amelkaWitam wieczorowa pora, w burzowa noc.
Mam problem, poniewaz pani, ktora pracowala na tym samym miejscu zamiast mnie, a ktora jeszcze zawiozlam na dworzec, pozostawila niemal pusta lodowke.
I moze wie kto, jak przezyc caly dzien we dwoje majac do dyspozycji tak: 6 jogurcikow activia, pol twarozku, uschniety kawalek zoltego sera, dwa budynie, chyba w zamysle jako deser po tych jogurtach, pare plasterkow szynki wloskiej i wor kartofli. 10 jajek i 1-3 kartona mleka.
1 kostka masla. I zamrozone sznytki chleba bialego.
Wszystko to z Aldiego i jakies takie, ze nie jest mi dobrze jak na to patrze.
Niby wszystkiego dosc szybko sie ucze, jednakze kantowania innych pojac jakos nie moge.
No bo naturalnym dla mnie jest, ze jesli pozostwiam wypelniona lodowke wysokiej jakosci jedzeniem i do tego w kopercie pokazna kwote na cale, kolejne 2 tygodnie, no to naturalnym jest, ze odwzajemniam tym samym.
Nie wiem uczciwosc to jest czy juz naiwnosc nazywana wiara w dobro innych ludzi.
Sorry, ale czuje sie po prostu "wydymana".
Zgłoś w firmie jaki Ci stan inwentarza zmienniczka zostawiła.
A może i co w szafach zabrakło.?