Opiekunka w Niemczech - słaby lub podstawowy poziom języka

27 marca 2012 16:47
coż-przepisy przepisami a zycie jak wiadomo wiele spraw weryfikuje,ja rozkladam i podaje-na kazym pudelku mam napisane czego ile - dziewczyny,czy my jakies niedorozwinęte jestesmy zebysmy tego nie potrafily????Fakt,tego ze nie wolno nam podawac tabletek nie wiedzialam,ale mam znajoma co insuline babce wstrzykuje a nie jest pielegniarka - to co?lepiej zeby nie podala i babka zeszla?....i tak zle i tak niedobrze..
27 marca 2012 17:24
Kasia63-wydaje mi sie,ze twoja znajoma powinna powiadomic o tym firme,Z insulina nie ma zartow.Wiem cos o tym ,bo moj maz ma cukrzyce.Nim sam zaczal podawac ja sobie,przeszedl para godzin szkolenia.Odwazna jest.
27 marca 2012 19:51
to racja dziewczyny.Koniec koncow-w razie nieszczescia opiekunka zostaje na lodzie.
28 marca 2012 05:25
Rany Boskie!!!!!!!!!!! Toz to ja nie uświadomiona bylam! Nie dosć ,że rozkladalam tabletki to jeszcze cukier mierzylam i insulinę podawalam!!!! Jezu..........Ale to ja na "czarno robilam" wtedy,teraz to już wiem co i jak mam robić,dzięki dziewczyny!!!
28 marca 2012 06:52
Podawanie insuliny - O Jezu! Bez uprawnień iniekcja - powodzenia życze jak komuś się coś stanie, albo jak takie informacje wpadną w niepowołane ręce.
28 marca 2012 11:47
Janusz . masz racje - to jest przesada ! Tego nie wolno robic.

Natomiast ja w swojej umowie nie mam ani slowa na temat lekow, ale poniewaz nie sa to jakies nadzwyczajne medykamenty - sortuje i podaje, opieram sie, tak jak pisalam, na wydruku lekarza Babci, ktory jest przez niego podpisany.
28 marca 2012 12:14
Wiem to z własnego doświadczenia i co do mnie nie należy to nie robię .Każda z Was ma wybór .
28 marca 2012 12:23
Tutaj mozna przeczytac na ten temat .

Pozdrawiam i życzę miłego dnia .
28 marca 2012 12:25
Opiekunka osób starszych w Niemczech - co wolno a czego nie wolno bez uprawnień zawodowych

Sorry ale zapomniałam .
28 marca 2012 20:29
Maria nie rozumiem Twoich 3 ostatnich postów.
28 marca 2012 21:06
wiewiorka- ta kolezanka moja od insuliny nie jest przez firme wiec raczej nie ma kogo zawiadomic
28 marca 2012 21:24
No to gorzej.Ale jednak powinna sprobowac porozmawiac z rodzina,ze to niebezpieczne.Dlatego lepiej jednak jechac za posrednictwem firmy.W razie czego,nie ma z nikad pomocy.
29 marca 2012 05:19 / 1 osobie podoba się ten post
Hej! Wlaśnie wczoraj dostalam papiery i w umowie nie jest napisane ,co mi wolno a co nie! i CO TERAZ??
29 marca 2012 05:50
I najlepiej gdyby Ci jakis aneks doslali,bo tak slownie to nic nie daje.A tym bardziej,jezeli bedziesz miala do czynienia wlasnie z lekami.W umowie powinnien byc zakres obowiazkow.To jeden z wazniejszych punktow umowy.
29 marca 2012 12:15
andrea said:
jesli juz tu piszemy co nam wolno a czego nie wolno-to porusze temat obcinania paznokci podopiecznym-wiecie,ze tez nam nie wolno?codzi glownie o,, pedikiur".ja rowniez tego nigdy nie robilam,zamawia sie do domu tak co 3 tyg.fußpfliege i sprawa zalatwiona..potem napisze wam dlaczego,bo teraz nie mam czasu!

Do mojej Babci przychodzi. Wiem dlaczego - zagrozenie zarazenia sie grzybica, to jest jasne, paznokcie u rak robie, Babcia lubi byc zadbana, ale w rekawiczkach takich samych, jak uzywaja pracownicy Czerwonego Krzyza, mam w lazience cale pudelko do dyspozycji. Najpierw jednak dobrze przyjrzalam sie Jej dloniom, stwierdzilam, ze ma zdrowe, u nog tez ma zdrowe, ale nie ma nawet w domu czym to wykonac, dla rodziny nie jest to wielki koszt, wlasnie wczoraj byla pani - 22 euro. Ja nie musze wszystkiego robic, wiecie, zwyczajnie zachowuje tak zwany zdrowy rozsadek. Wracajac do lekow - kazda/kazdy z nas ma swoj rozum, robi tak, jak uwaza za sluszne, ja wiem, jakie dzialanie maja te leki, mam rozpiske lekarza, a czy Babci sie pogorszy - czy polepszy? Na moja usilna prosbe byla tydzien temu u lekarza wraz z corka, oczywiscie - bo stwierdzilam, ze skoro ostatni raz byla kontrolowana w 2010 roku i od tej pory leki nie byly zmieniane, a w miedzyczasie zmarl Jej maz i co nieco stan sie pogorszyl, co jest absolutnie zrozumiale przy demencji - to czas by bylo na konsultacje z lekarzem. Rodzaj lekow sie nie zmienil, troszeczke inny uklad w ciagu dnia, wiec wiem, ze nic stac sie nie moze. To nie sa leki na serce, insulina, czy cokolwiek innego, co mogloby stanowic zagrozenie. Jak zyl Pan, to tez podawalam leki, m.in. 3 krople leku przeciwbolowego przez cala dobe co dwie godziny, tylko do specjalnych plastrow przeciwbolowych przychodzila pani z Diakonie. Ja nie wiem, jak mozna by bylo zorganizowac podawanie tych kropli przez osobe uprawniona...