Czy w takiej sytuacji mam prawo wrócić wcześniej?Podopieczna nie kontroluje potrzeb fizjologicznych(choć napisane miałam,że"w pełni")i nie ma depresji,a ewidentnie początki demencji i to agresywnej.Co robić?
Czy w takiej sytuacji mam prawo wrócić wcześniej?Podopieczna nie kontroluje potrzeb fizjologicznych(choć napisane miałam,że"w pełni")i nie ma depresji,a ewidentnie początki demencji i to agresywnej.Co robić?
Czy w takiej sytuacji mam prawo wrócić wcześniej?Podopieczna nie kontroluje potrzeb fizjologicznych(choć napisane miałam,że"w pełni")i nie ma depresji,a ewidentnie początki demencji i to agresywnej.Co robić?
Czy w takiej sytuacji mam prawo wrócić wcześniej?Podopieczna nie kontroluje potrzeb fizjologicznych(choć napisane miałam,że"w pełni")i nie ma depresji,a ewidentnie początki demencji i to agresywnej.Co robić?
Jeśli wrócisz wcześniej to nie zarobisz tyle ile zakładałaś .Może spróbować wywalczyć podwyżkę w związku z obowiązkami których nie było w umowie? Musisz zdecydować co do ciebie lepsze.
Aha i depresja a demencja to nie to samo.
Trochę mi szkoda,bo miałam nadzieję na wiekszą gotówkę.Ale czuję,że jestem na skraju wytrzymałości.To,co wyprawiała Podopieczna w niedzielę i w nocy-trudno opisać.Rodzina bagatelizuje sprawę,udaje,że nie widzi.Wychodzą z założenia,że to problem opiekunki,bo Oni'przecież płacą".Tak nie zachowują sie ludzie w depresji,a chorzy na demencję.Staram się byc spokojna choć sił na długo nie wystarczy.
Trochę mi szkoda,bo miałam nadzieję na wiekszą gotówkę.Ale czuję,że jestem na skraju wytrzymałości.To,co wyprawiała Podopieczna w niedzielę i w nocy-trudno opisać.Rodzina bagatelizuje sprawę,udaje,że nie widzi.Wychodzą z założenia,że to problem opiekunki,bo Oni'przecież płacą".Tak nie zachowują sie ludzie w depresji,a chorzy na demencję.Staram się byc spokojna choć sił na długo nie wystarczy.
Trochę mi szkoda,bo miałam nadzieję na wiekszą gotówkę.Ale czuję,że jestem na skraju wytrzymałości.To,co wyprawiała Podopieczna w niedzielę i w nocy-trudno opisać.Rodzina bagatelizuje sprawę,udaje,że nie widzi.Wychodzą z założenia,że to problem opiekunki,bo Oni'przecież płacą".Tak nie zachowują sie ludzie w depresji,a chorzy na demencję.Staram się byc spokojna choć sił na długo nie wystarczy.
Nie wiem jak długo juz jesteś z podopieczna. Tez miałam przechlapane nie miałam czasu na nic. Ale sytuacja sie normuje po praktycznie 3 tygodniach udręki. U mnie warto było ten czas przeżyć , przeczekać. Szturmuj rodzinę to od nich zalezy czy podopieczna będzie wyciszona.Rozmawiaj. Ja mam to szczęście,że dzieci kochaja matke i dbają o to żeby było wszystko dobrze.
Próbowałam,ale usłyszałam,że to żadna demencja i tabletek nie będzie:)
Sama Jej na siłę nie zaprowadzę do lekarza .Mam niewiele wolnego czasu i jestem wykończona.
Próbowałam,ale usłyszałam,że to żadna demencja i tabletek nie będzie:)
Sama Jej na siłę nie zaprowadzę do lekarza .Mam niewiele wolnego czasu i jestem wykończona.
Próbowałam,ale usłyszałam,że to żadna demencja i tabletek nie będzie:)
Sama Jej na siłę nie zaprowadzę do lekarza .Mam niewiele wolnego czasu i jestem wykończona.
Próbowałam,ale usłyszałam,że to żadna demencja i tabletek nie będzie:)
Sama Jej na siłę nie zaprowadzę do lekarza .Mam niewiele wolnego czasu i jestem wykończona.
No to ciężka sprawa. Skoro nie ma żadnej diagnozy, to agencja Cię w błąd nie wprowadziła. To raczej rodzina agencje. A skoro nie chcą iść z pdp do lekarza w celu ustalenia tego jak się zachowuje i zdiagnozowania, to rzeczywiście jesteśw nieciekawej sytuacji.