Ewuś,tego światu (fajnych pdp) jest pół światu... Lubię tu być ale na tej szteli świat sie nie kończy. Pomyslę co zrobie,zobaczę co zastanę po powrocie. Ja nie dam sobie na głowę wejść nikomu,ale szarpać też się nie lubię.
Ewuś,tego światu (fajnych pdp) jest pół światu... Lubię tu być ale na tej szteli świat sie nie kończy. Pomyslę co zrobie,zobaczę co zastanę po powrocie. Ja nie dam sobie na głowę wejść nikomu,ale szarpać też się nie lubię.
Trza w otwarte karty zagrac przeciez ty wazniejsza niz jaka tam zmienniczka, ja tam tego nie przeboleje jak ty tego dziadka przez jaka pip pip zostawisz oj nie! Ale rob jak tam uwazasz byle dobrze dla ciebie bylo.
Ewcia,skoro już masz dobry humor to może byś się zaczerwieniła lekko,przecież jesteś tak przezroczysta ,że aż niewidoczna ..:-)
Dzień dobry się z domu :-)
Piszę tu, nie w Powitajkach, bo wczoraj z lekka się zszokowałam.
Przyjechała zmienniczka, późnym popołudniem (po 17). Pdp nie było w domu.
Pogadałam z "nową", mówię,że fajna pogoda, możemy się przejść, pokażę jej okolicę.
Pyta mnie, gdzie są sklepy..No, w okolicy (też nie blisko) tylko Netto.
Ok, idziemy...Kupiła sobie 2 piwa, które raz dwa po powrocie do domu wypiła i przed 20:00 poszła spać.
Wiem...wszystko jest dla ludzi, ale nie mówcie mi,że to normalne...
Od razu też zapowiedziała (na razie mi),że na spacery z pdp chodzić nie będzie, bo rollstuhl jej za ciężki do pchania :-)
Tak, już to przerabiałem raz. Miałem urlop pięć tygodni, a wróciłem po dwóch.:-)
To taka kobieta,która wszystko wie lepiej. Jej się wydaje,że jak jestem od niej o 20 lat młodsza to i głupsza...Napisze liste,bo zawsze tak robie,ale czy ona skorzysta..wątpię..
Z mojego doświadczenia wiem że nie skorzysta,też mam taką zmienniczkę wszystko robi dokładnie inaczej i po swojemu,moja pd płacze jak ja jadę do domu,ale jest osobą inteligentną i nie chce jej urazić mówiąc jej co jej się nie podoba,a ponieważ zmienniczka zna perfekt niemiecki więc tylko dlatego tu jest,bo poprzednia nie wiedziała nawet jak jest po niemiecku woda,więc czasem jest tak że podopieczni godzą się bo nie chcą zmiany na gorsze.Ale baba jest uparta,ja mówię że podopieczna nie koniecznie lubi zupy to ona nie słucha tylko nakupiła grochu kaszy,i gotuje zupy.Moja pd jada niewiele,córka jak czasem przyjeżdza na obiad zjada jednego ziemniaka z kotletem i tyle.Ta oczywiście jak nasmaży placków kartoflanych to jak dla wojska w Chinach,no cuż są zakalce co nie rozumieją że ktoś może nie chce,nie lubi ustalają swje reguły.
W moim obecnym miejscu jestem pierwszą opiekunką. Nie wiem kto mnie zmieni ale drugiej opiekunce jest o wiele trudniej. Moja pdp ma 97 lat i twierdzi, że w jej wieku nie chce zmian. Zawsze miała to co chciała. Ja chcę do domu i niestety babcia musi to zaakceptować. Tłumaczę jej, że druga pani może być o wiele milsza i lepsza niż ja. Bo ja czasami @ jestem. Mam nadzieję, że się przestawi bez kłopotów.
Ta co mnie ma zmienić kompletnie nie zna niemieckiego,pojedyncze słowa tylko,nie potrafi nawet naprostszego zdania ułozyć,a ze zrozumieniem tez kiepsko. Napisala list błagalny do syna,ale on nie przemyślał chyba wszystkiego i zgodził sie z litości.
Po jakiemu napisała jak nie zna niemieckiego.....???
Po jakiemu napisała jak nie zna niemieckiego.....???