niech faceci chodzą na rybki a nie pod sklep na browara.

Nie piszę bo jakaś zmęczona jestem tym listopadem, rano wstaję i obudzić się nie mogę, ciągle tu ponuro,babunia dostarcza codziennej dawki "terroru" a do domu jeszcze tyle dni i tęsknota mnie dopada ale już nie marudzę

Miłego piątku wszystkim
23 listopada 2012 10:45
Anetta,nie smutaj sie! Kawalek czekolady,albo kanapka z Nutella,a babcie wyslij na ryby,to sie wyciszy hahaha,zartowalam, z ta babcia:-D
23 listopada 2012 10:59
Dzien dobry Kobialki!

Jako nowa jeszcze bladze po forum, ale idzie mi coraz lepiej. To forum to skarbinica wiedzy! A poza tym fajne jestescie, ze sie tak podlize. Zaczelam tez czytac powiesc w odcinkach... hi dobra lektura!!! ZE TEZ JA WCZESNIEJ WAS NIE ZNALAZLAM!!

Kobitki ide jutro na 3 godziny na probe do dziadka. Dzis bylam na rozmowie i z tego stresu troche glupt nagadalam... ale zona i corka wydaja sie sympatyczne. Dziadek jest na chodzie, poczatki demencji, ma Fresssucht czyli je wszystko co znajdzie w domu i jest pokaznych rozmiarow (ze sie tak wyraze delikatnie). No i cholewka sie denerwuje,bo nigdy nie mialam dziadka, a bede go jutro tak z buta kapac i golic. Ja pierdziu nigdy nie golilam faceta, jedynie swoje nogi :)) Pielegnowalam swojego ojca, wiec nie wiem, czy to sie liczy.

Napisze Wam jak bylo...

Oj jak mi szkoda mojej babinki. Kochana byla i chyba nie predko sie taka trafi! Wlasnie jestem jeszcze u jej rodziny, ktorzy mi dali prace jeszcze przed swietami. Swietni ludzie, rzadko sie tacy trafiaja...

Dobra koniec tych wynurzen!

Napisze jedynie, ze ja tez staram sie w tym szarym opiekunkowym zyciu zawsze znalezc mala rzecz, ktora cieszy. Inaczej mozna zwariowac! Dobra ide gotowac dla mojej chalastry zupke brokulowa i racuchy z jablkami. A potem na sprzatanie.

Trzymajcie sie cieplutko w ten ponury dzien!

Acha no dobra jeszcze tylko jedno zdanie i juz koncze! Zona brata mojego narzeczonego nie piecze ciast i w ogole z tego co zauwazylam w kuchni nie bardzo jej idzie. NAtomiast ja lubie piec ciasta i gotowac. Duzo nauczylam sie sama na wyjazdach.No wiec siedzimy w swietach i zeszlo na pieczenie ciast. Mowie: coz to za filozoofia upiec ciasto, przepis jest i heja. Za ktoryms razem w koncu wyjdzie. Na to Zenek: no ale nie gadaj, z pieczeniem ciast to jak jak z wycinaniem wyrostka robaczkowego, nie kazdy to potrafi. --- A wiec moje drogie Panie kazda za nas jest takim chirurgiem, co wycina wyrostek robaczkowy hehe kazda ma smykalke do czegos innego jedna do pieczenia ciast, inna do muzykowania, a jeszcze inna zna sie na "Piesni o Nibelungach".

No dobra koncze, bo mnie w koncu wrzucicie z tego forum za gadulstwo!!

Pozdrowka i milego dzionka!
23 listopada 2012 11:00
Mój tata też łowi rybki. Jak byłam mała to lubiałam z nim chodzić połowić, ale potem przestało mnie to interesować. Pamiętam do dziś jak złapałam pierwszą rybę i bałam się ją wziąć do ręki.
23 listopada 2012 11:23
Dziewczyny, znienawidzicie mnie, ale u mnie słońce zaczyna wyglądać, a wczoraj cały dzień świeciło! Halo, Stuttgart czy u Was podobnie? A jak w Bawarii? Było nie było, to wszystko południe Niemiec.

