Zakupy #2

16 grudnia 2014 16:20
ania52

staram sie staram.....problem z aklimatyzacja mam na niemieckiej ziemi.....

juz jade z pomoca ha ha
16 grudnia 2014 16:23 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

juz jade z pomoca ha ha

dawaj....
16 grudnia 2014 16:25
ania52

dawaj....

nie kus hihihi
16 grudnia 2014 16:28 / 9 osobom podoba się ten post
ania52

staram sie staram.....problem z aklimatyzacja mam na niemieckiej ziemi.....

To sie nie aklimatyzuj,rób co masz do zrobienia,odliczaj i jak sie już niezauważalnie zaaklimatyzujesz, to będzie pora na zjazd:)Ja się już dawno przestałam wysilac -raz wchodze do domu PDP i jestem na pełnym luzie od pierwszej minuty ,innym razem nie -normalna rzecz-z całą pewnością trudności aklimatyzacyjne to nie powód do doła:) U mnie to dołów nie ma nigdy,prędzej się wkurzam jak mi coś nie pasi,ale żeby się tym dołować ?Nie ma opcji!!!Ludzie mają gorsze zmartwienia.Tak samo jak inni miewam ,ale każdy problem to pole raczej do działania niz zamartwiania się,no przynajmniej ja tak mam.Trzeba się nauczyc w każdej sytuacji wyciągac te pozytywne strony zamiast "karmić" się negatywnymi:):):):)
16 grudnia 2014 16:31 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

nie kus hihihi

oj tam to nie grzech na wygnaniu zgrzeszyc..
16 grudnia 2014 16:33 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

To sie nie aklimatyzuj,rób co masz do zrobienia,odliczaj i jak sie już niezauważalnie zaaklimatyzujesz, to będzie pora na zjazd:)Ja się już dawno przestałam wysilac -raz wchodze do domu PDP i jestem na pełnym luzie od pierwszej minuty ,innym razem nie -normalna rzecz-z całą pewnością trudności aklimatyzacyjne to nie powód do doła:) U mnie to dołów nie ma nigdy,prędzej się wkurzam jak mi coś nie pasi,ale żeby się tym dołować ?Nie ma opcji!!!Ludzie mają gorsze zmartwienia.Tak samo jak inni miewam ,ale każdy problem to pole raczej do działania niz zamartwiania się,no przynajmniej ja tak mam.Trzeba się nauczyc w każdej sytuacji wyciągac te pozytywne strony zamiast "karmić" się negatywnymi:):):):)

oj Kasiu madra kobitka z ciebie....stele dobra mam zero stresow....ogarnac mi sie trza...dzieki kochana za wsparcie
16 grudnia 2014 16:43 / 8 osobom podoba się ten post
ania52

oj Kasiu madra kobitka z ciebie....stele dobra mam zero stresow....ogarnac mi sie trza...dzieki kochana za wsparcie

Czasem dobra sztela to nie wszystko,ale słusznie postanowiliście koleżanko:)Ogarniajcie się ino wartko-święta coraz bliżej ,dołków będzie więcej-sama nie dam rady,pomożecie  mi wyciągać za uszy:):):):) 
Moja ukochana szefowa w pracy to zawsze mówiła tak -"problemy domowe moje panie zostawiamy przed bramą szpitala-tu i teraz są tylko pacjenci" :):):):) To może nie do konca pasuje do naszego fachu ,ale im więcej na wyjeździe rozmyślamy o tym, co w PL,tym bardziej nieprawdopodobne mysli i scenariusze wydarzeń roją sie nam w głowach...Trzeba odpuscić.Nic to nie pomaga,nie zmienia-to już lepeij zając się czym co nie wymaga myslenia za wiele,nawet prymitywny harlekin jest w stanie nas oderwać od pseudofilozoficznych rozmyslań:)
I bez "spinki",luzik,luzik i jeszcze raz luzik.Dla siebie:)Dla dobrego samopoczucia,usmiechniętej gęby i wesolego tonu przez telefon:)Tym co w domu zostali tez lekko nie jest,choć inaczej:)
16 grudnia 2014 16:59 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Czasem dobra sztela to nie wszystko,ale słusznie postanowiliście koleżanko:)Ogarniajcie się ino wartko-święta coraz bliżej ,dołków będzie więcej-sama nie dam rady,pomożecie  mi wyciągać za uszy:):):):) 
Moja ukochana szefowa w pracy to zawsze mówiła tak -"problemy domowe moje panie zostawiamy przed bramą szpitala-tu i teraz są tylko pacjenci" :):):):) To może nie do konca pasuje do naszego fachu ,ale im więcej na wyjeździe rozmyślamy o tym, co w PL,tym bardziej nieprawdopodobne mysli i scenariusze wydarzeń roją sie nam w głowach...Trzeba odpuscić.Nic to nie pomaga,nie zmienia-to już lepeij zając się czym co nie wymaga myslenia za wiele,nawet prymitywny harlekin jest w stanie nas oderwać od pseudofilozoficznych rozmyslań:)
I bez "spinki",luzik,luzik i jeszcze raz luzik.Dla siebie:)Dla dobrego samopoczucia,usmiechniętej gęby i wesolego tonu przez telefon:)Tym co w domu zostali tez lekko nie jest,choć inaczej:)

