Pochwalijki #2

27 czerwca 2015 14:15 / 5 osobom podoba się ten post
Pochwalam sie, ze mam juz wolny czas od teraz  do poniedzialkowego sniadania.
Jutro wybieram sie na daleka wycieczke rowerowa (z mapa).
Zabiore zapasy picia, owoce, jedzenie i ubrania. Naturalnie zapasowa detke tez i mate do lezakowania.
Jak mi jakie miejsce sie spodoba, to sobie legne na sloncu.
Kiedys nad jeziorem spotkalam trojke sympatycznych Polakow, ale niestety juz wyjechali.
Tereny tu dosc plaskie, tzn., w dolinie rzeki Lech, a wokol pelno jezior zaporowych na tej rzece, parkow i terenow chronionych, z siatka rowerowych sciezek,
wiec bedzie przyjemnie.
27 czerwca 2015 17:11 / 3 osobom podoba się ten post
Amelko, ta miejscowośc to Herrsching byłam tam w 2012roku
Kloster Andechs ......piwo sprzedają w klasztornrj piwnicy prosto z dę bowych beczek zawsze piłam to ciemne aż gęste --- najlepsze jakie w zyciu połam.....
27 czerwca 2015 19:09 / 2 osobom podoba się ten post
O, jakie piekne. Anerik dziekuje za zdjecia i informacje. Ja do Andechse mam ok 30 km..
Jest to miejsce kultu religijnego Bawarczykow. Klasztor jest celem wielu pieszych, i nie tylko, pielgrzymek..
Podobnie jak do naszej Czestochowy. To miejsce dla Bawarczykow jak dla nas  Jasna Gora jest.
Zdjecia jakims lepszym aparatem robisz, bo ladne bardzo.
27 czerwca 2015 20:24 / 3 osobom podoba się ten post
Amelko, szkoda że mi jakoś te zdjecia z klasztoru poginęły, wchodziłam na tą górę z rowerem, tam jest pięknie....... wolałam w powszednie dni bo inaczej jest mnóstwo ludzi , że za piwem trzeba stać godzinę.
Mieszkałam 50m od Ammersee  z okna było widać i Alpy też przy dobrej pogodzie ...
Tam też się dowiedziałam od Bawarczyka który mi szampana postawił, że " Bayern das ist Bayern, das ist nicht Deuschland, das ist Bayern"
27 czerwca 2015 20:56 / 2 osobom podoba się ten post
anerik

Amelko, szkoda że mi jakoś te zdjecia z klasztoru poginęły, wchodziłam na tą górę z rowerem, tam jest pięknie....... wolałam w powszednie dni bo inaczej jest mnóstwo ludzi , że za piwem trzeba stać godzinę.
Mieszkałam 50m od Ammersee  z okna było widać i Alpy też przy dobrej pogodzie ...
Tam też się dowiedziałam od Bawarczyka który mi szampana postawił, że " Bayern das ist Bayern, das ist nicht Deuschland, das ist Bayern"

Aneriku, ten Bawarczyk chyba musiał być dość młody, albo starał się być w miarę poprawny politycznie, bo ja słyszałam i słyszę tylko, że jest Bawaria i ... Prusy :D ;).
Mówią tak w okolicach Monachium i mówili w Dolnej Bawarii, więc musi być, tak myślą naprawdę ;).
27 czerwca 2015 21:14 / 2 osobom podoba się ten post
salazar

Aneriku, ten Bawarczyk chyba musiał być dość młody, albo starał się być w miarę poprawny politycznie, bo ja słyszałam i słyszę tylko, że jest Bawaria i ... Prusy :D ;).
Mówią tak w okolicach Monachium i mówili w Dolnej Bawarii, więc musi być, tak myślą naprawdę ;).

Był, w moim wieku ..... na Bawrii byłam tylko raz przez 2. miesiace.Miejsce pracy paskudne bo EX Frau ciagle się wtracała......ale że pacjęt był prawie ciagle w szpitalu to miałam dużo wolnego , pogoda dopisywała piękne tereny ...... aha o Prusach nie słyszałam......
27 czerwca 2015 23:32 / 9 osobom podoba się ten post
Dzisiaj dostałam podziekowanie od dzieci moich Podopiecznych. Dostałam paczkę ze słodyczamy,euraski/300/ i pięknie wypisaną karte po polsku; " szukaliśmy pomocy, dostaliśmy złote serce , dziękujemy bardzo za pomoc w ostatnich dniach zycia naszego Taty i za opiekę nad Mamą - dziękujemy bardzo.Ciarki mi wyszły i zrobiło mi się bardzo bardzo miło i ciepło na sercu.............
28 czerwca 2015 00:37 / 1 osobie podoba się ten post
michasia

