Na wyjeździe #25

19 czerwca 2015 22:44 / 3 osobom podoba się ten post
Marta

Czy ktos wie jak wyprosić mysz z pokoju.
Spaceruje gadzina po podłodze i nic sobie nie robi z mojej obecności.

wiem co zrobić z tym problemem ! zaproś kota i niech sobie z nią pogada jak czekista z czekistą !
19 czerwca 2015 22:48
michasia

Córka dzisiaj dała mi zaproszenie na poczęstunek po pogrzebie podopiecznego / ok 70 osó/ i w nekrologu , który sie ukazał w gazecie, prosi o nie kupowanie kwiatów tylk podała konto oddziału paliatywnego aby tam wpłacic pieniądze przeznaczone na kwiaty, W listach kondolencyjnych które przyszły do dmu jest około 260 e. Lokatorka z góry zamówiła jedną róże symbolicznie a ja 1 kalię z przybraniem. Napiszcie  mi czy mam wystapic na czaro / ma spodnie i bluzke czarna na krótki rekaw z wypstkamiw kwiatki czy biała koszula i czarne spodnie/ nie mam czarnego swetra/.

na pewno biała koszula i czarne spodnie bedą  odpowiednie  ,trzymaj sie ! 
19 czerwca 2015 22:53 / 5 osobom podoba się ten post
michasia

Córka dzisiaj dała mi zaproszenie na poczęstunek po pogrzebie podopiecznego / ok 70 osó/ i w nekrologu , który sie ukazał w gazecie, prosi o nie kupowanie kwiatów tylk podała konto oddziału paliatywnego aby tam wpłacic pieniądze przeznaczone na kwiaty, W listach kondolencyjnych które przyszły do dmu jest około 260 e. Lokatorka z góry zamówiła jedną róże symbolicznie a ja 1 kalię z przybraniem. Napiszcie  mi czy mam wystapic na czaro / ma spodnie i bluzke czarna na krótki rekaw z wypstkamiw kwiatki czy biała koszula i czarne spodnie/ nie mam czarnego swetra/.

To była Twoja pdp i nie jestes rodzina ani załobnikiem pogrążonym w zalu i rospaczy. Niemcy nie ubieraja sie na pogrzeby zy stypy tak bardzo "tradycyjnie"
Oczywiśie bez przesady i kolorowych ciuszków ale tez nie musisz tonac w czerni
19 czerwca 2015 23:03
Dzieki juz wiem druga opcja, spodnie i biała koszula 
19 czerwca 2015 23:06
Alina

Jestem ciekawa co byś powiedziała gdyby Twoja myszka postanowiła w Twojej kuchni rodzinę założyć?.....Ha,ha,ha

Rodzina to podstawowa komorka spoleczenstwa jest Mysiego tez Rodzine szanuj i dbaj o nia ha ha
20 czerwca 2015 00:08 / 2 osobom podoba się ten post

Moja przyjacółka na obczyźnie.
Ona niemka ja polka ale może jakoś się dogadamy
A jak nie to Pankracego zaprosze.
20 czerwca 2015 00:18 / 1 osobie podoba się ten post
Marta


Moja przyjacółka na obczyźnie.
Ona niemka ja polka ale może jakoś się dogadamy
A jak nie to Pankracego zaprosze.

