Mam problem

04 czerwca 2015 20:44 / 9 osobom podoba się ten post
nowa262

Mnie to chyba to sumienie zagryzie nie wiem jak mam jutro do niej jechac bo boje sie ze wybuchne płaczem:placz3:

Kobieto, spokojnie!!! Babcia nie miała otwartego złamania? Nie. Poruszała się jakoś po mieszkaniu, korzystała z toalety, przespała noc?
Bardzo mozliwe, że ma pękniętą kość od upadku, albo stłuczoną, a to chyba nie jest złamanie. Nie wiem na ile znasz niemiecki i jestes w stanie zrozumieć co mówią.Takie rzeczy się zdarzają jak równiez dużo gorsze i nie jest to zaniedbanie czy nieodpowiedzialność opiekunki. No trochę empatii dziewczyny, bo naskoczyłyście na koleżankę, że dziewczyna czuje się prawie jak by to ona podopiecznej tę nogę złamała.
04 czerwca 2015 20:53 / 1 osobie podoba się ten post
nowa262

Pomoglam jej usiasc I pobieglam po pomoc podopieczna nie chciala lekarza a ja nie mam rentgenu w o czach byla ze mna matka synowej podopiecznej 

Juz jest po strachu, odetchnij i na przyszłośc bedziesz juz wiedziala jak postapic w takim przypadku.Kosci sa kruche w starszym wieku wystarczy nie raz nierozwazny krok  trzeba w nasza prace wkalkulowac takie przypadki.Dobrze,że sie przejmujesz to znaczy, że dobre serce masz.Będziesz dobra opiekunką podszkolisz się.Pracuj dalej i nie z pozyzji,że musisz cos odrobić, bo to sie stało.Tak bywa i trzeba to zaakceptować.Musisz sie tego nauczyć.
04 czerwca 2015 20:55
doda1961

Kobieto, spokojnie!!! Babcia nie miała otwartego złamania? Nie. Poruszała się jakoś po mieszkaniu, korzystała z toalety, przespała noc?
Bardzo mozliwe, że ma pękniętą kość od upadku, albo stłuczoną, a to chyba nie jest złamanie. Nie wiem na ile znasz niemiecki i jestes w stanie zrozumieć co mówią.Takie rzeczy się zdarzają jak równiez dużo gorsze i nie jest to zaniedbanie czy nieodpowiedzialność opiekunki. No trochę empatii dziewczyny, bo naskoczyłyście na koleżankę, że dziewczyna czuje się prawie jak by to ona podopiecznej tę nogę złamała.

Otwartego zlamania nie ale nie chodzila nie mogla myslalam ze mocno sie potlukla.
napisze jak zazwyczaj bylo wiec tak babka nigdy nie chciala zebym jej pomagala sie klasc dlatego zawsze siedzialam u siebie I jak slyszlalam jedne dzrzwi czekalam bo szla do toalety pozniej drugie drzwi od kuchni wtedy qychodzilam I czekalam przy drzwiach od sypialni tego wieczoru nie slyszalam zadnych drzwi tylko wielkie bum a jak weszlam do kuchni to drzwi od pokoju byly otwarte babka lezala na podlodze I pomoglam jej usiasc powiedzialam ze ide po pomoc 
04 czerwca 2015 21:29 / 5 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

A mnie by sumienie gryzło! i daj spokój.
Wiem, ze było TO nie do mnie, wiem, ale chciałam napisac i napisałam. Baśiu co Cię ugryzło?

Co mnie ugryzło ? sumienie , kurde , sumienie ))))))))....... w ostatnie BN odwoziłam Pusię do sypialni , nikt się nie ruszył z pomocą a w pokoju 27- 29 sztuk siedziało , ale se pomyślałam jak wy niedomyślni to łaski bez ! ....z chwilą , kiedy na łóżku ściągnęłam jej spodnie zgubiła mnie rutyna , zrobiłam to co zawsze robiłam przy przesadzaniu jej na klo , ale jakoś nie dokładnie i z chwilą , kiedy stanęła ( ??? ) na stopach poczułam , że siada , przez ułamek sekundy chciałam ją jeszcze utrzymać , ale oprzytomniałam i zsuwałam się razem z nią , że prawie na niej ległam ! zerwałam się szybko , odebrało mi rozum w panice iusiłowałam ją podnosić ! Dobrze , że ona była bardziej myśląca i powiedziała " zawołaj mężczyzn ! " , bo pewnie teraz to już by mnie na wózku wożono . Dlatego to piszę , bo sama wpadłam w panikę a lata swoje mam ..........choć tego nie widać ;-);-)
04 czerwca 2015 21:29 / 7 osobom podoba się ten post
nowa262

