Dla tych co maja doła 2

09 lutego 2015 20:31 / 2 osobom podoba się ten post
Zauważyłam, że pięć miesięcy  to jest maks na który mogę sobie jednorazowo pozwolić wyjeżdżając. Pracy tutaj nie mam ciężkiej , własciwie to jestem na wakacjach ale psychika siada. I nie wiem o co konkretnie mi chodzi, jestem rozdrażniona i zła na samą siebie. 
09 lutego 2015 20:32 / 3 osobom podoba się ten post
wiem ,że z Wami dam radę,dziękuję za wszystko.Może to dlatego ,że tak naprawdę nigdy nie umiałam mysleć o sobie.
09 lutego 2015 20:33
Gosiap

Benita, świetnie powiedziane.......
Dzisiaj był dla mnie nowy, inny dzień, jest dobrze.

Dzisiaj to ja ałapałam swój dzień kryzysowy, może jutro będzie lepiej tak jak u Ciebie. Może powinnam sama ze sobą poważnie porozmawiać i dowiedzieć się o co mi chodzi.
09 lutego 2015 20:39 / 2 osobom podoba się ten post
dyzio

wiem ,że z Wami dam radę,dziękuję za wszystko.Może to dlatego ,że tak naprawdę nigdy nie umiałam mysleć o sobie.

Pewnie dlatego, że byłaś z facetem egocentrykiem, który zniszczył Twoje poczucie wartości. To jego sprawy i jego problemy były najważniejsze, a Ty starałaś się aby panu i władcy żyło się na tym świecie maksymalnie wygodnie. W momencie rozwodu ten świat runął i nie wiesz co masz ze sobą zrobić. Nagle masz sporo czasu z którym nie wiesz co zrobić ponieważ przez wiele oduczyłaś się przeznaczać go na swoje radości i przyjemności. Czas to zmienić, jesteś wolną osobą, ciesz się tym, a nie smuć.
09 lutego 2015 21:04 / 4 osobom podoba się ten post
Masz rację Andrejko ! W związku z powyższym udaję się na poważną naradę sama ze sobą. Ewentualnym świadkiem będzie kotka, a ona nie zdradzi tego co powiem. Dobranoc Dobra Duszyczko!
09 lutego 2015 21:29 / 4 osobom podoba się ten post
Macie duzo racji Alinko i Andrejko.Przez te 22lata zawsze najwazniejszy był mąż i dzieci.A jesli chodzi o marzenia Andrejko,to może to głupio zabrzmi ,ale od dłuzszego czasu nie wiem co to znaczy marzyć o czymś tylko dla siebie.Wręcz czułam się winna ,gdy o czymkolwiek zamarzyłam.A przed chwilką mój szanowny były już mąż zaządał ode mnie ,abym łozyła na nasza 21-letnią córkę ,która siedzi drugi rok po ukończeniu szkoły w domu ,bo poprawia maturę ,a szanowny tatuś nie kazał królewniw iść do pracy,no chyba krew jasna mnie zaleje ,i jeszcze twierdzi ,że ja nie zasłużyłam sobie na szacunek ,no trzymajcie mnie .Chyba zacznę marzyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
09 lutego 2015 21:40 / 5 osobom podoba się ten post
I chyba tak zrobię ,a oliwa sprawiedliwa i tak na wierzch wypływa.Amen
09 lutego 2015 21:44 / 3 osobom podoba się ten post
No to idę do wyrka ,bo do wyjazdu jeszcze trochę do ogarniecia.Dziękuję Wam moje kochane dobre duszki.Kolorowych snów.
09 lutego 2015 21:46 / 3 osobom podoba się ten post
Gosiap

Benita, świetnie powiedziane.......
Dzisiaj był dla mnie nowy, inny dzień, jest dobrze.

I tego się trzymajmy.
09 lutego 2015 21:50 / 5 osobom podoba się ten post
dyzio

Macie duzo racji Alinko i Andrejko.Przez te 22lata zawsze najwazniejszy był mąż i dzieci.A jesli chodzi o marzenia Andrejko,to może to głupio zabrzmi ,ale od dłuzszego czasu nie wiem co to znaczy marzyć o czymś tylko dla siebie.Wręcz czułam się winna ,gdy o czymkolwiek zamarzyłam.A przed chwilką mój szanowny były już mąż zaządał ode mnie ,abym łozyła na nasza 21-letnią córkę ,która siedzi drugi rok po ukończeniu szkoły w domu ,bo poprawia maturę ,a szanowny tatuś nie kazał królewniw iść do pracy,no chyba krew jasna mnie zaleje ,i jeszcze twierdzi ,że ja nie zasłużyłam sobie na szacunek ,no trzymajcie mnie .Chyba zacznę marzyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dobrze, że wyjeżdzasz - daj czasowi czas. Pozwól sobie przeżyć tą swoistą "żałobę". Nie zamiataj uczuć pod dywan. Tych dobrych i tych złych. Przeżyj je do cna - a potem rusz dalej. Potem - i nic nie rób zamiast. Wreszcie możesz tak, jak Ty chcesz. Powoli. poukłada się. jeszcze sama siebie zaskoczysz. 
powodzenia na Nowej Drodze Życia !.
09 lutego 2015 22:09 / 2 osobom podoba się ten post
dyzio

Dziekuję za dodanie otuchy.Staram się mysleć pozytywnie ,ale momentami dopadają mnie takie ponure myśli ,czy aby wszystko zrobiłam żeby ten związek uratować.

Dyziu ! "..bo do tanga trzeba dwojga.. " jak to śpiewa B.S. , do związku też trzeba dwojga , więc nie katuj się rozważaniem czy Ty aby wszystko zrobiłaś ... pomyśl co zrobiła druga strona , a może czego nie zrobiła... ( byle nie za długo , bo szkoda życia !)

