fadoJakiś czas temu puścili Niemcom reportaż o Polakach w Niemczech. Jednym z bohaterów był polski budowlaniec, który po ciężkiej robocie wracał do domu do żony. Auto załadował po brzegi między innymi proszkami do prania, ale ten nasz rodak poszedł dalej. Zakupił cały duży pakiet papieru toaletowego. Niemcy to obejrzeli i pewnikiem pomyśleli, że nasz polski musi być ażurowy. Mojej babci już raz wyrwało się pytanie: Czy u nas można tez kupić Mozarellę?
A ja przestałam się już dziwić - chociaż sama nie wożę (co najwyżej jakieś drobne prezenty, czy coś wyjątkowo ciekawego, co u nas trudno dostać, albo udało się kupić wyjątkowo okazyjnie.
Jestem na samej granicy szwajcarskiej i codziennie przeżywamy najazd szwajcarski na supermarkety i drogerie ...kupują wszystko (również papier toaletowy, ręczniki kuchenne) i to w ilościach

....każdy ma 2-3 wózki zapchane czubato. A już jak jakaś dobra promocja się pokaże to ani na parkingu nie można znależć miejsca ....ani niemal wejść do sklepu

Generalnie od czwartku do soboty nie ma się co wybierać na zakupy

Zresztą to samo przeżyłam, jak kilka lat temu byłam na granicy francuskiej: Kehl/Strasburg - i tam (czemu nie mogłam się nadziwić) każdy...ale to każdy miał w wózku kilka wielkich sztang papieru toaletowego

.....przypomniał mi się czas naszego kryzysu przed stanem wojennym (i film Barei) .....to może Francuzi to przeżywają?

Ale, jak byłam na 1szym spacerku w Strasburgu - sprawdziłam w Carrefour i innych supermarketach ....papieru od liku: do wyboru, do koloru i zapachu

Nocowałam u chrześnicy (mieszka tam od kilku lat) i sprawdzam w przybytku: ładny kolorowy, pachnący...więc się jej pytam, bo dla mnie to zagadka (cena się aż tak specjalnie nie różniła). Asia się uśmiała i mówi: ciociu spróbuj użyć ten mój - jest ładny, mięciutki itd,.....ale trzeba trzeba go złożyć przynajmniej 6-krotnie, bo inaczej paluszek przechodzi na drugą stronę

...ten niemiecki jest o wiele lepszej jakości !
Ona też (co prawda rzadko) ale jeździła na zakupy do Kehl ....papieru toaletowego nie targała, bo gł. autobusem, ale np. 2-3 opakowania mleka (to francuskie całkowicie bez smaku - taka podbarwiona woda z kranu).
Szwajcarom się o wiele bardziej opłaca, bo (poza sporą różnicą w cenie) dostają jeszcze zwrot VAT-u ...jako ze są poza EU.