Ale ty se przyjaciół wybierasz brrrrrry :( nie zostałabym w tym pokoju ani minutu, w ogole nie wiem czy w domu bym została, to spizmaus ta pozyteczniejsza, dzisiaj jakis najazd mysz czy co, rano musiałam wyrzucać prezent, dobrze,  ze juz sztywny spokojnie leżał pod stołem w kuchni,   ale to moje kolejne, nowozdobyte doświadczenie w tej pracy, tak się poszerza horyzonty :)
20 czerwca 2015 00:39 / 1 osobie podoba się ten post
moja kolezanka na pogrzeb tesciowej ubrala sie na czerwono... cos pewnie to znaczy
20 czerwca 2015 07:09 / 11 osobom podoba się ten post
A ja tutaj się witam ze Wszystkimi.
Od wczoraj jestem "w pracy".Powinnam być w zasadzie od 21-ale pojechałam wcześniej,bo miałam klucze i zezwolenie na pobyt tutaj nawet dwutygodniowy.Gospodarze wracają dopiero w niedzielę.
Rzeczy mam spakowane i na lato i na jesień,ale teraz zastanawiam się,po co te letnie brałam.Coś ten rok jakiś dziwny jest "pogodowo",zaczynam wątpić,że jeszcze będzie ciepło.
Kot biedny.który tu mieszka,był długo sam i teraz ciągle kreci się koło mnie,domagając się głaskania i miziania-a krzyczy okrutnie głośno jak nie dostanie tego,o co prosi.A ja alergię na koty mam i za bardzo nie mogę-bo leków anty nie mam ze sobą.
Króliki też tu mam-i nie chcą jeść marchewki,i w ogóle widzę,że niechętnie jedzą-ani za jabłkami nie są,ani za ogórkami-pewnie im się przejadło,bo mało urozmaicona dieta była,bez sałaty i innych liściastych.
Dom po wyjeżdzie gospodarzy był w stanie totalnego chaosu,ale to ogarnęłam wczoraj.Dzisiaj przede mna góra prasowania.
A na zewnątrz ciągle pada.
Na zakupy też nie mam jak pojechać,bo akumulator w samochodzie,który mam tu do dyspozycji-padł.Dobrze,że mam swoje zapasy w lodówce i ze piekarnia jest obok-przetrwam do powrotu gospodarzy.Sąsiad kupił mi kilka niezbędnych drobiazgów i jest OK.
A tak przy okazji zapytać chciałam te z was,które samochodami jeżdżą do pracy-jaką nawigacje mam sobie zakupić -to raz,a dwa-czy nie boicie się,że samochód wam nawali i staniecie bezradnie gdzieś na poboczu autostrady albo na parkingu?
Bo ja na ten wyjazd nie odważyłam się jeszcze własnym autem,zamknęłam je w garażu-ale kiedyś muszę to w końcu zrobić.
20 czerwca 2015 07:20 / 1 osobie podoba się ten post
Marta


Moja przyjacółka na obczyźnie.
Ona niemka ja polka ale może jakoś się dogadamy
A jak nie to Pankracego zaprosze.

To nie ,,myszu,,to nornica jest ;)Ale Cie pocieszyłam hihihi Jak nie ucieka to weż ją w słoik i wynieś na ogród,abo otwórz drzwi lub okno jak możeszSama wyjdzie.Ja bym tam nie tłukła,bo jeszcz przez mysz następną wojne rozpętasz,a na co nam to....;)
Co do strojów żałobnych...od 3-ech miesiecy z racji domu na przeciwko cmentarza ,nic innego nie robie tylko żałobników ogladam i powiem ,że sie ubierają stosownie do ,,okazji,,Najbliższa rodzina cała na czarno,a ta dalsza i znajomi;coś białego ,coś czarnego i rzeczywiście kwiatów malutko ,a jak już to po jednym symbolicznym...ale za to co sie dzieje na cmentarzach,to ja takich cudów u nas nie widziałam.Taczkami i w kaloszach przyeżdzają,haczki,grabie,krzaki,nawozy,wory z ziemią.No istne ogrody,a jakie rododendrony w miejscu pochówku rosną to aż oczy sie śmieją.To chyba wszystko na naturalnym nawozie tak pędzi do góry ;)
20 czerwca 2015 07:22
Impala

