A Ty byś się zgodziła?
Ale poczekajmy -kolezanka pojedzie ,wróci i opowie jak było:)Nie wiadomo jak będzie,ale i taka wersja tego pobytu jest możliwa.
A Ty byś się zgodziła?
Ale poczekajmy -kolezanka pojedzie ,wróci i opowie jak było:)Nie wiadomo jak będzie,ale i taka wersja tego pobytu jest możliwa.
Nie kilku dni, tylko tygodnia lub kilku tygodni. Wróc może do postu koleżanki, od którego cała ta dyskusja się zaczęła.
Tak, tylko duzo zalezy od kolezanki, zgodzi sie a potem opisze.Jeszcze nie słyszałam żeby ktos przymusił kogoś na siłę do robot domowych w obcym domu.Niech sprawę postawi jasno przed wyjazdem. Bo później to po ptokach".Jeśli odmówi pomocy dla osób trzecich to może wycieczke skróca do 2 dni.I wtedy będzie wiadomo o co lata.
Jakbyś szła moim tokiem myślenia to nie przerażałaby cie wizja spędzenia kilku dni w innym domu niż dom pdp;)
Pracowałam w Essen pdp była z parkinsonem.Nigdy nie pojechałam do jej córki sie gościć ponieważ jej teść też miał tą samą chorobę. Z gory zakladałam,że będę miala dwie osoby do obsłużenia i przyjecie spędzę po stołem* Przeciez każdemu z nich cos spadnie i trzeba podnieść czy podac. Ale w innych rodzinach jeżdziłam i byłam gościem a nie pomoca domową.Terminy były różne.
Tak, tylko duzo zalezy od kolezanki, zgodzi sie a potem opisze.Jeszcze nie słyszałam żeby ktos przymusił kogoś na siłę do robot domowych w obcym domu.Niech sprawę postawi jasno przed wyjazdem. Bo później to po ptokach".Jeśli odmówi pomocy dla osób trzecich to może wycieczke skróca do 2 dni.I wtedy będzie wiadomo o co lata.
Mleczko, sama wiesz jak to jest. Z własnego doświadczenia pewnie i z opowiesci forumowych. Są osoby, które od razu ustalają co i jak, a sa osoby, które mają z tym problem i jest to nie tylko spowodowane marną znajomoscią języka. Poza tym jak wszyscy wiemy, młode dziewczyny są traktowane raczej lekceważąco, żeby nie pwiedzieć gorzej, niż doswiadczone i starsze opiekunki. Te się nie dadzą, a młode nie potrafią zawalczyć o swoje.