Dzisiaj dostałam podziekowanie od dzieci moich Podopiecznych. Dostałam paczkę ze słodyczamy,euraski/300/ i pięknie wypisaną karte po polsku; " szukaliśmy pomocy, dostaliśmy złote serce , dziękujemy bardzo za pomoc w ostatnich dniach zycia naszego Taty i za opiekę nad Mamą - dziękujemy bardzo.Ciarki mi wyszły i zrobiło mi się bardzo bardzo miło i ciepło na sercu.............:slodki krolik:

Pieknie. Gratulacje.
Milo czytac takie wpisy.
28 czerwca 2015 01:02 / 6 osobom podoba się ten post
amelka

Pieknie. Gratulacje.
Milo czytac takie wpisy.:brawo1:

Dziękuję.Słowa napisane przez rodzinę dały mi ogromną satysfakcje / nie powiem że pieniązki nie.wcale na nie nie liczyłam bo rodzina nie z tych wylewnych/..Nasza praca jest bardzo trudna,  są chwile zwątpienia, bezradności i smutku, ale o wiele jest łatwiej  jak czuję sie wdzięczność i uśmiech na twarzy Podopiecznej, który jest nie zastapiony. Wyjezdzam w środę, nie znam mojej zmienniczki ale mam nadzieję, że buzia podopiecznej będzie się też do Niej uśmiechała.
28 czerwca 2015 01:23 / 4 osobom podoba się ten post
anerik

Amelko, szkoda że mi jakoś te zdjecia z klasztoru poginęły, wchodziłam na tą górę z rowerem, tam jest pięknie....... wolałam w powszednie dni bo inaczej jest mnóstwo ludzi , że za piwem trzeba stać godzinę.
Mieszkałam 50m od Ammersee  z okna było widać i Alpy też przy dobrej pogodzie ...
Tam też się dowiedziałam od Bawarczyka który mi szampana postawił, że " Bayern das ist Bayern, das ist nicht Deuschland, das ist Bayern"

 "Bayern das ist Bayern, das ist nicht Deuschland, das ist Bayern"

Ja to słyszałam wielokrotnie od rodowitych bawarczyków ......co więcej: Monachium już nie jest ich prawdziwą stolicą! ........w ostrej formie: nazjeżdżało się tu wiele niemieckiej hołoty i chcą rządzić .......a Bawarczycy to nie Niemcy!
Byłam w Bawarii prawie 3 lata .....i  po części te opinie były od mieszkańców Monachium !!!

PS. nie wiem dlaczego tak krytykujecie obazdę - jest pyyyyszna! .....no, chyba, że ktoś nie lubi sera (bo to rózne gatunki sera zmiksowane z masłem i przyprawami).
Prawdziwa obazda wygląda bardzo apetycznie - jest lekko różowawa, a smakuje bosko 
Te z marketów - to rzeczywicie pudło!
28 czerwca 2015 01:37
michasia

Dziękuję.Słowa napisane przez rodzinę dały mi ogromną satysfakcje / nie powiem że pieniązki nie.wcale na nie nie liczyłam bo rodzina nie z tych wylewnych/..Nasza praca jest bardzo trudna,  są chwile zwątpienia, bezradności i smutku, ale o wiele jest łatwiej  jak czuję sie wdzięczność i uśmiech na twarzy Podopiecznej, który jest nie zastapiony. Wyjezdzam w środę, nie znam mojej zmienniczki ale mam nadzieję, że buzia podopiecznej będzie się też do Niej uśmiechała.

Michasiu, jak dlugo pracujesz w tym jednym miejscu?
28 czerwca 2015 01:41 / 2 osobom podoba się ten post
Gabrysia

 "Bayern das ist Bayern, das ist nicht Deuschland, das ist Bayern"

Ja to słyszałam wielokrotnie od rodowitych bawarczyków ......co więcej: Monachium już nie jest ich prawdziwą stolicą! ........w ostrej formie: nazjeżdżało się tu wiele niemieckiej hołoty i chcą rządzić .......a Bawarczycy to nie Niemcy!
Byłam w Bawarii prawie 3 lata .....i  po części te opinie były od mieszkańców Monachium !!!

PS. nie wiem dlaczego tak krytykujecie obazdę - jest pyyyyszna! .....no, chyba, że ktoś nie lubi sera (bo to rózne gatunki sera zmiksowane z masłem i przyprawami).
Prawdziwa obazda wygląda bardzo apetycznie - jest lekko różowawa, a smakuje bosko :-)
Te z marketów - to rzeczywicie pudło!

