Dla tych co maja doła 2

12 lutego 2015 20:27 / 2 osobom podoba się ten post
moncherie

A juz myslalam, ze wszystkich oniesmielilam moja przyszla emerytura;););););)

Ja nie dorobię się żadnej.
Są w Polsce emerytury socjalne? Bo nawet nie wiem.
To jest dopiero dół - brak emerytury, starość i choroby.
Mam przerąbane....
I nie mam doła z tego tytułu, mam to w nosie.
Dół mam z innego tytułu, ale to osobista sprawa. Jestem w wielkiej kropce, a właściwie kropie.
Nieważne. :)
 
12 lutego 2015 20:35 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Ja nie dorobię się żadnej.
Są w Polsce emerytury socjalne? Bo nawet nie wiem.
To jest dopiero dół - brak emerytury, starość i choroby.
Mam przerąbane....
I nie mam doła z tego tytułu, mam to w nosie.
Dół mam z innego tytułu, ale to osobista sprawa. Jestem w wielkiej kropce, a właściwie kropie.
Nieważne. :)
 

Nie wiem czy są emerytury socjalne ale słyszałam o rentach socjalnych i zapomogach. Renta socjalna to 540 PLN ( o ile się nie mylę). 
18 lutego 2015 21:24 / 1 osobie podoba się ten post
Dzisiaj mnie dopadł dołek,w ciągu dnia jeszcze jakoś się trzymałam ale teraz się poryczałam :(((
18 lutego 2015 21:28 / 1 osobie podoba się ten post
kasiachodziez

Dzisiaj mnie dopadł dołek,w ciągu dnia jeszcze jakoś się trzymałam ale teraz się poryczałam :(((

Kasiu, nie smutaj. Pamiętaj, że po najgorszej burzy , zawsze wychodzi słońce, czego Ci serdecznie zyczę:)
18 lutego 2015 21:29
doda1961

Kasiu, nie smutaj. Pamiętaj, że po najgorszej burzy , zawsze wychodzi słońce, czego Ci serdecznie zyczę:)

Tylko że tych burz już za dużo:((((
18 lutego 2015 21:30 / 1 osobie podoba się ten post
kasiachodziez

Dzisiaj mnie dopadł dołek,w ciągu dnia jeszcze jakoś się trzymałam ale teraz się poryczałam :(((

Polecam jakąś fajną komedię do obejrzenia. Mnie pomagają się pozbierać. Też zaliczyłam mieliznę po wyjeździe córki, pomału się pozbierałam. Głowa do góry....... będzie lepiej. Musi być ;))))))))))))
18 lutego 2015 21:34 / 3 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Tylko że tych burz już za dużo:((((

Wierze, ale wiem doskonale, na swoim własnym przykładzie, że kobieta zniesie i przetrzyma wiele, a problemy same sie rozwiązują w odpowiednim czasie. Sama tego doświadczyłam więc wiem co mówię. Od dłuższego już czasu mam lajcik, nie martwie się, odganiam złe mysl, choc problemów wcale mi nie ubyło, ale zamartwianie się niczego nie zmienia przeciez. Kasiu, nawet nie wiesz ile razy mnie zycie przerosło, a jednak cały czas prę do przodu i Tobie również serdecznie tego zyczę. Usmiechnij się :) Będzie lepiej, musi być lepiej.
18 lutego 2015 21:37 / 2 osobom podoba się ten post
Jak się jedno poukłada to sie drugie zawali....
18 lutego 2015 21:41 / 1 osobie podoba się ten post
kasiachodziez

Jak się jedno poukłada to sie drugie zawali....

To zawalone tez się poukłada. Przeciez wiesz o tym, że zamartwianie się nic nie pomoże, rujnuje tylko spokój i zdrowie. A może to co się zawaliło, musiało się zawalić? Może to się okaże jakimś plusem w Twoim zyciu. Pomysl Kasiu troszke optymistyczniej, znajdź jakis pozytyw w tej niefajnej sytuacji.
18 lutego 2015 21:43 / 1 osobie podoba się ten post
Mam ochote tylko wrócić do domu...ah dziewczyny mówie wam wszystko jest do niczego
18 lutego 2015 21:45 / 6 osobom podoba się ten post
W naszym dołowaniu hormony też grają wielką rolę, więc (nie chcę przenosić tematów ;)) warto i o tym pomyśleć.. Wybuczeć się, czasem z lekka upodlić i ... wysmarkać nos ;).

Mnie to zawsze pomaga, świadomość, że na końcu zawsze jest smark, czerwony nos i opuchnięte oczy, a żyć trzeba dalej :I.
18 lutego 2015 21:49 / 2 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Mam ochote tylko wrócić do domu...ah dziewczyny mówie wam wszystko jest do niczego

Kasiu będzie lepiej ;)))))))))))))))))
Jak odprowadzałam córcię do busa też miałam ochotę wsiąść razem z nią. Po powrocie do pokoju to chyba ze 3h ryczałam. Rano wyglądałam jak chomik, a ile razy łapałam za telefon, żeby zadzwonić do agencji, że chcę wracać to nawet nie zliczę.
Teraz wydaje Ci sie, że jesteś pod ścianą, ale postaraj się uspokoić i zastanowić. Na pewno znajdziesz jakieś wyjście ze swojego "dołka". Każdy ma swoją drogę "wychodzenia". Może zadzwoń do kogoś i pogadaj od serca? To naprawdę pomaga ;)))))
 
18 lutego 2015 21:53 / 1 osobie podoba się ten post
WSTENGA

Kasiu będzie lepiej ;)))))))))))))))))
Jak odprowadzałam córcię do busa też miałam ochotę wsiąść razem z nią. Po powrocie do pokoju to chyba ze 3h ryczałam. Rano wyglądałam jak chomik, a ile razy łapałam za telefon, żeby zadzwonić do agencji, że chcę wracać to nawet nie zliczę.
Teraz wydaje Ci sie, że jesteś pod ścianą, ale postaraj się uspokoić i zastanowić. Na pewno znajdziesz jakieś wyjście ze swojego "dołka". Każdy ma swoją drogę "wychodzenia". Może zadzwoń do kogoś i pogadaj od serca? To naprawdę pomaga ;)))))
 

Nie wiem czy nie wróce do domu,za dużo złego sie ostatnio stało jestem zmęczona.....
Idę spać.
18 lutego 2015 21:58 / 4 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Nie wiem czy nie wróce do domu,za dużo złego sie ostatnio stało jestem zmęczona.....
Idę spać.

Sama najlepiej wiesz ile możesz "przyjąć na klatę". Na pewno jak masz przepłacić ten wyjazd depresją to lepiej wcześniej zjechać.
Ale zastanów się na spokojnie. Nie rób nic na szybko. I najlepiej pogadaj z kimś bliskim, kto spojrzy na wszystko z boku.
Moja córa ma takie powiedzonko: Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej. Poszukaj jakiejś jaśniejszej strony i pomału ułożysz swoje sprawy. Wszystkiego dobrego ;)
18 lutego 2015 21:59 / 3 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Nie wiem czy nie wróce do domu,za dużo złego sie ostatnio stało jestem zmęczona.....
Idę spać.

Kasiu, odpocznij, nabierz dystansu, daj sobie czas. 
Trzymaj się!