Tali, bardzo miło napisałaś i ciekawie - tak dalej! Na prośbę Andrei napiszę Wam trochę o szczególnej Cygance, czyli Romce- Papuszy. Może kiedyś o niej coś skrobnęłam, choć nie pamiętam. Tak czy siak, starzy forumowicze powtórzą sobie, a młodsi stażem dowiedzą się. Ale to po obiedzie - teraz lecę do roboty, placki ziemniaczane smażyć. Ale się obślinicie z zazdrości, już to widzę....Ten zapach, ten smak....
23 listopada 2012 11:30
Hallo, hallo - okolice Stuttgartu - sloneczko i ciepelko! Wczoraj bylo buro - ale cieplo, dzisiaj, nie chwalac dnia przed wieczorem - pozna wiosna...
23 listopada 2012 12:31
jak u mnie, Emilia! Dlatego ciepłolubne chłopaki z Rzymu lubiły tu stawiać te swoje legionowe warownie...

No, ale o poezji będzie i cygańskiej poetce, bom obiecała. Papusza - dziewczynka parę lat przed II wojną się urodziła, w Polskiej Romie czyli w szczepie najliczniej w naszym kraju reprezentowanym. Warto wiedzieć, że każdy szczep mówi inną trochę odmianą języka i na inne aspekty kodeksu moralnego romanipen kładzie nacisk, choć wiele wartości jest wspólnych. Za trudną odmianę języka romani uchodzi ta, która mówią niemieccy Romowie, bo ma wiele zapożyczeń z niemieckiego, który jak widać nie tylko dla nas jest trudny. Ale wracajmy do Papuszy - już od dziecka była osobą nietypową, co będzie może pocieszeniem dla tych, którzy tę cechę też u siebie widzą i cierpią. Jej niezwykłość polegała na tym, że gorąco pragnęła nauczyć się czytać i pisać, co nie dziwi, gdy się wie, że do tej pory wśród Romów w wielu krajach analfabetyzm nie jest wcale rzadkim zjawiskiem. Była bystra i zawsze znalazła kogoś, kto jej pomógł, czasem wspomagając jego ochotę do przekazywania wiedzy... kradzioną kurą, jak wspominała żartobliwie w jakimś wywiadzie. Zaczęła pisać wiersze i nic by się dalej nie działo, ot żyłby sobie taki dziwoląg wśród swoich, gdyby nie przyjazd do jej obozu Jerzego Ficowskiego, Polaka zafascynowanego Romami. On razem z Julianem Tuwimem, bardzo znanym poetą, uznali że poezję Papuszy trzeba wydrukować. Kobieta stała się sławna i to był początek jej nieszczęścia. Romom bowiem nie wolno zdradzać obcym tajemnic ich języka. Do tej pory nie nauczycie się porządnie romani (wersji Polskiej Romy na 100%), gdyż jest tabu. Oczywiście Romowie nie robią problemu, gdy ktoś opanuje go żyjąc wśród nich, natomiast nie mogą go propagować publicznie.Różnie to wygląda u różnych szczepów, amerykańscy Kełderasze są bardziej otwarci, u nas Bergitka Roma, ale to wyjątek. Za to co zrobiła, Papusza została wyklęta, czyli uznana za skalaną. Taka jest wersja Ficowskiego, choć niektórzy Romowie protestują, że nie tak było, ale ja mu wierzę. Co oznacza wielkie skalanie dla Roma, a to było wielkie, zrozumiecie, gdyby Wam powiedzieć, że macie odtąd zamieszkać na bezludnej wyspie bez prawa powrotu. Nie wolno było Papuszy kontaktować się z innymi Romami, żyła w biedzie z mężem i czasem lądowała w psychiatryku, jak ktoś bystro zauważył nie tylko z powodu depresji, ale aby sobie zwyczajnie, normalnie podjeść. Tuwim trochę jej pomagał finansowo i Ficowski, jednak życie jej po publikacji utworów stało się bardzo trudne, a gorycz pogłębiał fakt, że nie mieli z mężem dzieci.

Teraz kręci się film fabularny o jej życiu, gdy wejdzie na ekrany, koniecznie go zobaczcie. Mam nadzieję, że nie będzie ani laurkowy, ani cepeliowski. Wiersze poetki są w internecie, po polsku i w romani, jednak kto oczekuje motylków w brzuchu będzie rozczarowany. dla mnie jest przykładem silnej, odważnej kobiety, jakich na świecie wiele, również wśród nas, amen.
23 listopada 2012 12:47
No i to mi sie podoba Romana,jak ja kocham Ciebie czytac,pomysl naprawde o ksiazce Dla takich prostakow jak ja Super lektura,pisana reka Romany,a film napewno obejze,uwielbiam biografie,a jest o niej ksiazka? Jak mozesz,to podaj tytul.
23 listopada 2012 13:05
Witam wszystkich serdecznie i slonecznie bo u mie wspaniale sloneczko wyszlo wreszcie .Andrea masz pozdrowionka od naszej Esterki czuje sie dobrze to juz 7 miesiac .nawet juz ma imie wybrane dla malenstwa .Pozdrawiam
23 listopada 2012 13:49
biografii chyba nie ma, ale sprawdź w internecie, ja teraz na obczyźnie wszystkiego nie ogarniam, może ktoś skrobnął. Film ma mieć tytuł Papusza, a warto wiedzieć, że Romowie oprócz oficjalnych imion typu Krycha albo Władek mają swoje własne, często niewiarygodnie oryginalne, np. Biały (Parno), Czarny(Kali) albo Lalka (Papusza).

