Na wyjeździe

29 czerwca 2013 21:26
Bo dzisiaj chyba taki dzień, mnie aż jest niedobrze po ciasteczkach kokosowych. Pierwszy raz tak mnie tutaj wzięło na słodkości i przesadziłam...
29 czerwca 2013 21:34 / 1 osobie podoba się ten post
Tali

Giunta to witaj w klubie!
A buty do biegania stoją w kącie, merdają do mnie sznurówkami i wołają, tak jak Panna: Ajajajaj!

Merdają szurówkami he,he,he prawie spadłam z krzesła he,he
A'propos merdania, wróciłam właśnie ze spaceru z psem.Wchodząc po schodach,już na zewnątrz podknęłam się bo chciałam szybko wbiedz na górę ( na szcęście nikt tego nie widział he,he),a pies tak bardzo się tego wystraszył,że przez godzinę spaceru nie chciał się załatwić,tylko spoglądał na mnie spode łba he,he
Nic go nie przekonało żeby się mnie nie bał,ani szyszka,ani kijek,do samego domu szedł z opuszczonym ogonem  i zerkał na mnie.Kichnąć się nawet bałam,żeby mi nie zszedł na zawał.
29 czerwca 2013 21:40 / 1 osobie podoba się ten post
Do obiadu, na który zrobiłam szparagi jeszcze było spoko. Obżarstwo mnie chwyciło około godziny siedemnastej i niestety padło na słodycze. Nie mogę się opanować, hehe. Ja ogólnie na coś słodkiego muszę mieć specjalną ochotę, aż tak bardzo nie przepadam, ale jak już mnie najdzie chętka, to nie ma zmiłuj! :D
29 czerwca 2013 21:42
Ponoć takie jednorazowe mniej szkodzi ;-))
29 czerwca 2013 21:46
Mycha

Ponoć takie jednorazowe mniej szkodzi ;-))

hehehe :)
29 czerwca 2013 21:47 / 1 osobie podoba się ten post
No wiesz, dobrze jest tak myśleć. I tak to zostawmy ;-))
29 czerwca 2013 21:49 / 1 osobie podoba się ten post
Tali

Giunta to witaj w klubie!
A buty do biegania stoją w kącie, merdają do mnie sznurówkami i wołają, tak jak Panna: Ajajajaj!

A jutro Tali pogodzi się z butami i pobiegnie razem z Giuntą i Ivanilią40 (razem a jednak osobno) ;)
29 czerwca 2013 22:15
giunta

A jutro Tali pogodzi się z butami i pobiegnie razem z Giuntą i Ivanilią40 (razem a jednak osobno) ;)

ja sie do was dolacze.....jak nie bedzie deszczu....
29 czerwca 2013 22:15
U Hartmutów są jeszce goście,jak myslicie,mogę iść pod prysznic i do łózka? Umawialiśmy sie,że kładę Corni o 22-j ,a jest juz po...Nie wiem co robic?
29 czerwca 2013 22:22
Polecam do obejrzenia na youtube wpisac: lichtshow tuttlingen
Poprostu nie samowite .... co mozna teraz zrobic
29 czerwca 2013 22:27
85marzena

ja sie do was dolacze.....jak nie bedzie deszczu....

Oczywiście, zapraszamy :D
29 czerwca 2013 23:05
ivanilia40

Merdają szurówkami he,he,he prawie spadłam z krzesła he,he
A'propos merdania, wróciłam właśnie ze spaceru z psem.Wchodząc po schodach,już na zewnątrz podknęłam się bo chciałam szybko wbiedz na górę ( na szcęście nikt tego nie widział he,he),a pies tak bardzo się tego wystraszył,że przez godzinę spaceru nie chciał się załatwić,tylko spoglądał na mnie spode łba he,he
Nic go nie przekonało żeby się mnie nie bał,ani szyszka,ani kijek,do samego domu szedł z opuszczonym ogonem  i zerkał na mnie.Kichnąć się nawet bałam,żeby mi nie zszedł na zawał.

Pamietaj,
że ten pies to chodzące 1000 Euro.
 
Jak z jajkiem trzeba się z nim obchodzić,
bo jak Ci potracą to z głodu zejdziesz.
29 czerwca 2013 23:07
giunta

Mam dzisiaj dzień obżarstwa :/ Ledwo się ruszam. Wiem, że to grzech, ale jakoś tak mnie naszło... ;)

A już chciałam Ci nadać tytuł Forumowej Sportsmenki, 
a Ty takie numery...
29 czerwca 2013 23:17 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Do obiadu, na który zrobiłam szparagi jeszcze było spoko. Obżarstwo mnie chwyciło około godziny siedemnastej i niestety padło na słodycze. Nie mogę się opanować, hehe. Ja ogólnie na coś słodkiego muszę mieć specjalną ochotę, aż tak bardzo nie przepadam, ale jak już mnie najdzie chętka, to nie ma zmiłuj! :D

"Podajmy sobie ręce..." :) Ja mam tak samo...jesli chodzi o słodkie. Pól roku moge nie tknąc czekolady ale przychodzi czas kiedy bez czekolady nie zasne. I czasem cały tydzien tak mam. Tabliczka co wieczor. Ale jedno na co zawsze mam ochote to Chałwa...przez duze C wlaśnie. Przez pierwsze 4 m-ce w Niemczech bylam nieszczesliwa bo Niemce-poganie nie znaja chalwy. Dopiero w tureckim sklepie wypatrzylam. Bylam tam niemal codziennie. I za trzecim czy czwartym razem kasjerka jak mnie zobaczyla to usmiechnela sie szeroko i zapytala:" Halwa?". "Naturalnie-odparłam". 
29 czerwca 2013 23:31
scarlet

A już chciałam Ci nadać tytuł Forumowej Sportsmenki, 
a Ty takie numery...

Hehe, każdy czasami powinien pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa ;) Jedno drugiego nie wyklucza ;)