Gabrysiu, a poczemu nie spisz jeszcze, jeno o obazdzie rozprawiasz?
Nie ta z marketow, tylko w dobrej knajpie przyrzadzona byla.
Ale o gustach (tych smakowych tez) podobno sie nie dyskutuje .-)))
28 czerwca 2015 02:13 / 5 osobom podoba się ten post
amelka

Gabrysiu, a poczemu nie spisz jeszcze, jeno o obazdzie rozprawiasz?
Nie ta z marketow, tylko w dobrej knajpie przyrzadzona byla.
Ale o gustach (tych smakowych tez) podobno sie nie dyskutuje .-)))

a nie śpię - podobnie jak Ty Amelko- bo chyba za dużo emocji na raz .....

-sprawy rodzinne,
-wyjazd (w końcu potwierdzony na 100%) do PL,
-niewyjaśniona do końca sprawa ubezpieczenia auta -ma być wyjaśnioniona ....ale dopiero wtorek/środa ....w czwartek raniutko ok. 4.oo najpóżniej 5,oo chcę wyjechać!
-dosłownie nalot gości do dziadków ....jakby się zmówili!.....cały czas dzwonek przy drzwiach brzęczy, kwiczy i gra (ma różne tony na różne=wszystkie pomieszczenia) .....ja przed wyjazdem mam mnóstwo spraw do załatwaienia, poza tym chciałabym zostawić wszystko w porządku (dziadki zostają same - nie zgodzili się na jakiekolwiek zastępstwo).
-do tego przyjechała do dziadków wnuczka z Indii (jakby nie mogła chociaż tydzień później) ....o tym info była na dzień wcześniej! .....a że dziadki wiekowe i boją się że jej więcej  nie zobaczą (jest na placówce z mężem Francuzem.....więc pierwsze kroki w EU to Paryż)  - to zamieszanie nie z tej ziemii ......no, ale w końcu już odjechała -zresztą sympatyczna dziewczyna.

To wszystko nie na moje nerwy ......a szczególnie dziadków: babcia czuje się zagubiona, dziadek na siłę chce sam odkurzać, zmywać (nie mamy zmywarki).....a ja potem mam z nim problemy - tlen, ostry ból kręgosłupa itd...

Jutro też polka-siuśka ......mam nadzieję, że nie zaśpię 
28 czerwca 2015 02:32 / 2 osobom podoba się ten post
Gabrysia

a nie śpię - podobnie jak Ty Amelko- bo chyba za dużo emocji na raz .....

-sprawy rodzinne,
-wyjazd (w końcu potwierdzony na 100%) do PL,
-niewyjaśniona do końca sprawa ubezpieczenia auta -ma być wyjaśnioniona ....ale dopiero wtorek/środa ....w czwartek raniutko ok. 4.oo najpóżniej 5,oo chcę wyjechać!
-dosłownie nalot gości do dziadków ....jakby się zmówili!.....cały czas dzwonek przy drzwiach brzęczy, kwiczy i gra (ma różne tony na różne=wszystkie pomieszczenia) .....ja przed wyjazdem mam mnóstwo spraw do załatwaienia, poza tym chciałabym zostawić wszystko w porządku (dziadki zostają same - nie zgodzili się na jakiekolwiek zastępstwo).
-do tego przyjechała do dziadków wnuczka z Indii (jakby nie mogła chociaż tydzień później) ....o tym info była na dzień wcześniej! .....a że dziadki wiekowe i boją się że jej więcej  nie zobaczą (jest na placówce z mężem Francuzem.....więc pierwsze kroki w EU to Paryż)  - to zamieszanie nie z tej ziemii ......no, ale w końcu już odjechała -zresztą sympatyczna dziewczyna.

To wszystko nie na moje nerwy ......a szczególnie dziadków: babcia czuje się zagubiona, dziadek na siłę chce sam odkurzać, zmywać (nie mamy zmywarki).....a ja potem mam z nim problemy - tlen, ostry ból kręgosłupa itd...

Jutro też polka-siuśka ......mam nadzieję, że nie zaśpię :-)

No tak. Starsi ludzie stresuja sie na Twoj wyjazd.
Szczesliwej drogi Gabrysiu zycze i wszystko bedzie dobrze. To niepokoj przed dluga podroza.
28 czerwca 2015 12:33 / 9 osobom podoba się ten post
Muszę się pochwalić. To już oficjalnie potwierdzone, będę ciocią:))))). Wreszcie, pierwszy bobasek w mojej rodzinie:))))).