Przyjechała wczoraj moja zmienniczka,pomijam fakt,że nawet nie powiedziała dzień dobry czy dobry wieczór,ale zastanowił mnie jeden szczegół , mianowicie przywiozła ze sobą pełniutki plecak jabłek... promocja ponoć była,to kupiła, będzie robić mus dla babci.Nadmieniam,że korzystamy z sadu i warzywnika od Gabryśki...wiem,jestem wredna :uśmiech ona2:
