Pochwalijki #2

03 lipca 2015 16:49 / 8 osobom podoba się ten post
mleczko1

Nie wszystkich tak Pan Bog obdarza jak Ciebie amelko,widocznie w Tobie spostrzegł potencjał. Duża rodzina to szczęśliwa rodzina.:-)

Tak, tym bardziej, ze ja takze pochodze z licznej rodziny.
Mam 6 Siostr i 3 Braci.
Moje Rodzenstwo, poza trojgiem z Nich, mieszka w czterech rogach (doslownie)Polski, dlatego nasz piekny Kraj zwiedzilam bardzo i dosc dokladnie.
Jednakze tylko ja z tak licznego Rodzenstwa ukonczylam szkole wyzsza, a dokladnie prawo na Uniwersytecie M.Kopernika w Toruniu.
Na dyplomie widnieje ocena 5 (piec).
Najpierw jestem dumna z siebie i mam sama czym sie pochwalic, dajac dobry przyklad moim Dzieciom.
Dziekuje Mleczko, za spostrzezenie. Tak to prawda, duza rodzina to szczesliwa rodzina, czego i Wszystkim dobrym Ludziom i tym, ktorzy zazdroszcza tez zycze.
Szczescie to jest to, czego czlowiekowi najbardziej potrzeba.
Szczegolnie jest to widoczne i odczuwalne w okresie swiatecznym, jak wszyscy zasiada np. przy wigilijnym stole.
03 lipca 2015 16:53 / 2 osobom podoba się ten post
amelka

Tak, tym bardziej, ze ja takze pochodze z licznej rodziny.
Mam 6 Siostr i 3 Braci.
Moje Rodzenstwo, poza trojgiem z Nich, mieszka w czterech rogach (doslownie)Polski, dlatego nasz piekny Kraj zwiedzilam bardzo i dosc dokladnie.
Jednakze tylko ja z tak licznego Rodzenstwa ukonczylam szkole wyzsza, a dokladnie prawo na Uniwersytecie M.Kopernika w Toruniu.
Na dyplomie widnieje ocena 5 (piec).
Najpierw jestem dumna z siebie i mam sama czym sie pochwalic, dajac dobry przyklad moim Dzieciom.
Dziekuje Mleczko, za spostrzezenie. Tak to prawda, duza rodzina to szczesliwa rodzina, czego i Wszystkim dobrym Ludziom i tym, ktorzy zazdroszcza tez zycze.
Szczescie to jest to, czego czlowiekowi najbardziej potrzeba.
Szczegolnie jest to widoczne i odczuwalne w okresie swiatecznym, jak wszyscy zasiada np. przy wigilijnym stole.

Amelka - czy możesz wymienic imiona Twoich dzieci. Zaciekawiłaś mnie bardzo.
03 lipca 2015 17:12 / 7 osobom podoba się ten post
amelka

Tak, tym bardziej, ze ja takze pochodze z licznej rodziny.
Mam 6 Siostr i 3 Braci.
Moje Rodzenstwo, poza trojgiem z Nich, mieszka w czterech rogach (doslownie)Polski, dlatego nasz piekny Kraj zwiedzilam bardzo i dosc dokladnie.
Jednakze tylko ja z tak licznego Rodzenstwa ukonczylam szkole wyzsza, a dokladnie prawo na Uniwersytecie M.Kopernika w Toruniu.
Na dyplomie widnieje ocena 5 (piec).
Najpierw jestem dumna z siebie i mam sama czym sie pochwalic, dajac dobry przyklad moim Dzieciom.
Dziekuje Mleczko, za spostrzezenie. Tak to prawda, duza rodzina to szczesliwa rodzina, czego i Wszystkim dobrym Ludziom i tym, ktorzy zazdroszcza tez zycze.
Szczescie to jest to, czego czlowiekowi najbardziej potrzeba.
Szczegolnie jest to widoczne i odczuwalne w okresie swiatecznym, jak wszyscy zasiada np. przy wigilijnym stole.