Otwartego zlamania nie ale nie chodzila nie mogla myslalam ze mocno sie potlukla.
napisze jak zazwyczaj bylo wiec tak babka nigdy nie chciala zebym jej pomagala sie klasc dlatego zawsze siedzialam u siebie I jak slyszlalam jedne dzrzwi czekalam bo szla do toalety pozniej drugie drzwi od kuchni wtedy qychodzilam I czekalam przy drzwiach od sypialni tego wieczoru nie slyszalam zadnych drzwi tylko wielkie bum a jak weszlam do kuchni to drzwi od pokoju byly otwarte babka lezala na podlodze I pomoglam jej usiasc powiedzialam ze ide po pomoc 

Z tego co piszesz, wygląda na to, że twoja pdp jest sprawną umysłowo osobą i że chętnie próbowała swoich sił.
Takie osoby często z trudnością akceptują fakt, że potrzebują pomocy, pewnie dlatego nie zadzwoniła po Ciebie, żeby wstać, tylko próbowała zrobić to sama.
No cóż, łańcuchem się do babci nie przykujesz, kłaść do łózka na siłę, czy pionizować kiedy tego nie chce też nie, bo mogłaby to uznać za przemoc i mozliwe ,że tak by było. W locie też jej nie złapiesz- nie da rady i pewnie nikt by tego od Ciebie nie wymagał.
Zmierzam do tego, że absolutnie nie widzę twojej winy w tym, co się stało.Twoja podopieczna miała oprócz Ciebie tego dnia dwie osoby z rodziny u siebie.
W tej sytuacji nie mogłaś niczego absolutnie przeforsować i  nie powinnaś czuć się winna.Rozumiem, że czujesz się żle po tym, co się stało, ale powtórzę-to nie twoja wina.Podopieczną jak najbardziej w szpitalu odwiedź, ale nie biczuj sie z powodu tego , co się wydarzyło.
04 czerwca 2015 21:29 / 2 osobom podoba się ten post
nowa262

Ani syn ani synowa nie odbierali telefonu a jak przyjechali bo mieszkaja za sciana to nie przyszli a zostali poinformowani o sytuacji

skoro nie przyszli, choć ich poinformowałaś, to już nie twoja wina, ale zawsze dzwoń do skutku, na upartego :) w końću ktoś odbierze... nie przejmuj się moja pierwsza PDP też nogę złamała, jakoś dałam radę, rodzina dobrze wiedziała że jej nie sposób upilnować... w sumie z 6 razy mi się przewróciła bez większych kontuzji, aż w końcu biodro złamała, jakiego ja miałam stresa wtedy,nie do pomyślenia! ale pamiętaj tylko spokój i racjonalne myślenie może nas uratować!
04 czerwca 2015 21:39 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Co mnie ugryzło ? sumienie , kurde , sumienie :-)))))))))....... w ostatnie BN odwoziłam Pusię do sypialni , nikt się nie ruszył z pomocą a w pokoju 27- 29 sztuk siedziało , ale se pomyślałam jak wy niedomyślni to łaski bez ! ....z chwilą , kiedy na łóżku ściągnęłam jej spodnie zgubiła mnie rutyna , zrobiłam to co zawsze robiłam przy przesadzaniu jej na klo , ale jakoś nie dokładnie i z chwilą , kiedy stanęła ( ??? ) na stopach poczułam , że siada , przez ułamek sekundy chciałam ją jeszcze utrzymać , ale oprzytomniałam i zsuwałam się razem z nią , że prawie na niej ległam ! zerwałam się szybko , odebrało mi rozum w panice iusiłowałam ją podnosić ! Dobrze , że ona była bardziej myśląca i powiedziała " zawołaj mężczyzn ! " , bo pewnie teraz to już by mnie na wózku wożono . Dlatego to piszę , bo sama wpadłam w panikę a lata swoje mam ..........choć tego nie widać :-);-);-)

Bo my to takie Honoraty jesteśmy- a niech mnie pokręci , o pomoc nie poproszę:))
A ich to sprytem trzeba, sprytem:)
Mnie to własnie na ostatniej szteli nieprzyjaciel Niemiec już całkiem uświadomił, że mogę się obijać:)
Czerech chłopa babcię na wózku na zmianę, na spacery woziło, bo- jak powiedzieli-dla kobiety to za ciężko.
I wołać nie musiałam, sami leżli;)))).
04 czerwca 2015 21:59 / 1 osobie podoba się ten post
Ona_Lisa

To co mi Baska piszesz, że mam nie 'wyjeżdżac z tekstem, że sumienie gryzie' ,,,,luzik.

cos gryzie to łapie o co biega,ale sumienie ? A co to takiego ? ha ha ha
04 czerwca 2015 22:14 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

cos gryzie to łapie o co biega,ale sumienie ? A co to takiego ? ha ha ha

Nie rozumiem? Pytasz co to jest sumienie??
04 czerwca 2015 22:22 / 9 osobom podoba się ten post
ORIM

cos gryzie to łapie o co biega,ale sumienie ? A co to takiego ? ha ha ha

Sumienie to taki wewnętrzny ABS , który się włącza kiedy chcemy jechać bez zahamowań ...