A ja tutaj się witam ze Wszystkimi.
Od wczoraj jestem "w pracy".Powinnam być w zasadzie od 21-ale pojechałam wcześniej,bo miałam klucze i zezwolenie na pobyt tutaj nawet dwutygodniowy.Gospodarze wracają dopiero w niedzielę.
Rzeczy mam spakowane i na lato i na jesień,ale teraz zastanawiam się,po co te letnie brałam.Coś ten rok jakiś dziwny jest "pogodowo",zaczynam wątpić,że jeszcze będzie ciepło.
Kot biedny.który tu mieszka,był długo sam i teraz ciągle kreci się koło mnie,domagając się głaskania i miziania-a krzyczy okrutnie głośno jak nie dostanie tego,o co prosi.A ja alergię na koty mam i za bardzo nie mogę-bo leków anty nie mam ze sobą.
Króliki też tu mam-i nie chcą jeść marchewki,i w ogóle widzę,że niechętnie jedzą-ani za jabłkami nie są,ani za ogórkami-pewnie im się przejadło,bo mało urozmaicona dieta była,bez sałaty i innych liściastych.
Dom po wyjeżdzie gospodarzy był w stanie totalnego chaosu,ale to ogarnęłam wczoraj.Dzisiaj przede mna góra prasowania.
A na zewnątrz ciągle pada.
Na zakupy też nie mam jak pojechać,bo akumulator w samochodzie,który mam tu do dyspozycji-padł.Dobrze,że mam swoje zapasy w lodówce i ze piekarnia jest obok-przetrwam do powrotu gospodarzy.Sąsiad kupił mi kilka niezbędnych drobiazgów i jest OK.
A tak przy okazji zapytać chciałam te z was,które samochodami jeżdżą do pracy-jaką nawigacje mam sobie zakupić -to raz,a dwa-czy nie boicie się,że samochód wam nawali i staniecie bezradnie gdzieś na poboczu autostrady albo na parkingu?
Bo ja na ten wyjazd nie odważyłam się jeszcze własnym autem,zamknęłam je w garażu-ale kiedyś muszę to w końcu zrobić.

Witaj.

Wróciłaś w to miejsce,w którym ostatnio byłaś?
20 czerwca 2015 07:30 / 2 osobom podoba się ten post
Ja w tym roku też jadę pierwszy raz i to aż do Francji pod hiszpańską granicę.Boję się,zwłaszcza ,że samochód zakupiłam 3 m-ce temu.Boje się ,bo to różnie bywa.ale auto jest szykowane na wyjazd i wymieniane to co musi,sprawdzane dokładnie.Trzeba też wziąć ze sobą większą gotówkę w razie ,,W,,Sym ma wykupić jakieś dodatkowe ubezpieczenie.do Niemiec kosztuje ok 500zł powyżej 1000 km więcej.Nawigacja jak nawigacja ,najważniejsze oprogramowane...
20 czerwca 2015 07:31 / 2 osobom podoba się ten post
Tak-to dobre miejsce.Klucze miałam,pozwolenie na przyjazd tutaj w celach "dojścia do siebie"-jak określiła to moja pracodawczyni-również.Teraz czekam na ich powrót,bo jeszcze żle znoszę ciszę i pustkę w domu.Nawet tutaj.
20 czerwca 2015 07:35 / 1 osobie podoba się ten post
Marta


Moja przyjacółka na obczyźnie.
Ona niemka ja polka ale może jakoś się dogadamy
A jak nie to Pankracego zaprosze.

Marta ja cie podziwiam. Ja bym w jednym pokoju nie mieszkała z takim stworzeniem. Matko ! Agencja by musiała mi inne miejsce szykować. Nawet bym w nocy nie usnęła!
20 czerwca 2015 07:41 / 1 osobie podoba się ten post
Aha.nornica.No tak właśnie jakoś ten długi ryjek nie pasował mi do myszy ale pomyślałam że może niemieckie myszy takie ryjki mają?
Śmieszne zwierzątko ale dziś sie pożegnamy już mam sposób na przekonanie jej do wyjścia na zewnątrz.
Impala tu auta raczej często sie nie psują raz że przeważnie nowe są dwa po regularnych przeglądach i naprawach w serwisach z byle pierdołą do autoryzowanego serwisu jadą.A gdyby coś mam telefon do rodziny dzwoniłabym zaraz że auto kaput i tyle.
Jak przełamiesz opory jest to świetna rzecz mieć autko do dyspozycji większe zakupy zrobić samemu wtedy nie problem i w wolnym czasie pojeździć po okolicy można sobie.
Zanim kupisz nawigację dowiedz sie czy samochód nie ma fabrycznej wbudowanej,oszczędzisz sobie wydatku .