A wczoraj w Benningen będąc po raz wtóry (co za ładne, niedoceniane słowo) widziałam mieszkanie typu bajzel total, z duża ilością butelek pustych w wannie i kufli w tle, plus artystycznych durnostojek, nawet jakieś obrazy dwa, ładne bardzo przyuważyłam. Myślę, co jest, jakiś bezdomny to wynajmuje czy co, bo zamknione było, to tylko przez okna bez firanek zaglądałam, a tu widzę notatka jakaś i informacje na szybie, że tu król Witembergii urzędował. Autoportret (chyba) na gębę romską wskazuje, jakiś artysta się oryginalnie wygłupiał i wkurzam się, bo nie mogę o nim więcej poczytać, gdyż z internetu działa mi tylko nasze forum, dzięki mądrości naszego Moderatora lub cudu (chciałam dopisać - co na jedno wychodzi, ale byłaby to wielka niegrzeczność!!). Pogadałam dziś z córką babci, żeby mi stacjonarny założyli, zafrasowała się kobita, co zauważyłam po tzw. sygnałach niewerbalnych, który to przedmiot nawet na studiach przez 1 semestr miałam, widać z forsą u babci średnio, może zrzutkę dzieciaki zrobią, czemu ja mam się męczyć...
23 listopada 2012 14:15
Andrea ja jak wrócę do polski i pojde kupić kilka rzeczy to mam tak samo. Wydam kilkaset zł, a niewiele kupie.
23 listopada 2012 14:19 / 1 osobie podoba się ten post
Dzeiki Romana,a jesli chodzi o cyganow,to wiem jak to jest z tymi iminami,jak chodzilam do podstawowki,pierwsze 2 klasy chodzila ze mna cyganka o imieniu Fatima,my do niej mowilismy Ewka,bo tak kazala i w metryce miala. Teraz jest tancerka w zspoleHonorki ze Szczecinka,on jest cos w rodzaju krola cyganow,ale tylko Tych ze Szczecinka i okolic.W moim miescie,jest piekny cmentarz,jest tam miesce gdzie pochowani sa cyganie.Raz nawet widzialam jak wyglada pogrzb cyganski Oni ni placza tak jak my,nie ubieraja sie na czarno,Kobiety spiewaja,a meszczyzni pija wodke ,ale za nim wypija zawsz pierwszy kieliszek jest wylewny na grob,pochowanego cygana.A i wsele cyganskie tez obslugiwalam,tyle ze musialam byc w kuchni,zeby mniecyganki nie widzialy,bo by mnie pobily.Diewczynka miala 12 lat, chlopiec 11,tak zadecydowaly rodziny,Najpierw siedziala starszyzna,potem meszczyzni,na koncu kobiety.Dzieci nie mogly siedziec przy stole,a jadly to co im matki po kryjomu daly.taka kultura,malo Tego wpomniany Honorka ,bo jego corka byla wydawana za maz,byl na tyle cywilizowany ze mojego szefa poprosil aby umiescic kartony pod stolem,i bron Boze talerzy nie wymieniac,to co zostawalo na talerzach,resztki jedzenia wyrzucane byly do kartonow pod stolem ,a dzieci co tam wynalazly dobrego jadly
23 listopada 2012 14:21
Witajcie dziewuszki i chłopaki, rzadko goszczę na stronce ale jak już jestem to czytam z zaciekawieniem. Andrea masz rację, ja też podziwiam pracujących w Pl. A niedługo święta, tu w De już szał się zaczyna, budy stawiają, będą znów pić grzańca i się bawić, inna mentalność niż w naszym kraju. Jak wam podobają się te zwyczaje marktów bożonarodzeniowych (kurcze nie wiem jak to napisać) w De?