Wymarzona zmienniczka

08 grudnia 2015 23:07 / 1 osobie podoba się ten post
salazar

:D
w tym sensie masz rację. 
w wywracaniu z boku na bok faktycznie waga opiekunki nie ma znaczenia. powiedziałabym nawet, że doświadczenie i wykształcenie też nie. 
to co ma? 

doswiadczenie i wyksztalcenie ma wielka wage.
Jesli naucza cie jak podnosic i jak obracac chorego i dotego jeszcze nabierzesz w tych czynnosciach wprawy to wcale nie potrzeba sily.
Jowita nasza kolezanka z forum ( juz jej nie ma tu) jest osoba szczupla i wysoka.Wszystko wiec przemawia za tym ze nie da rady wykonac takich czynnosci.Jowita jednak jest w tym swietna.Babcia 100 kg to dla niej tez nie problem.
Jowita ma praktyke,ukonczyla studium jedno i drugie i miota dziadkami az milo patrzec
08 grudnia 2015 23:10 / 6 osobom podoba się ten post
ORIM

Ja :-)
Jolek tez na szteli w Lipsku chyba targala dziadka na klopik i znajdzie sie jeszcze kilka dziewczyn ktore przesadzaja babcie lub dziadka z lozka na wozek z wozka na WC itd a to przeciez transfer.
Obracanie w łozku z boku na bok to pozycjonowanie.Robi to wiele opiekunek
jeszcze raz Waga opiekunki dla mnie nie ma znaczenia Liczy sie doswiadczenie i wyksztalcenie.

Umiejetnośc praktycznego wykorzystania wiedzy,na pewno.Ale....jak pracowalam to bardzo rzadko dźwigało sie pacjenta samodzielnie,najczęściej we dwie przynajmniej a i tak byli tacy pacjenci ,że ciężko było.Np. do 140kilowej bezwładnej pacjentki szło nasz 6.....tylko do przewracania na łóżku bo o dźwignięci nie było mowy.Ale pozycjonowanie to i tak mniejszy kłopot.Transfer,szczególnie dla kobiet to cichy zabójca zdrowia.Niby tylko z łozka na wózek,na kibelek ,do stołu,z powrotem do łózka....i tak przez 2-3 miesiące po kilka razy dziennie,kregosłup siada,macica coraz nizej....i kto nam to zdrowie wróci????Nie jeżdżę do takich osób ,byłam w sumie moze 3 razy i chwatit.Nie muszę brac takich ofert i nie biorę-zdrowie wazniejsze:)


Co do zmienniczki wymarzonej/zeby nie było,że nie w temacie:)
Gruba czy chuda mało istotne -NORMALNA ma być:):):):):)
08 grudnia 2015 23:21 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

doswiadczenie i wyksztalcenie ma wielka wage.
Jesli naucza cie jak podnosic i jak obracac chorego i dotego jeszcze nabierzesz w tych czynnosciach wprawy to wcale nie potrzeba sily.
Jowita nasza kolezanka z forum ( juz jej nie ma tu) jest osoba szczupla i wysoka.Wszystko wiec przemawia za tym ze nie da rady wykonac takich czynnosci.Jowita jednak jest w tym swietna.Babcia 100 kg to dla niej tez nie problem.
Jowita ma praktyke,ukonczyla studium jedno i drugie i miota dziadkami az milo patrzec

przeczytałeś, co Kasia poniżej napisała :D?  
wiesz, co ja myślę? też targałam chłopa z 80 kg, po wylewie, z przykurczami, potem pdp, nawet nie chcę myśleć, ile razy ten transfer był. wg mnie nie ma znaczenia, czy Cię nauczą, czy nie. albo dasz radę, albo nie. nauka nie ma nic do rzeczy, masz krzepę, albo nie. 
09 grudnia 2015 05:12
salazar

Basiu, ale ja tylko zgrabne widzę, naprawdę same gwiazdy opiekuństwa :D. I co, mówisz, że to zwidy :D?

I tylko trochę się zastanawiam, dokąd wątek odłynął :D?

