Nie licz na zrozumienie na tym Forum.generalnie zmiennik to ktos kto Cie zmienia na miejscu jak masz zjazd do domu.zalezy od miejsca.co miesiac albo 6 tyg albo 8 tyg lub cos w tym stylu
Nie licz na zrozumienie na tym Forum.generalnie zmiennik to ktos kto Cie zmienia na miejscu jak masz zjazd do domu.zalezy od miejsca.co miesiac albo 6 tyg albo 8 tyg lub cos w tym stylu
Nie rozumiem tego co napisałaś. Co to znaczy, że na tym forum nie mozna liczyć na zrozumienie?
To forum moja droga to jest encyklopedia pracy opiekunów, to jest niesamowite wsparcie i pomoc w sytuacjach kryzysowych w tej pracy. Jesteś z kosmosu, czy z całkiem innej bajki????
Dokładnie. Może Rambo powinien przyłozyć się bardziej do języka polskiego, do synonimów, do wyrazów bliskoznacznych, a może nawet poczytać słownik wyrazów obcych. Zmiennik to osoba, która zamienia inna osobę. Masz rację Kamo, jaja sobie z nas robi ten Rambo i to takie jak berety komandosów palestyńskich.
Dzień dobry się z domu :-)
Piszę tu, nie w Powitajkach, bo wczoraj z lekka się zszokowałam.
Przyjechała zmienniczka, późnym popołudniem (po 17). Pdp nie było w domu.
Pogadałam z "nową", mówię,że fajna pogoda, możemy się przejść, pokażę jej okolicę.
Pyta mnie, gdzie są sklepy..No, w okolicy (też nie blisko) tylko Netto.
Ok, idziemy...Kupiła sobie 2 piwa, które raz dwa po powrocie do domu wypiła i przed 20:00 poszła spać.
Wiem...wszystko jest dla ludzi, ale nie mówcie mi,że to normalne...
Od razu też zapowiedziała (na razie mi),że na spacery z pdp chodzić nie będzie, bo rollstuhl jej za ciężki do pchania :-)
Dostałam dziś wiadomość od sąsiadki pdp.
Zmienniczka przedwczoraj pojechała do domu -nie wiem, czy z tego powodu, o którym pisałam, czy coś innego się wydarzyło, nie pytałam.
Pdp została sama. Też nie wiem, jak długo miała zostać bez opiekunki. Jednak sytuacja wczoraj się zmieniła, bo wieczorem pdp się przewróciła i trafiła do szpitala.
Nie jest jedyne,jasne ale tak sobie myślę,dobrymi chęciami piekło wybrukowane.....Po co to się od razu obrażaćI weż tu miej dobre chęci.Jakoś nowe koleżanki opiekunki,w naszym slangu "świeżynki" nie obrażają się tak szybko.Odwrotnie,też się z ich pytań czasem nabijamy ,ale one i tak chłona wiadomości i wiedzę jak gąbka.W przeciwieństwie do panów"świeżynków" Ci,podobnie jak Ty,natychmiast się obrażają:( Już tu byo paru takich.To nie jest żaden wstyd nie wiedziec wszystkiego.Nikt wszystkiego nie wie.A przy tym nasza praca jest na tyle zaskakująca,że nawet stare wygi czasem staja jak żona Lota w zaskoczeniu:):):)Tak więc Rambutanik,nabierz chociaż odrobine dystansu do siebie :):):)To tez pożądana cecha opiekuna:):):):)
My się chętnie dzielimy wiedzą i doświadczeniem,a że czasem się ponabijamy.....to tak jak w wojsku,kot swoej odkocić musi:):):):)Liczę na Twoje poczucie humoru:)Nasze forum jest nieco postrzelone,nieco zwariowane,nieco czasem złosliwe i zgryźliwe ale ogólnie rzecz biorąc gdyby tu same wredne małpy były nie hulało by prawie 6 lat:):):):)
Dziękuję miłej pani. Dzwoniłem do agencji powiedzieli, że zmiennik to pracownik, który jedzie do pracy na miejsce pracownika wracającego z kontraktu. Zmiennik nie pracuje z opiekunem w tym samym czasie, zatem mamy brak zmian nocki i dniówki. Zmiennik ciągnie cały kontrakt sam przez 7dni w tygodniu. Zmartwiły mnie przerwy, powiedziano mi, że są one ustalane indywidualnie, aczkolwiek obowiązkiem pracownika jest mieć osobę starszą pod opieką tyle ile tego wymaga. Rozumiem dlaczego praca ta jest dobrze płatna, gdybym miał pracować cały miesiąc bez przerw dostałbym podobną wypłatę. Pani z agencji powiedziała, że się mylę bowiem opiekun tudzież zmiennik dostaje gratis wyżywienie i zakwaterowanie.
Jak na miejscu brak drugiego lozka dla zmiennika to moze byc praca nocna dodatkowo platna. Dopytaj.
Moja zmienniczka ugotowała wczoraj obiad na dzisiaj, upiekła takie pyszne ciasto, ze moja dieta pójdzie w diabły i pojechała sobie do domku. Teraz najedzona i napita, oraz nafaszerowana antybiotykiem i innymi swinstwami, leże w łózku i czekam na ozdrowienie:-)Podopieczną też mam kochaną :aniolki:
Moja zmienniczka ugotowała wczoraj obiad na dzisiaj, upiekła takie pyszne ciasto, ze moja dieta pójdzie w diabły i pojechała sobie do domku. Teraz najedzona i napita, oraz nafaszerowana antybiotykiem i innymi swinstwami, leże w łózku i czekam na ozdrowienie:-)Podopieczną też mam kochaną :aniolki:
To miłe jak można sympatycznie napisać o zmienniczce,pewnie już dojechała i z Alinką obgadują kotke...:-) fajnie,że już jesteś:) moze radio rozbujasz,coś te pozostałe redaktorki to chyba miejscówki grzeją w krzakach:) i foteczki z urlopu prosimy:))