Na wyjeździe #22

03 kwietnia 2015 21:00 / 13 osobom podoba się ten post
Wnuczek poszedł. Ten przystojny:) Jednak był przystojny - z samego wyglądu tak 7/10, ale ma to coś w oku:)
Dorobił się tytułu doktora - jest naukowcem od roślinek. Bada wpływ działalności człowieka na ekosystem. Był na badaniach w Namibii, RPA, Maroku, więc porozmawialiśmy o tych wyjazdach. Pierwszy tutaj człowiek, z którym normalnie mi się rozmawiało. I jak wypił wodę, to sam umył i wytarł po sobie szklankę:) Jutro znowu przyjdzie, więc się odpicować nieco muszę - dzisiaj nas zaskoczył!
03 kwietnia 2015 21:04 / 2 osobom podoba się ten post
ANULA62

...a co one leczą? oprocz oczu, oczywiście.....

Soczewki nosze,a tu suche powietrze jest i czasem muszę sobie sikąć do oka ,ale przy tych orzechach to bez przerwy ryczę :)
03 kwietnia 2015 21:22 / 8 osobom podoba się ten post
 
Poflirtować trochę to nawet zdrowo przecież:)
03 kwietnia 2015 21:26 / 2 osobom podoba się ten post
ANULA62

...a co one leczą? oprocz oczu, oczywiście.....

Zespół suchego oka i niedożywienie ;)
03 kwietnia 2015 21:28 / 5 osobom podoba się ten post
Zaraz tam gorzej. Odrobina zazdrości czasami jest ożywcza:)
03 kwietnia 2015 21:30 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra

Zaraz tam gorzej. Odrobina zazdrości czasami jest ożywcza:)

Przy zdrowych relacjach tak ;).
03 kwietnia 2015 21:31 / 3 osobom podoba się ten post
salazar

Przy zdrowych relacjach tak ;).

To chyba mamy zdrowe - przynajmniej zazdrość nie jest u nas problemem. 
03 kwietnia 2015 21:34 / 2 osobom podoba się ten post
''Ha,ha...dobre to....'' jeden maz to nie maz,dwoch mezow,to jak pol meza,trzech mezow,to dopiero ,,maz"...fajne
03 kwietnia 2015 22:10 / 2 osobom podoba się ten post
Andrejka, jednego usunełam bo mi sie dwa na raz takie same bzykneły
i kurcze nie wiem jakim cudem...hi,hi
temacik sie nie zwinął...  
03 kwietnia 2015 22:19 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

No dobra,za sukami też się oglądałam :)

To już źle z tobą, krasnal chyba lepszy, bo jest szansa, że to on :D
03 kwietnia 2015 22:19 / 5 osobom podoba się ten post
Beata73

Andrejka, jednego usunełam bo mi sie dwa na raz takie same bzykneły
i kurcze nie wiem jakim cudem...hi,hi
temacik sie nie zwinął...:-)  

I tym oto sposobem od zwijania doszlismy jak zwykle forumowym wieczorem do bzykania......hi hi hi
03 kwietnia 2015 22:29 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

I tym oto sposobem od zwijania doszlismy jak zwykle forumowym wieczorem do bzykania......hi hi hi

no cóż...  to nie my wymyśliłyśmy to hasełko.... 
Znalezione obrazy dla zapytania celibat
03 kwietnia 2015 22:33 / 2 osobom podoba się ten post
Na nowej stelli moja nowa pdp ma zwyczaj wchodzenia do mojego (jej tak na prawdę, ale teraz to też mój) pokoju i gmerania w nim- a to mi pokaże jak się okno otwiera, a to jak taką płócienną a'la żaluzję opuszcza. Rozumiem w pełni, że to wszystko jej i, że też ma stresa, ale nie czuję się z tym komfortowo jak tak wchodzi ciągle do "mojego" pokoju, albo chcąc być uczynną robi różne drobiazgi w kuchni, które bardziej mi przyszkadzają niż pomagają. Pytała się też mnie dlaczego zamknęłam się na klucz jak byłam na przerwie w pokoju swoim-przecież by mi nie weszła. Wytłumaczyłam jej, że zawsze tak robię, ale źle się czuję jak się tak z każdej głupoty tłumaczyć muszę. Powiedziałybyście o tym wchodzeniu do pokoju jeśli jeszcze raz się wydarzy czy dopiero za kilka dni jak się lepiej poznamy? Nie chcę się rządzić w czyimś mieszkaniu, ale takie wchodzenie narusza moją prywatność.
Odnoszę wrażenie, że nowa pdp ma dużą potrzebę kontroli i źle się z tym czuje. Mam nadzieję, ze jej to zelżeje, jak się lepiej poznamy. Ogólnie stella z potencjałem (dziś nie robiłam nic poza zrobieniem jej kanapki na obiad i kolację), ale czy akurat dla mnie: to się okaże.
Jak pisałam wcześniej dużo napięcie w tym domu i taka "serio atmosfera". Nie podoba mi się to. No i to, że pdp pali też, bo nie cierpię zapachu tytoniu.
03 kwietnia 2015 22:34 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

I tym oto sposobem od zwijania doszlismy jak zwykle forumowym wieczorem do bzykania......hi hi hi

Kasia to jest hasło, które powinno się wyświetlaćw nagłówku  na forum co dzień po 18 :D :D
03 kwietnia 2015 22:42 / 3 osobom podoba się ten post
slonecznie

Na nowej stelli moja nowa pdp ma zwyczaj wchodzenia do mojego (jej tak na prawdę, ale teraz to też mój) pokoju i gmerania w nim- a to mi pokaże jak się okno otwiera, a to jak taką płócienną a'la żaluzję opuszcza. Rozumiem w pełni, że to wszystko jej i, że też ma stresa, ale nie czuję się z tym komfortowo jak tak wchodzi ciągle do "mojego" pokoju, albo chcąc być uczynną robi różne drobiazgi w kuchni, które bardziej mi przyszkadzają niż pomagają. Pytała się też mnie dlaczego zamknęłam się na klucz jak byłam na przerwie w pokoju swoim-przecież by mi nie weszła. Wytłumaczyłam jej, że zawsze tak robię, ale źle się czuję jak się tak z każdej głupoty tłumaczyć muszę. Powiedziałybyście o tym wchodzeniu do pokoju jeśli jeszcze raz się wydarzy czy dopiero za kilka dni jak się lepiej poznamy? Nie chcę się rządzić w czyimś mieszkaniu, ale takie wchodzenie narusza moją prywatność.
Odnoszę wrażenie, że nowa pdp ma dużą potrzebę kontroli i źle się z tym czuje. Mam nadzieję, ze jej to zelżeje, jak się lepiej poznamy. Ogólnie stella z potencjałem (dziś nie robiłam nic poza zrobieniem jej kanapki na obiad i kolację), ale czy akurat dla mnie: to się okaże.
Jak pisałam wcześniej dużo napięcie w tym domu i taka "serio atmosfera". Nie podoba mi się to. No i to, że pdp pali też, bo nie cierpię zapachu tytoniu.

Nigdy nie miałam takiej sytuacji, ale odczekałabym kilka dni - może Ci wszystko pokaże i nie będzie już przychodziła. A jeśli nie, to zamykałabym się w pokoju za każdym razem, kiedy tam idę. Babcia przychodząc musiałaby pukać i wtedy w progu pytałabym o co chodzi. Może by się oduczyła.