No , masz szczęście , poprawiłaś się a dokąd wątek odpłynął ? wątek odpłynął w prawidłowym kierunku : " Wymarzona zmienniczka " a zmienniczka to nie kto inny , tylko opiekunka
09 grudnia 2015 07:19 / 4 osobom podoba się ten post
Bzdury troszke piszecie jesli o profile chodzi. Juz agencje sie staraja, zeby dobrze towar(wybaczcie) sprzedac. Nie wyobrazacie sobie jaki cudowny miala "niewymarzona". Ciepla, opiekuncza, w wolnym czasie zajmuje sie bezdomnymi ludzmi i zwierzetami... Miod, cud, malina... 6 lat doswiadczenia potwierdzone podobno referencjami... I rzeczywiscie ptaszkami sie zajmowala, ale do PDP serca cos nie miala. Moze dlatego, ze bezdomna jeszcze nie byla... Jeszcze, bo "niewymarzona" wojne z sasiadami toczyla. O karmik dla ptaszkow!!! Wojna tak daleko zaszla, ze skargi na PDP do wlasciciela mieszkania szly. Z prosba o wymowienie jej umowy najmu. Szlag mnie trafia, ze to tak dlugo trwalo. Chociaz przyznac jej trzeba, ze pierwsze 2-3 tyg.w miare normalnie sie zachowywala. Owszem walka byla, ale niegrozna. Pozniej na glowke sie rzucilo... Dobra, grunt, ze jej nie ma. I mam nadzieje, ze obecna opiekunka NORMALNA bedzie. Nie wymarzona, a normalna wreszcie.
09 grudnia 2015 07:59 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

doswiadczenie i wyksztalcenie ma wielka wage.
Jesli naucza cie jak podnosic i jak obracac chorego i dotego jeszcze nabierzesz w tych czynnosciach wprawy to wcale nie potrzeba sily.
Jowita nasza kolezanka z forum ( juz jej nie ma tu) jest osoba szczupla i wysoka.Wszystko wiec przemawia za tym ze nie da rady wykonac takich czynnosci.Jowita jednak jest w tym swietna.Babcia 100 kg to dla niej tez nie problem.
Jowita ma praktyke,ukonczyla studium jedno i drugie i miota dziadkami az milo patrzec

Wagę ma ,bo masz wiedzę "jak" ,ale jak krzepy nie ma to ta wiedza na nic.....Ja wiem jak sie powinno transferować i pozycjonowac ,ale krzepy nie miałąm nigdy i nie mam do dziś...I co mi po tej moejje wiedzy?Unikam,jedyne rozsadne wyjscie.Niech się kto inny męczy.
09 grudnia 2015 08:44 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Ja :-)
Jolek tez na szteli w Lipsku chyba targala dziadka na klopik i znajdzie sie jeszcze kilka dziewczyn ktore przesadzaja babcie lub dziadka z lozka na wozek z wozka na WC itd a to przeciez transfer.
Obracanie w łozku z boku na bok to pozycjonowanie.Robi to wiele opiekunek
jeszcze raz Waga opiekunki dla mnie nie ma znaczenia Liczy sie doswiadczenie i wyksztalcenie.

I ja w zależności od potrzeby.Napisałes trafnie tylko z tym wykształceniem w kierunku opieki to nie bardzo do mnie. Pojechałam do opieki "zielona" trafiłam na starego parkinsona + alzheimer ważyłam nie wiele ponad 50 kg. Kto zajmował sie parkinsonowcem w dodatku starym to wie jak wygląda ta robota. Pani była leżąca kłodą.Nic nie potrafiłam, nie znałam sposobu transerowania ani myków przy podnoszeniu i zmienie pozycji.Dałam radę i nie wsypałam sie,że to moja pierwsza praca. Opracowałam swoje metody i do każdej leżącej osoby inne bo inaczej się nie da.Po nastoletniej pracy w opiece nie mam problemów z kregosłupem,nogami czy barkami.Nadal jestem osoba drobną,pracuję sama nie mam osob służących pomocą, bo to praktyka zrobiła swoje.Nie ważne jest jaką kto ma posturę czy chudy czy gruby. Opiekunka powinna być serdeczna ale panowac nad uczuciami w stosunku do pdp.Robić swoje, ale sie nie poświęcać.Wypytać przed wyjazdem do pracy o stan fizyczny pdp . Nie liczyć na łut szczęścia tylko patrzeć na realne szanse poradzenia sobie na szteli bez uszczerbku dla własnego zdrowia.
09 grudnia 2015 10:19 / 6 osobom podoba się ten post
Wymarzona zmienniczka,to taka,która:
*podczas swojego urlopu odpoczywa,a podczas mojego daje mi odpocząc
*nie narzuca swoich metod,szanuje to,że ja mogę inaczej (co nie znaczy gorzej,czy lepiej) pracowac
*nie paple o MOICH prywatnych sprawach pdp,jego rodzinie,sąsiadom,znajomym itp.
 
A tutaj jest zaprzeczenie takiej wymarzonej :/
 
09 grudnia 2015 10:29
salazar

przeczytałeś, co Kasia poniżej napisała :D?  
wiesz, co ja myślę? też targałam chłopa z 80 kg, po wylewie, z przykurczami, potem pdp, nawet nie chcę myśleć, ile razy ten transfer był. wg mnie nie ma znaczenia, czy Cię nauczą, czy nie. albo dasz radę, albo nie. nauka nie ma nic do rzeczy, masz krzepę, albo nie. 

