Na wyjeździe #26

29 czerwca 2015 09:36 / 2 osobom podoba się ten post
slonecznie

Czas mi się bardzo na wyjeździe dłuuuuuży, ach, żeby tak sprawić, żeby szybciej biegł, a w domku wolniej... chcę zostać bez zjazdu do 20 listopada- czyli jeszcze 5 miesięcy, ech....Ma któraś z was zmieniacz czasu??

Słonecznie.........nie mam zmieniacza czasu / niestety/..................ale......będę tutaj do połowy września.
Czyli po moim wyjeździe zostaną Ci jeszcze "tylko" 2 miesiące.
29 czerwca 2015 09:40 / 4 osobom podoba się ten post
Drugi dzień pracy: zrobienie sześciu kaw, spakowanie "młodego" na wyjazd i wypalenie papierocha z PDP-ką :) Teraz działa Pflegedienst. Pozdrawiam i miłego dnia życzę :)
29 czerwca 2015 09:40
slonecznie

Czas mi się bardzo na wyjeździe dłuuuuuży, ach, żeby tak sprawić, żeby szybciej biegł, a w domku wolniej... chcę zostać bez zjazdu do 20 listopada- czyli jeszcze 5 miesięcy, ech....Ma któraś z was zmieniacz czasu??

podziwiam !!! ja w tym tygodniu do domku 03.09 spowrotem i 11.11 do domku ---- a Ty biedactwo dalej będziesz w DE
29 czerwca 2015 09:41
AgataW

Dziewczyny wiecie co....babunia dzis zjadla cale sniadanie....jak jej sie pytam czy jest wszystko dobrze odpowiada ze tak...

Przyszedl syn,zadal jej to samo pytanie a ona do niego co Wy wszyscy sie mnie o takie bzdury wypytujecie...i mu odpowiada tak,jest wszystko dobrze....

Powiem Wam ze juz nic z tego nie rozumiem,mam plaster morfiny na plecach...ja po tym wszystkim jestem w szoku....

Jak dzis weszlam do niej o godz. 7:00 sama zdjela pampersa....sama zrzucila koldre,i podkladke ....

W nocy od 4:00 zaczela krzyczec ze musi wstac....i znowy zaczyna byc krzykliwa...nie wiem co sie dzieje....

............ silna wola życia.
Nie zrozumiałam kto ma plaster morfiny na plecach Pdp czy ty?
Myślę, ze Pdp, a kiedy ten był założony? i jaka wielkość morfiny w tym plasterku?
29 czerwca 2015 09:49
Gosiap

............ silna wola życia.
Nie zrozumiałam kto ma plaster morfiny na plecach Pdp czy ty?
Myślę, ze Pdp, a kiedy ten był założony? i jaka wielkość morfiny w tym plasterku?

Pdp ma plaster...25 ug...ten plaster zostal przyklejony dzis o 4:00 rano jak zaczela krzyczec.....

Lekarz kazal go nakleic w momentach kiedy zaczyna sie krzyk....
29 czerwca 2015 09:54 / 9 osobom podoba się ten post
AgataW

Dziewczyny wiecie co....babunia dzis zjadla cale sniadanie....jak jej sie pytam czy jest wszystko dobrze odpowiada ze tak...

Przyszedl syn,zadal jej to samo pytanie a ona do niego co Wy wszyscy sie mnie o takie bzdury wypytujecie...i mu odpowiada tak,jest wszystko dobrze....

Powiem Wam ze juz nic z tego nie rozumiem,mam plaster morfiny na plecach...ja po tym wszystkim jestem w szoku....

Jak dzis weszlam do niej o godz. 7:00 sama zdjela pampersa....sama zrzucila koldre,i podkladke ....

W nocy od 4:00 zaczela krzyczec ze musi wstac....i znowy zaczyna byc krzykliwa...nie wiem co sie dzieje....

Agatko nic się nie dzieje...poza chorobą i starością.
Poczytałam Twoje wpisy(choć zapewne conieco przeoczyłam) i chyba troszkę za bardzo panikujesz:)
Nie zrozum mnie źle ale Ty jesteś kompletnie bezradna jeśli chodzi o prawa natury,a z takim właśnie masz do czynienia:)
Wyobrażam sobie co czujesz,rok temu umarł mój PDP i końcowy etap jego życia był potworny,też z morfiną tyle że dożylną.
Jeśli nadejdzie odpowiednia godzina to PDP odejdą,jeśli nie to nie choćby nawet wszystko na to wskazywało.
Mój obecny PDP umierał chyba ze trzy razy,według mnie:)
Kiedyś z jego fizjoterapeutką byłyśmy przekonane że umiera i zadzwoniłyśmy nawet do Jego lekarza,powiedział,że mamy się uspokoić i dać mu spokojnie odejść jeśli tak musi być..i miał rację.....bo gdyby tak miało być to co niby miała by pomóc tutaj jakaś bezpodstawna panika.
PDP wyglądał okropnie,jakby już nie żył.
Za dwa dni wstał i poszedł za swoim chodzikiem jak by Mu motorek zamontowali,do tego z uśmiechniętą buzią:))
Dowiedziałam się mądrych rzeczy od lekarza,-przede wszystkim to,że w takich stanach głód leczy i żeby darować sobie jakieś wpychanie PDP jedzenia bo to bez sensu........nie męczyć,nie kombinować,po prostu dać spokuj i tyle.........co ma być to będzie.
Nie martw się bo to tylko Tobie zaszkodzi,wszystko będzie tak jak jest zapisane u góry.......Ty niczego nie zmienisz.
Powodzenia i trzymaj się:)
29 czerwca 2015 09:56 / 7 osobom podoba się ten post
Agata mialam kiedys PDP, u ktorego takie zachowanie bylo norma. Rano rzeski niczym skowronek, wieczorem prawie w agonii. Raz zabralo go pogotowie. Skurcz w lydce mial taki, ze bali sie ze to zator i musieli go zabrac do szpitala. Juz przed domem byl reanimowany. Godzine wczesniej zdrow jak rydz. Dzieci i zona do szpitala pojechaly sie z nim pozegnac, rano na telefon czekalismy, ze umarl... No i dzwoni ten telefon rano, z OIOMu, zona z lekiem odbiera i widze jak nagle oddychac przestaje... Malzonek przy telefonie byl! Halo, kochanie, jak sie dzisiaj czujesz?... Malo na zawal mi kobieta nie zeszla... A on kwitnacy, zdrowiuski, rzeski... Ciagle nam takie numery robil. Juz nawet lekarz mowil, ze chyba trzeba bedzie go w koncu zastrzelic... W koncu umarl, sam z siebie... Rak mu pomogl... Bylam przy tym, ale i tak uwierzylam dopiero jak lekarz zgon potwierdzil. Twojej PDP zycze, by dlugo jeszcze zyla. A Tobie, by taka "rozrywkowa" jak moj Franz nie byla...
29 czerwca 2015 10:04 / 8 osobom podoba się ten post
Marta

