ania52ch.w.d. czyli pracujemy na ugietych nogach z d..do tylu...Mleczko zawsze sie od kogos uczymy,bo nikt nie rodzi sie naumiany wszystkiego.ja zwsze patrze jak pflegedinsy pracuja,wiele skorzystalam...pozdrawiam
No tak znam taką zasadę

i mając świadomość, że można zostać inwalidą w minutę nie biorę takich zleceń (właśnie dlatego, że wiem z czym to się jada), zaznaczając w agencji, że jeśli dostanę to niestety będę zmuszona zjechać,więc nie wciskają. Najwyżej poczekam tydzień dłużej albo zarobię o 200 euro mniej, ale będę "żywa".

A co do Pflege- no to przepraszam, ale u mnie jakoś inaczej "pracują"

a przychodzą każdego dnia.
Ale na szczęście jest to forum i tu można doskonale uzupełnić wiedzę na bardzo wiele tematów.
Co do transferu to każdy przypadek jest niestety inny, jak się pacjentka 50kg zepnie to uwierzcie i w 4 baby nie da rady. I co sie wtedy robi?
Nic, zostawia a jak przychodzi jakiś mądry to niech pokaże na własnym kręgosłupie - jak to się robi?

Tak samo jak nie rzuca się do podnoszenia pacjenta, który upadł, przecież niżej już nie upadnie, a nagłym ruchem można zrobić większą krzywdę jemu i sobie.