Jeszcze nasze dzieci.
Mój starszy kończy jutro 30 lat. Nie wiem, jak to się stało ! przecież ja taaaaka młoda, a syn mi się starzeje !
Młodszy dokładnie rok temu obronił pracę magisterską. Dziś ma spotkanie przyjaciół na weselu jednego z nich.To był bardzo dobry rok dla niego - to dla mnie podwójnie dobry.
Dzieci rosną i dojrzewają do samodzielnego życia - a dla nas satysfakcja - największa. Najważniejsze dokonanie życia.
Powtórzę za Wami: Jestem taaaka dumna. Udało się !!!

Czasem mam wrażenie,że pęknę z tej dumy i w takich chwilach nic więcej się dla mnie nie liczy.....i nic mi nie trzeba.
Zawsze sobie w duchu powtarzam,że nic mi w życiu tak dobrze jak dziecko nie wyszło..choć tragedii nie ma
