Ona-Lisa nie bede tlumaczyc, bo to sensu nie ma. Kazdy czyta i rozumie jak chce. A poza tym gdybym Ci tlumaczyc zaczela to wyszloby, ze na biednego, nieobecnego juz tu Robercika oskarzenia rzucam. To wirtualny swiat, w ktorym kazdy moze pisac co chce. Bez wzgledu na to czy to prawda czy bzdury z palca wyssane.
Zastanawia mnie tylko czemu przy jakiejkolwiek dyskusji w stosunku do mnie nie sa stosowane normalne, logiczne argumenty tylko zaraz ktos sobie "fakty z mojego" prywatnego zycia wyciaga lub pod koldre mi zaglada. To moje zycie specjalnie w cudzyslow wzielam, bo przynajmniej polowa tych rewelacji napisanych tutaj przez mojego ex ma z prawda tyle wspolnego co opowiesci Barona Muenchhausena.