Ja też jestem z wielodzietnej rodziny. Mam 6 braci i 2 siostry. Nie zawsze było różowo. Wychowaliśmy się na wsi - lata 50-60-70. Ojciec prowadził gospodarstwo rolne i pracował w lesie. Sam pracoholik, wymagał od swych dzieci tego samego. Bywało tak, że musiałam się ukrywać z książką przed ojcem, bo w jego mniemaniu marnowałam czas. Niemniej też wszyscy wyrośliśmy na prawych ludzi, wszyscy założyliśmy rodziny i nikt nie zszedł na manowce. Moi rodzice (już nie żyją) doczekali się 35 wnuczków. Moje życie było dość burzliwe, dlatego wykształcenie i karierę zdobywałam też nie kolei jak w życiu być powinno. Zawodów w życiu wykonywałam wiele, jak pani Kwiatkowska z 40-latka. Dzisiaj jednak dojrzałam do tego, że potrafię się cieszyć ze wszytkiego i widzę sens we wszystkich moich przejściach życiowych.
03 lipca 2015 17:29 / 4 osobom podoba się ten post
Zofija

Ja też jestem z wielodzietnej rodziny. Mam 6 braci i 2 siostry. Nie zawsze było różowo. Wychowaliśmy się na wsi - lata 50-60-70. Ojciec prowadził gospodarstwo rolne i pracował w lesie. Sam pracoholik, wymagał od swych dzieci tego samego. Bywało tak, że musiałam się ukrywać z książką przed ojcem, bo w jego mniemaniu marnowałam czas. Niemniej też wszyscy wyrośliśmy na prawych ludzi, wszyscy założyliśmy rodziny i nikt nie zszedł na manowce. Moi rodzice (już nie żyją) doczekali się 35 wnuczków. Moje życie było dość burzliwe, dlatego wykształcenie i karierę zdobywałam też nie kolei jak w życiu być powinno. Zawodów w życiu wykonywałam wiele, jak pani Kwiatkowska z 40-latka. Dzisiaj jednak dojrzałam do tego, że potrafię się cieszyć ze wszytkiego i widzę sens we wszystkich moich przejściach życiowych.

Zofija, dlatego cenie Twoje wpisy i czytuje je z wielkim zainteresowaniem.
Dodam jeszcze, ze tez wychowalam sie na wsi, a Rodzice prowadzili duze, specjalistyczne gospodarstwo rolne.
Pragneli bardzo, aby ich wszystkie dzieci pokonczyly szkoly wyzsze.
Rodzice takze juz nie zyja.
Tak, jak i Ty Zofija ciesze sie ze wszystkiego i podchodze do roznych zyciowych spraw, podobnie jak Ty.
03 lipca 2015 17:30
mleczko1

Amelka - czy możesz wymienic imiona Twoich dzieci. Zaciekawiłaś mnie bardzo.

Prywatnie tak.
03 lipca 2015 17:35 / 2 osobom podoba się ten post
amelka

Prywatnie tak.

Ok. U nas dzieciaki maja polskie imiona, typowo polskie.I co ciekawe imię pierwszego zaczyna sie na Sz. a ostatniego kończy sie na sz. I tak zakonczylismy tworczość
03 lipca 2015 17:44 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ha, ja mam tylko dwóch synów, rozrabiają za czterech, nooo, ale se może machnę- tak po zastanowieniu, albo lepiej bez:-)

Ja tez mam tylko 2 ale jak za bardzo chce im matkowac jeszcze to córka proponuje żebym sobie zaadoptowała jeszcze 4
03 lipca 2015 17:51 / 2 osobom podoba się ten post
Gosia 1234

Ja tez mam tylko 2 ale jak za bardzo chce im matkowac jeszcze to córka proponuje żebym sobie zaadoptowała jeszcze 4 :-)

Tak to jest z dużymi już dzieciakami:). Moje też nie lubią jak jestem nadopiekuńcza :)Musisz ostro matkować, jak córka zaproponowała, żebyś jeszcze 4 dzieci zaadoptowała ;).  Mnie trochę przeraża myśl, że dzieciątka niedługo wyfruną w świat.
03 lipca 2015 18:04 / 7 osobom podoba się ten post
teresadd

Amelka .Gratuluję tak wykształconych dzieci.Moje dopiero magisterkę robią,ale też się cieszę.

