BenitaZasady trudne do powiedzenia w paru słowach.
Ta Pani twierdzi, że każdą chorobę da się wyleczyć jedzeniem. Dzieli produkty na dobre i niedobre i sprawa polega na tym, aby przez kilka dni w zależności od wieku i samopoczucia ograniczyć się do dobrych produktów.
Dobre produkty wymienia, ale generalnie Dobre Produkty to takie, które bezpiecznie podać można dzieciom do 1 roku życia.
Jednego dnia nie łączyc białek różnego pochodzenia.
Rotować produkty, bo nadmiar czegokolwiek inicjuje chorobę.
Nie jeść tego, czego nie lubimy, lub na co nie mamy ochoty - bo choćby "najzdrowsze" było, nam nie będzie służyło.
Rzuciłam okiem, nie czytałam o niej wcześniej, ale stosuję od lat

robiąc oczywiście odstępstwa. Zwyczajnie mi pasuję , nie jem produktów mlecznych, odstępstwem jest bardzo rzadko kawałek żółtego sera. Po odstawieniu produktów mącznych, juz po 3 dniach wiem , że żyję. Zastąpienie cukru owocami było niewypałem. Przez miesiąc nie jadłam owoców( nie miałam ochoty) , słodziłam kawę i waga sama spadła 5 kg. Jem to na co mam ochotę, ale połowę porcji i tylko 2 posiłki dziennie, nie potrzebuję więcej. Nie jadam produktów o wysokim indeksie glikemicznym, jest mi po nich niedobrze. Wszystko oczywiście polega na obserwacji i wsłuchaniu się w siebie. Nie jem już czegoś co niby zdrowe jest a tego nie lubię np pestki dyni, testowałam, mam po nich mdłości. Organizm jednak sam podpowiada czego potrzebuje. Zdarza się zjeść jabłecznik zamiast śniadania i obiadu i jest oki.