Ok
09 grudnia 2015 10:33 / 3 osobom podoba się ten post
basiaim

Wymarzona zmienniczka,to taka,która:
*podczas swojego urlopu odpoczywa,a podczas mojego daje mi odpocząc
*nie narzuca swoich metod,szanuje to,że ja mogę inaczej (co nie znaczy gorzej,czy lepiej) pracowac
*nie paple o MOICH prywatnych sprawach pdp,jego rodzinie,sąsiadom,znajomym itp.
 
A tutaj jest zaprzeczenie takiej wymarzonej :/
 

Nic dodać nic ująć. Wprawdzie w mojej karierze miałam tylko jedną fatalną zmienniczkę, ale na długo ja zapamiętam. Było tak jak piszesz. Codziennie dziesiątki telefonów do mnie, setki pytań, rozmawianie o mnie beze mnie , kompletne popsucie Stelli i podopiecznej, nad czym 3,5 roku pracowałam z sukcesem. Natychmiast po powrocie do domu, znów dziesiątki telefonów, jak sie babcia czuje i takie tam inne. O telefonach bezposrednio do babci nie wspomnę, potem to juz w ukryciu przede mną  No nie dało rady, musiałam zablokowac towarzyszkę, bo by mnie wykończyła psychicznie Uchowaj Boże od takich wariatek!!! To była jej pierwsza praca, polecona została przeze mnie i żmiję zychodowałam na własnej piersi Dobrze mi tak, za moje dobre serce
09 grudnia 2015 10:37 / 3 osobom podoba się ten post
A ja chce miec zawsze rozsadna ...poprzedniczke... co by nie slyszec..
1. nie gotuje pani dla calej rodziny i to na okreslone czasy bo roznie moga sie w pracy urwac?
2. nie dzwiga pani pacjenta z lozka na fotel i na sedes i na.... ?
3. nie kopie pani grzadek w ogrodzie,kosiarki nie umie obslugiwac...itp?
4. nie wystarcza pani 50e na tydzien z chemia,fryzjerem,lekarstwami?
5. nie piecze pani ciast - przy okazji coreczki zabiora do domciu?
6. nie prasuje pani dla rodziny?
itp
bo poprzedniczka to wszystko robila :)))) a ja nie....nie jestem kucharka tylko opiekunka.....nie jestem ogrodnikiem
a najwazniejsze....nie jestem PODNOSNIKIEM.Ewentualnie w dwie osoby mozemy pomoc ale nie dzwigac.
09 grudnia 2015 10:42 / 3 osobom podoba się ten post
ps. zawsze stosuje zasady ktore mnie nauczono na kursach i w pracy w nursing home....jak cos zrobisz wbrew zasadom i poniesiesz szkode...twoja odpowiedzialnosc i brak odszkodowania a nawet platnego chorobowego.Podpisalam ze jestem przeszkolona i swiete.Jak kazano mi dzwigac bo rezydent nie lubi podnosnika...prosilam to na pismie.:)))I nie musialam juz tego robic.I tak kazdy pracowal.
09 grudnia 2015 13:08 / 4 osobom podoba się ten post
moncherie

Bzdury troszke piszecie jesli o profile chodzi. Juz agencje sie staraja, zeby dobrze towar(wybaczcie) sprzedac. Nie wyobrazacie sobie jaki cudowny miala "niewymarzona". Ciepla, opiekuncza, w wolnym czasie zajmuje sie bezdomnymi ludzmi i zwierzetami... Miod, cud, malina... 6 lat doswiadczenia potwierdzone podobno referencjami... I rzeczywiscie ptaszkami sie zajmowala, ale do PDP serca cos nie miala. Moze dlatego, ze bezdomna jeszcze nie byla... Jeszcze, bo "niewymarzona" wojne z sasiadami toczyla. O karmik dla ptaszkow!!! Wojna tak daleko zaszla, ze skargi na PDP do wlasciciela mieszkania szly. Z prosba o wymowienie jej umowy najmu. Szlag mnie trafia, ze to tak dlugo trwalo. Chociaz przyznac jej trzeba, ze pierwsze 2-3 tyg.w miare normalnie sie zachowywala. Owszem walka byla, ale niegrozna. Pozniej na glowke sie rzucilo... Dobra, grunt, ze jej nie ma. I mam nadzieje, ze obecna opiekunka NORMALNA bedzie. Nie wymarzona, a normalna wreszcie.