04 czerwca 2015 22:35 / 5 osobom podoba się ten post
Tyciek, jakze trafne okreslenie1 szkoda jednak , ze wielu zapomina o przegladzie okresowym:(
06 czerwca 2015 19:18
tyciek

Sumienie to taki wewnętrzny ABS , który się włącza kiedy chcemy jechać bez zahamowań ...

Aaaaaaaaaaaaa ! To swietnie ! Wiem gdzie w aucie sie wyciaga bezpiecznik od ABS ha ha To chyba z soba tez sobie poradze hihihi
06 czerwca 2015 21:36 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

Aaaaaaaaaaaaa ! To swietnie ! Wiem gdzie w aucie sie wyciaga bezpiecznik od ABS ha ha To chyba z soba tez sobie poradze hihihi

A ja mam problem ze skrzypiącymi drzwiami a było to kiedyś, gdzieś? Może przypomnisz? Troche posmarowałam patyczkami z olejem. Troche pomogło ale klamka jeszcze zgrzipi a musze bezszelestnie czasem kuknąc co pdp wyczynia?
06 czerwca 2015 23:42 / 5 osobom podoba się ten post
Witam wieczorowa pora, w burzowa noc.
Mam problem, poniewaz pani, ktora pracowala na tym samym miejscu zamiast mnie, a ktora jeszcze zawiozlam na dworzec, pozostawila  niemal pusta lodowke.
I moze wie kto, jak przezyc caly dzien we dwoje majac do dyspozycji tak: 6 jogurcikow activia, pol twarozku, uschniety kawalek zoltego sera, dwa budynie, chyba w zamysle jako deser po tych jogurtach, pare plasterkow szynki wloskiej i wor kartofli. 10 jajek i 1-3 kartona mleka.
1 kostka masla. I zamrozone sznytki chleba bialego.
Wszystko to z Aldiego i jakies takie, ze nie jest mi dobrze jak na to patrze.
Niby wszystkiego dosc szybko sie ucze, jednakze kantowania innych pojac jakos nie moge.
No bo naturalnym dla mnie jest, ze jesli pozostwiam wypelniona lodowke wysokiej jakosci jedzeniem i do tego w kopercie pokazna kwote na cale, kolejne 2 tygodnie, no to naturalnym jest, ze odwzajemniam tym samym.
Nie wiem uczciwosc to jest czy juz naiwnosc nazywana wiara w dobro innych ludzi.
Sorry, ale czuje sie po prostu "wydymana".
07 czerwca 2015 07:12 / 3 osobom podoba się ten post
amelka

Witam wieczorowa pora, w burzowa noc.
Mam problem, poniewaz pani, ktora pracowala na tym samym miejscu zamiast mnie, a ktora jeszcze zawiozlam na dworzec, pozostawila  niemal pusta lodowke.
I moze wie kto, jak przezyc caly dzien we dwoje majac do dyspozycji tak: 6 jogurcikow activia, pol twarozku, uschniety kawalek zoltego sera, dwa budynie, chyba w zamysle jako deser po tych jogurtach, pare plasterkow szynki wloskiej i wor kartofli. 10 jajek i 1-3 kartona mleka.
1 kostka masla. I zamrozone sznytki chleba bialego.
Wszystko to z Aldiego i jakies takie, ze nie jest mi dobrze jak na to patrze.
Niby wszystkiego dosc szybko sie ucze, jednakze kantowania innych pojac jakos nie moge.
No bo naturalnym dla mnie jest, ze jesli pozostwiam wypelniona lodowke wysokiej jakosci jedzeniem i do tego w kopercie pokazna kwote na cale, kolejne 2 tygodnie, no to naturalnym jest, ze odwzajemniam tym samym.
Nie wiem uczciwosc to jest czy juz naiwnosc nazywana wiara w dobro innych ludzi.
Sorry, ale czuje sie po prostu "wydymana".

To czujesz się tak jak ja A do tego jeszcze straciłam swoje ulubione słuchawki z mikrofonem! I  teraz to będzie tak, że przehulam z pdp do ostatniego ziarka wszystko. I wielkich zapasów już nie mam zamiaru zostawiać. Wolę z pdp  na lody pójść albo do kawiarni. Ja też potrafię wydać do ostatniego centa.