Oj Basiaim cichutko sie wstaje lwów sie nie budzi- patrz mój wpis w powitajkach :)

Żeby zejść na dół muszę przejść przez pietro PDP po skrzypiacej podłodze. To juz opanowalam do perfekcji, chodze jak ninja...
Wszystko tu zresztą robię cichaczem,a i tak nieraz wpadnę....może mnie wyczuwa....?
29 czerwca 2015 10:13 / 6 osobom podoba się ten post
basiaim

Żeby zejść na dół muszę przejść przez pietro PDP po skrzypiacej podłodze. To juz opanowalam do perfekcji, chodze jak ninja...
Wszystko tu zresztą robię cichaczem,a i tak nieraz wpadnę....może mnie wyczuwa....?

Całkiem możliwe,że Cię wyczuwa.
Mój PDP jest b.głuchy i do tego ma swój świat,jak mi garnek spadnie w kuchni to nawet nie drgnie..ale jak leży włóżku i ja podglądam go przez uchylone drzwi to po chwili podnosi głowę i śmieje się do mnie...........no w każdym razie tak mi się wydaje,że do mnie
29 czerwca 2015 10:35 / 1 osobie podoba się ten post
AgataW

Pdp ma plaster...25 ug...ten plaster zostal przyklejony dzis o 4:00 rano jak zaczela krzyczec.....

Lekarz kazal go nakleic w momentach kiedy zaczyna sie krzyk....

Moze zaczyna krzyczec,jak jest na głodzie........morfinowym?
29 czerwca 2015 10:43
MeryKy

Moze zaczyna krzyczec,jak jest na głodzie........morfinowym?

Ona juz ma plaster przyklejony on ma dzialanie 72 h...a dopiero sie one zaczely od soboty....
29 czerwca 2015 10:49
AgataW

Ona juz ma plaster przyklejony on ma dzialanie 72 h...a dopiero sie one zaczely od soboty....

Takie plastry miala moja wczesniejsza pdp. Bylam tam 3 miesiace i caly czas je  corka przyklejala. I musze cie zmartwic ale na umarcie sie jej nie mialo. Miala silne bole dlatego je dostawala. Kiedy corka przeciagla czasem o kilka godzin byl cyrk na kolkach, wrzaski i płacz  
29 czerwca 2015 11:00
MeryKy

Takie plastry miala moja wczesniejsza pdp. Bylam tam 3 miesiace i caly czas je  corka przyklejala. I musze cie zmartwic ale na umarcie sie jej nie mialo. Miala silne bole dlatego je dostawala. Kiedy corka przeciagla czasem o kilka godzin byl cyrk na kolkach, wrzaski i płacz  :placz3:

Masz racje. Moja pdp tez miała plasterek z ta substancją.Zyje do tej pory, chociaz ja juz tam dawno nie pracuję.
29 czerwca 2015 11:08
MeryKy

Takie plastry miala moja wczesniejsza pdp. Bylam tam 3 miesiace i caly czas je  corka przyklejala. I musze cie zmartwic ale na umarcie sie jej nie mialo. Miala silne bole dlatego je dostawala. Kiedy corka przeciagla czasem o kilka godzin byl cyrk na kolkach, wrzaski i płacz  :placz3:

Problem w tym ze ona mowi ze ja nic nie boli....i ona nie ma boli...nikt nie wie dlaczego krzyczy...

Syn mowi ze jej mozg umiera....i ja widze to podobnie....

Ona krzyczy tak juz dlugi czas....a plastry zaczela dostawac od tej soboty...

Wiec moim zdaniem plastry nie maja z tym nic wspolnego...
29 czerwca 2015 12:46 / 1 osobie podoba się ten post
Nie duże ma dawki ale jednak to morfina, w główce robi się dobrze, nie ma lęków i nie ma krzyków. Morfina wywołuje znieczulenie, poprzez bezpośrednie działanie na ośrodkowy układ nerwowy, zmniejsza właściwe odczuwanie bólu i uspokaja.