Giunta to witaj w klubie!
A buty do biegania stoją w kącie, merdają do mnie sznurówkami i wołają, tak jak Panna: Ajajajaj!
Giunta to witaj w klubie!
A buty do biegania stoją w kącie, merdają do mnie sznurówkami i wołają, tak jak Panna: Ajajajaj!
Ponoć takie jednorazowe mniej szkodzi ;-))
Giunta to witaj w klubie!
A buty do biegania stoją w kącie, merdają do mnie sznurówkami i wołają, tak jak Panna: Ajajajaj!
A jutro Tali pogodzi się z butami i pobiegnie razem z Giuntą i Ivanilią40 (razem a jednak osobno) ;)
ja sie do was dolacze.....jak nie bedzie deszczu....
Merdają szurówkami he,he,he prawie spadłam z krzesła he,he
A'propos merdania, wróciłam właśnie ze spaceru z psem.Wchodząc po schodach,już na zewnątrz podknęłam się bo chciałam szybko wbiedz na górę ( na szcęście nikt tego nie widział he,he),a pies tak bardzo się tego wystraszył,że przez godzinę spaceru nie chciał się załatwić,tylko spoglądał na mnie spode łba he,he
Nic go nie przekonało żeby się mnie nie bał,ani szyszka,ani kijek,do samego domu szedł z opuszczonym ogonem i zerkał na mnie.Kichnąć się nawet bałam,żeby mi nie zszedł na zawał.
Mam dzisiaj dzień obżarstwa :/ Ledwo się ruszam. Wiem, że to grzech, ale jakoś tak mnie naszło... ;)
Do obiadu, na który zrobiłam szparagi jeszcze było spoko. Obżarstwo mnie chwyciło około godziny siedemnastej i niestety padło na słodycze. Nie mogę się opanować, hehe. Ja ogólnie na coś słodkiego muszę mieć specjalną ochotę, aż tak bardzo nie przepadam, ale jak już mnie najdzie chętka, to nie ma zmiłuj! :D
A już chciałam Ci nadać tytuł Forumowej Sportsmenki,
a Ty takie numery...