To prawda, agencje wypisują cuda. Niektóre mają pewne szablony i w zasadzie wszystkie panie prawie niczym się od siebie nie różnią i agencje je gorąco polecają. Pamiętam jednak mój wyjazd z nową agencją.  Było to na początku mojej pracy jako opiekunki.  Nie mogłam pochwalić się dużym doświadczeniem, bo wcześniej "zaliczyłam" tylko krótki wyjazd z inną firmą. Później , już u rodziny w Niemczech, przeczytałam swój profil, który agencja przysłała rodzinie. I dowiedziałam się, że mam bardzo duze doświadczenie. Wspomniałam agencji, że pomagałam w opiece nad babcią i agencja z mojej babci zrobiła Frau Emilia  i lata opieki nad nią policzyła jako opiekę w Niemczech. Wspomniałam też agencji, że mój mąż zmarł i później agencja wykorzystała tą wiadomosc w moim profilu w tej formie, że napisała, że chcę te poczucie straty, którego doświadczyłam  po stracie męża, przelać na rodzinę w Niemczech opiekując się babcią z ogromnym sercem, bo wiem jak ważna jest bliskość, rodzina itd.  A nowa podopieczna ma "zamknąć" lukę w moim sercu, któa powstała po  smierci meża. Oniemiałam jak przeczytałam ten swój profil. Chyba tak chwytał za serce, że pewnie on zaważył na tym, że rodzina mnie z litości zaakceptowała .
Co jednak wyszło mi na dobre i chyba rodzinie też, bo rzeczywiście bardzo dobrze się tam czułam, kilka razy wróciłam do tej babci i naprawdę zżyłyśmy się ze sobą. W czasie mojego "urlopu", babcia zmarła, a ja zmieniłam agencję.
09 grudnia 2015 13:28
Annika

To prawda, agencje wypisują cuda. Niektóre mają pewne szablony i w zasadzie wszystkie panie prawie niczym się od siebie nie różnią i agencje je gorąco polecają. Pamiętam jednak mój wyjazd z nową agencją.  Było to na początku mojej pracy jako opiekunki.  Nie mogłam pochwalić się dużym doświadczeniem, bo wcześniej "zaliczyłam" tylko krótki wyjazd z inną firmą. Później , już u rodziny w Niemczech, przeczytałam swój profil, który agencja przysłała rodzinie. I dowiedziałam się, że mam bardzo duze doświadczenie. Wspomniałam agencji, że pomagałam w opiece nad babcią i agencja z mojej babci zrobiła Frau Emilia  i lata opieki nad nią policzyła jako opiekę w Niemczech. Wspomniałam też agencji, że mój mąż zmarł i później agencja wykorzystała tą wiadomosc w moim profilu w tej formie, że napisała, że chcę te poczucie straty, którego doświadczyłam  po stracie męża, przelać na rodzinę w Niemczech opiekując się babcią z ogromnym sercem, bo wiem jak ważna jest bliskość, rodzina itd.  A nowa podopieczna ma "zamknąć" lukę w moim sercu, któa powstała po  smierci meża. Oniemiałam jak przeczytałam ten swój profil. Chyba tak chwytał za serce, że pewnie on zaważył na tym, że rodzina mnie z litości zaakceptowała :-).
Co jednak wyszło mi na dobre i chyba rodzinie też, bo rzeczywiście bardzo dobrze się tam czułam, kilka razy wróciłam do tej babci i naprawdę zżyłyśmy się ze sobą. W czasie mojego "urlopu", babcia zmarła, a ja zmieniłam agencję.

No a jak Ty to sobie wyobrażasz że napiszą  : opiekunka bez doświadczenia , bez języka , paląca , pijąca i ect. i taka pracę znajdzie? nie jedna z nas miała pod rasowane  CV.  Takie wymogi obecnego rynku każdy chwyt jest stosowany.I nie powiesz,że nie potrafili Twojego życiowego nieszczęscia przekuć w sukces. Towar ładnie opakowany szybciej sie sprzeda.
09 grudnia 2015 13:34 / 4 osobom podoba się ten post
mleczko1

No a jak Ty to sobie wyobrażasz :-) że napiszą  : opiekunka bez doświadczenia , bez języka , paląca , pijąca i ect. i taka pracę znajdzie? nie jedna z nas miała pod rasowane  CV.  Takie wymogi obecnego rynku każdy chwyt jest stosowany.I nie powiesz,że nie potrafili Twojego życiowego nieszczęscia przekuć w sukces. Towar ładnie opakowany szybciej sie sprzeda.

No nie, nie myślę, aby tak napisali . Z drugiej strony jednak, jak wysyłają np. więcej ofert  kandydatek pod jeden dach i wszystkie takie "naj", to rodzina ma niezły orzech do zgryzienia . Same aniołki