Teresko, dodam jeszcze, ze jestem panna i nigdy o zamazpojsciu nie myslalam nawet i nie mam takiego zamiaru.
Niezaleznosc cenie ponad wszystko i tylko w takim stanie czuje sie najlepiej.
Nie wyobrazam sobie "sluzyc" mezowi. Tak jak to przyjete jest w naszym katolickim spoleczenstwie, ze kobieta poddana mezowi byc musi.
Takie mam zasady. Byc moze i wsadzilam tym wpisem kij w mrowisko, jednakze tak uwazam.
Jesli to robie, tak jak teraz, to za dobre pieniadze.
03 lipca 2015 18:23 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tak to jest z dużymi już dzieciakami:). Moje też nie lubią jak jestem nadopiekuńcza :)Musisz ostro matkować, jak córka zaproponowała, żebyś jeszcze 4 dzieci zaadoptowała ;).  Mnie trochę przeraża myśl, że dzieciątka niedługo wyfruną w świat.

Ja wprost przeciwnie,nie mogę się tego wyfrunięcia doczekać.Czemu? Cóż,mam jeszcze swoje plany życiowe,niezwiązane z dziećmi...
 
03 lipca 2015 18:42 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

A ja muszę pochwalić pewne ogłoszenie na naszym forum z dzisiejszego dnia. Firmy nie znam, ale bardzo mi się spodobało,że wreszcie jakas firma używa polskich nazw niemieckich miejscowości.
Jak to przyjemnie przeczytać,że szuka się do pracy w Akwizgranie ( piękna, stara, polska i historycznie uzasadniona nazwa) a nie Aachen. Jeśli jeszcze kiedyś przeczytam,że szuka się kogoś do pracy w Trewirze ( a nie Trier), Kilonii ( a nie Kiel) i Moguncji ( a nie Mainz), to będę w ogole cała happy. Choć te ostatnie  trzy częściej się spotyka w ogłoszeniach, to jednak mało kto wie,że np. Aachen to Akwizgran.
Skoro piszemy Kolonia a nie Koeln, Monachium a nie Muenchen, Norymberga a nie Nuernberg to nie widzę powodu dla ktorego nie można pisać innych nazw po polsku. Brawo dla firmy ( powtarzam, nie znam jej, podoba mi się tylko dbałość o polszczyznę).
Nie wymagam już takich cudów,żeby pisać Chociebuż zamiast Cottbus, bo to już nie funkcjonuje, choć to piękna , stara, z okresu Słowian Połabskich nazwa licząca ponad 1000 lat.
Wiem,że proszę o zbyt wiele, ale gdyby też inne firmy pisały polskie nazwy tam, gdzie te nazwy istnieją ( bo nie każde niemieckie miasto ma polski odpowiednik w nazwie) to chybabym tańczyła na ulicach ze szczęścia.
Naród bez języka nie jest narodem, dbajmy zatem o nasz.
:))))))

Lawendo, tym wpisem lejesz miód na moje serce :)!
03 lipca 2015 18:49 / 5 osobom podoba się ten post
Marta

Ja wprost przeciwnie,nie mogę się tego wyfrunięcia doczekać.Czemu? Cóż,mam jeszcze swoje plany życiowe,niezwiązane z dziećmi...
 

Ja to póki co, to jak mi zrobią wolną chatę , to rozrabiam;))).
03 lipca 2015 18:53 / 6 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ja to póki co, to jak mi zrobią wolną chatę , to rozrabiam;))).

No ja tez,wtedy moge glosno powzdychac  
03 lipca 2015 19:01 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Ja wprost przeciwnie,nie mogę się tego wyfrunięcia doczekać.Czemu? Cóż,mam jeszcze swoje plany życiowe,niezwiązane z dziećmi...
 

Bardzo, bardzo podoba mi się Twój sposób myślenia :)
03 lipca 2015 19:01 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Ja wprost przeciwnie,nie mogę się tego wyfrunięcia doczekać.Czemu? Cóż,mam jeszcze swoje plany życiowe,niezwiązane z dziećmi...
 

Bardzo, bardzo podoba mi się Twój sposób myślenia :)