...a co one leczą? oprocz oczu, oczywiście.....
...a co one leczą? oprocz oczu, oczywiście.....
...a co one leczą? oprocz oczu, oczywiście.....
Zaraz tam gorzej. Odrobina zazdrości czasami jest ożywcza:)
Przy zdrowych relacjach tak ;).
No dobra,za sukami też się oglądałam :)
Andrejka, jednego usunełam bo mi sie dwa na raz takie same bzykneły
i kurcze nie wiem jakim cudem...hi,hi
temacik sie nie zwinął...:-)
I tym oto sposobem od zwijania doszlismy jak zwykle forumowym wieczorem do bzykania......hi hi hi
I tym oto sposobem od zwijania doszlismy jak zwykle forumowym wieczorem do bzykania......hi hi hi
Na nowej stelli moja nowa pdp ma zwyczaj wchodzenia do mojego (jej tak na prawdę, ale teraz to też mój) pokoju i gmerania w nim- a to mi pokaże jak się okno otwiera, a to jak taką płócienną a'la żaluzję opuszcza. Rozumiem w pełni, że to wszystko jej i, że też ma stresa, ale nie czuję się z tym komfortowo jak tak wchodzi ciągle do "mojego" pokoju, albo chcąc być uczynną robi różne drobiazgi w kuchni, które bardziej mi przyszkadzają niż pomagają. Pytała się też mnie dlaczego zamknęłam się na klucz jak byłam na przerwie w pokoju swoim-przecież by mi nie weszła. Wytłumaczyłam jej, że zawsze tak robię, ale źle się czuję jak się tak z każdej głupoty tłumaczyć muszę. Powiedziałybyście o tym wchodzeniu do pokoju jeśli jeszcze raz się wydarzy czy dopiero za kilka dni jak się lepiej poznamy? Nie chcę się rządzić w czyimś mieszkaniu, ale takie wchodzenie narusza moją prywatność.
Odnoszę wrażenie, że nowa pdp ma dużą potrzebę kontroli i źle się z tym czuje. Mam nadzieję, ze jej to zelżeje, jak się lepiej poznamy. Ogólnie stella z potencjałem (dziś nie robiłam nic poza zrobieniem jej kanapki na obiad i kolację), ale czy akurat dla mnie: to się okaże.
Jak pisałam wcześniej dużo napięcie w tym domu i taka "serio atmosfera". Nie podoba mi się to. No i to, że pdp pali też, bo nie cierpię zapachu tytoniu.