A czy książka koniecznie musi cos wnosić?Czasem,własnie po to,żeby się posmiać trzeba cos z lekkiej literatury przeczytać na poprawę nastroju:)Tak samo zresztą jak czasem zamiast muzyki ambitnej słuchać, poskakać sobie przy disco-polo:)To ,że mamy już parę lat więcej niż "dzieścia" nie znaczy ,że musimy być poważne matronesy bo"nie wypada":):):)Więcej luzu i radości moje panie:)Świat wokół jest wtedy zdecydowanie bardziej przyjazny:):):)
Kika, Andrea, Romana! DZięki za odzew w sprawie mojej depresyjne Pannicy... rozmawiałam dziś na ten temat z pielęgniarką i ona tez uznała, ze Panna powinna coś zacząć łykać... tylko, że cóka nie widzi problemu i Panna też nie będzie chciała nic na ten temat słyszeć... no nic zobaczymy, jak się sytuacja będzie rozwijać. Dziś ma w miarę dobry dzień, bo na razie nie chlipie.
W Taunusie też jest dziś paskudnie, więc poćwiczyłam i biorę się za zaległości, przed wyjazdem musze jeszcze parę rzeczy zrobić i wyszukać na necie, bo w domciu jestem odcięta od świata...
Miłego popołudnia!