odgotuj,wyciagnij miesko, podsmaz na masle troche maki i dolewaj wode na ktorej gotowalas kurczaka energicznie mieszajac zeby nie bylo grudek dopraw do smaku,pokroj cienko miesko dorzuc do sosiku a warzywka zrob osobno....
odgotuj,wyciagnij miesko, podsmaz na masle troche maki i dolewaj wode na ktorej gotowalas kurczaka energicznie mieszajac zeby nie bylo grudek dopraw do smaku,pokroj cienko miesko dorzuc do sosiku a warzywka zrob osobno....
ale jak dlugo gotowac tego kurczaka?
Aniananowo, ale robisz to też w Polsce, czy to tylko wyjazdowe smaki?
Badz tak uprzejma i wytlumacz mi , ........(chyba jestem nierozgarnieta ), jaka jest roznica ,miedzy istniejacymi juz tematami :
-kuchnia niemiecka -przepisy
-co robicie dla Seniorow na obiad
a twoim "nowym" ,ze zdecydowalas sie na ................ .
Szparagi -tez mamy (temat) .:).Milego popoludnia zycze .
Brukiew kiedyś sadzono, żeby króliki tym karmić:)
Może dlatego ta zupa mi nie smakowała:)
A może żle była przyrządzona , a ja pamietam że bardzo biedni ludzie kiedyś jedli brukiew i nie koniecznie zupe, ale gotowaną.Smakiem i wyglądem jest podobna do zupy krem z dyni, jest tylko ostrzejsza .Króliki tez jedzą marchewkę, tak a propos :)
Toteż marchwi też nie lubię:)
A zupa jak zupa - jak można ją źle ugotować.
Oj można.Nie wiem jak,ale można.Kiedyś PDP gotowała zupę z mrożonych warzyw.Nie wiem,co i jak ona robiła,jednak kiedy ja gotowałam taką zupę,smak był inny.Podobnie mam z kotletami mielonymi.Zawsze chcę zrobić takie jak moja mama robi,i niestety,nawet jesli robię to tak jak ona-smak jest niestety zupełnie inny.Diabęł zawsze tkwi w szczegółach.
A brukiew też misie żle kojarzy,podobnie jak jarmuż,którego nie cierpie.
Jest coś takiego? Potrawa, którą jadłyście pierwszy raz w życiu w De i która na tyle przypadła Wam do gustu, że zagościła na domowym, polskim stole?
Ja pierwszy raz jadłam w De szparagi. Pierwsze podejście było okropne, bo spróbowałam takich ze słoika (brrr :() i na dość długo się zniechęciłam. Potem jadłam świeże, z masłem lub z beszamelem, z ziemniakami z wody i szynką. Smakują mi bardzo i jak w sezonie szparagowym jestem w Polsce, to gotuję je również dla moich Rodziców. Byłam pełna obaw (Rodzice po siedemdziesiątce), a okazało się, że też im smakują!
Wychodzi na to, że nigdy nie jest za późno na rozszerzanie horyzontów, także kulinarnych ;).