tak jest biere sie za ogarniecie.....filmik jakis zapuszcze....fajnie ze jestes..
16 grudnia 2014 17:06 / 4 osobom podoba się ten post
ania52

oj Kasiu madra kobitka z ciebie....stele dobra mam zero stresow....ogarnac mi sie trza...dzieki kochana za wsparcie

Raz, dwa, trzy, ogarniaj się bez ociągania, szkoda czasu na takie psie smutki. Właśnie wysłałam ten wiersz do corki bo też ją wzięły takie oto smutki:
Psie smutki
Na brzegu błękitnej rzeczki
Mieszkają małe smuteczki.
Ten pierwszy jest z tego powodu,
że nie wolno wchodzić do ogrodu.
Drugi - że woda nie chce być sucha,
Trzeci - że mucha wleciała do ucha.
A jeszcze, że kot musi drapać,
że kura nie daje się złapać,
że nie można gryźć w nogę sąsiada.
I że z nieba kiełbasa nie spada.
A ostatni smuteczek jest o to,
że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą.
Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko 
i już nie ma smuteczków nad rzeczką.                                                   
 
dla nas to kiedyś napisał Jan Brzechwa
16 grudnia 2014 17:10 / 4 osobom podoba się ten post
Ja dziś w przypływie dobrego humoru wybrałam się na nasz miejscowy bazar.Popatrzyłam , podotykałam ,ale na nic się nie zdecydowałam.Wracając do domu zaglądłam do kilku sklepów odzieżowych pod katem kupienia coś na bal Sylwestrowy, ale też nic nie zachwyciło mnie .Mam w szafie różne ciuszki na takie wyjścia , ale chciałam się przekonać ,czy coś jest atrakcyjnego.Jeszcze zobaczę w kilku sklepach i pewno po przymierzam to co mam, pod okiem córki ,która jest ostrym krytykiem .Dobrze ,bo chociaż dobrze doradzi.
16 grudnia 2014 17:13 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Raz, dwa, trzy, ogarniaj się bez ociągania, szkoda czasu na takie psie smutki. Właśnie wysłałam ten wiersz do corki bo też ją wzięły takie oto smutki:
Psie smutki
Na brzegu błękitnej rzeczki
Mieszkają małe smuteczki.
Ten pierwszy jest z tego powodu,
że nie wolno wchodzić do ogrodu.
Drugi - że woda nie chce być sucha,
Trzeci - że mucha wleciała do ucha.
A jeszcze, że kot musi drapać,
że kura nie daje się złapać,
że nie można gryźć w nogę sąsiada.
I że z nieba kiełbasa nie spada.
A ostatni smuteczek jest o to,
że człowiek jedzie, a piesek musi biec piechotą.
Lecz wystarczy pieskowi dać mleczko 
i już nie ma smuteczków nad rzeczką.                                                   
 
dla nas to kiedyś napisał Jan Brzechwa

oj to cos dla mnie mam chleb a szukam bulek.....tak pomyslam ze moglabym w domku siedziec tyle ze bez kasy...dzieki za wierszyk...
16 grudnia 2014 17:30 / 3 osobom podoba się ten post
ania52

oj to cos dla mnie mam chleb a szukam bulek.....tak pomyslam ze moglabym w domku siedziec tyle ze bez kasy...dzieki za wierszyk...

Jak to mówią,pieniadze to nie wszystko ,ale nic tak szybko nastroju nie poprawia jak komfort posiadania tłustego portfela:)I widzisz:)To jest juz przynajmniej jedna pozytywna strona:)hi hi hi
16 grudnia 2014 17:36 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Jak to mówią,pieniadze to nie wszystko ,ale nic tak szybko nastroju nie poprawia jak komfort posiadania tłustego portfela:)I widzisz:)To jest juz przynajmniej jedna pozytywna strona:)hi hi hi

dobrze gada ! polać Jej !!!
16 grudnia 2014 17:40
tyciek

dobrze gada ! polać Jej !!!

ja tez chce...
16 grudnia 2014 17:43 / 1 osobie podoba się ten post
ania52

ja tez chce...

ależ proszę.... na zdrowie !