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
i życzę Ci wszystkiego dobrego i pięknego na nową drogę !!! 
09 lutego 2015 22:51 / 4 osobom podoba się ten post
Alina

Gosiu! Za długo jesteś w de i chyba stąd się bierze Twój ból istnienia. Pięć miesięcy to "kuuuuuuuuuuuuupa czasu". Mnie z kolei wszystko drażni. Dzisiaj postawiłam się babci. Prawie zawsze jej ustępuję ale dzisiaj mnie wkurzyła no i stało się, powiedziałam basta i kłóciłam się ząb w ząb. Doprowadziła mnie do żywego tym swoim ironicznym i pogardzliwym uśmiechem. A o co poszło? O dwie kiełbaski, które według babci powinny być w lodówce a w tajemniczy sposób z niej zniknęły bo nie zakodowała, że dwa tygodnie temu zostały zjedzone na obiad. Upierała się, że nie bo przecież by pamiętała. Jeśli powinny być w lodówce, a ich tam nie ma to ktoś je zjadł, no kto? Skoro ona nie i na obiad też nie. Ja, no bo któż by inny. Pierdoła ale posądzenie mnie o bycie kiełbasianym złodziejem rozsierdziło mnie do żywego.

Ja kiedyś zostałam majtkowym złodziejem.W zeszłym roku od marca do maja opiekowałam się dementywną temperamentną podopieczną.Babcią jej nie nazwę, bo to nie był " babciowy" typ, kazała się po imieniu nazywać, bo czuła się jeszcze młodo.No więc nasza aktoreczka( opiekowałam się nią razem z inną opiekunką), miała pełne szafy ciuszków, butów, seksownej bielizny też, którą z uporem maniaka ubierała na wierzchnie ubranie:). Pewnego pięknego dnia zaczęła szukać fioletowych majtek z koronki i mamrotać pod nosem, że ktoś jej te niewymowne zabrał. Spytałam się jej, że kto tu mogłby jej majtki zabrać. Pdp do mnie- No właśnie, kto????. Za każdym razem jak przypomnę sobie to wydarzenie, to się śmieję okropnie:) Pamietam, jak mi mówiła, żebym przestała bluznić, że ja w moim wieku to sobie jeszcze kilku facetów znajdę.Podawała mi za przyklad siebie-pochowała dwóch mężów.
 
Niestety, niedawno otrzymałam od rodziny informację, że podopieczna, która tak kochała życie, niedawno zmarła.
10 lutego 2015 00:38 / 1 osobie podoba się ten post
dyzio

Macie duzo racji Alinko i Andrejko.Przez te 22lata zawsze najwazniejszy był mąż i dzieci.A jesli chodzi o marzenia Andrejko,to może to głupio zabrzmi ,ale od dłuzszego czasu nie wiem co to znaczy marzyć o czymś tylko dla siebie.Wręcz czułam się winna ,gdy o czymkolwiek zamarzyłam.A przed chwilką mój szanowny były już mąż zaządał ode mnie ,abym łozyła na nasza 21-letnią córkę ,która siedzi drugi rok po ukończeniu szkoły w domu ,bo poprawia maturę ,a szanowny tatuś nie kazał królewniw iść do pracy,no chyba krew jasna mnie zaleje ,i jeszcze twierdzi ,że ja nie zasłużyłam sobie na szacunek ,no trzymajcie mnie .Chyba zacznę marzyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Boże co za bezszczelna świ...ten twój były mąż.
10 lutego 2015 06:55 / 1 osobie podoba się ten post
dyzio

Macie duzo racji Alinko i Andrejko.Przez te 22lata zawsze najwazniejszy był mąż i dzieci.A jesli chodzi o marzenia Andrejko,to może to głupio zabrzmi ,ale od dłuzszego czasu nie wiem co to znaczy marzyć o czymś tylko dla siebie.Wręcz czułam się winna ,gdy o czymkolwiek zamarzyłam.A przed chwilką mój szanowny były już mąż zaządał ode mnie ,abym łozyła na nasza 21-letnią córkę ,która siedzi drugi rok po ukończeniu szkoły w domu ,bo poprawia maturę ,a szanowny tatuś nie kazał królewniw iść do pracy,no chyba krew jasna mnie zaleje ,i jeszcze twierdzi ,że ja nie zasłużyłam sobie na szacunek ,no trzymajcie mnie .Chyba zacznę marzyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ciężki przypadek z tego Twojego byłego i nie pozostawia rzadnych rokowań na wyleczenie.Moim skromnym zdaniem powinnaś nie tylko marzyć ale i realizować wszystkie skrywane dotąd pragnienia.Trzymam kciuki.
10 lutego 2015 09:31 / 3 osobom podoba się ten post
Dyzio, tu dziewczyny Ci dobrze radza. Wiekszosc z nich taka madra, bo sama na wlasnej skorze to przerobila. Doswiadczone sa i chetnie dziela sie swoja wiedza. Nie przezyja za Ciebie tego co Ty przerobic musialas i musisz, ale wspomoga. Sluchaj Ich, One madre sa:) Daj sobie czas na marzenia i bierz sie do dziela:) Przez te wszystkie lata musialas pewnie z wielu rzeczy zrezygnowac. Teraz czas na Ciebie! Ja po rozwodzie do teatru zaczelam chodzic. W Walbrzychu wtedy genialna obsada byla. Bywaly miesiace, ze wszystkie wystawiane spektakle widzialam, niektore nawet po kilka razy:) Wszystkie braki z ostatnich 10 lat nadrobilam:) :):):)