Melduje sie w DE.Padnięty jestem wiec na dzis tylko tyle.Pa pa
Melduje sie w DE.Padnięty jestem wiec na dzis tylko tyle.Pa pa
Mama "wspomniana" jest w Kassel, tam jest tylko stojąca płyta, tak zarządziliśmy z bratem, że każdy ma swojego rodzica blisko.
Mój brat ma też pomieszane w głowie, jeśli chodzi o przekonania bo lata raz w tyg. , znicze pali i kwiaty nosi aż muprzypominam, że to nie tak....
To chyba taka jedyna krzywda nas dopadła ze strony rodziców,
ogólnie byli dla ok.a nawet super rodzicami.
U mnie tez dwie wiary w domu byly;Mama byla prawoslawna,a tata katolik,mamy w zasadzie to nieznalam,ale mieszkala z nami babcia.I zawsze obchodzilismy podwojne swieta ale mialam radoche.Dwa razy w roku dostawalam paczki,prawde mowiac niema zadnej roznicy,miedzy tymi religiami.U prawoslawnych bardziej uroczyste sa msze.Dzieci nie ida do komunii.
A jaki jest piekny slub w cerkwi,jest dwoch siwiadkow i nad glowami mlodych trzymaja korony,pod stopami mlodych lezy bialy material,mlodzi trzy razy obchodza tak jakby oltarz,i panna mloda ten material za coba ciagnie,zeby dziewczyny z jej miejscowosci szybciej zamaz wychodzily.Iest bardzo duzo ikon,tam gdzie przebiera sie pop,sa Rajskie drzwi i kobiety tam nie moga wchodzi.Puki zostanie POPEP musi sie ozenic
Prawoslawni przed WIELKANOCA ida na groby,Boze Narodzenie,wigiliia jest szostego stycznia no i dwa dni swiat,Nowy ROK CZTERNASTEGO stycznia?A WIELKANOC co kilka lat jest obchodzona razem z katolikami,zawsze jest duzo wiernych,POP wychodzi przed cerkiew i taki slowami oznajmia.CHRYSTOS WOSKRES.To znaczy Chrystus Zmartwychstal
Jak romantycznie... mieszkasz przy wschodniej granicy?
Kilka miesiecy temu czytalam ksiazke o powojennych losach Polakow wyznawcow prawoslawia i ich konfliktach z wyznawcami katolicyzmu.
Mieszkalam bardzo blisko wschodniej granicy,ale po studiach przeprowadzilam sie na Dolny Slask
O konfliktach tak naprawde to nie wiem.Babcia mi opowiadala,jak moj tata przyszdl prosic moja mame o reke.Babcia wtedy powiedziala.ze nie ma sprzeciwu zeby mama wyszla zamaz za katolika.Najwazniejsz tak powiedziala dzieci zebyscie byli szczesliwi:-)
Urodziłam się w rodzinie prawosławnej, chodziłam raz w tygodniu do cerkwi msza trwała od 9 do 14 z przerwami, ławek nie było wszyscy stali co jakiś czas wychodzli na ławeczki obok kościoła. Religii nie było ani w szkole ani w na parafii, komunia i bierzmowanie przy chrzcie.
Od 8 roku poznawałam też kościół katolicki byłam poza domem, w naszej okolicy nie było katolikow, moja babcia mówiła , że wszystko jedno czy "Ojcze Nasz "czy "Ocze Nasz"
Będąc 16 letnią dziewczyną bałam się powiedzieć, że jestem prawosławna , byłam wtedy daleko od domu w sanatorium w Otwocku, chodziłam do kościoła.
Mając 22 lata wychodząc za mąż za katolika musiałam zmienić wiarę, takie wtedy były wymogi
Od tej chwili był tylko kościół, niestety kiedy mój mąż mnie zostawił nie mogę teraz wyjść po raz drugi za mąż. W kościele prawosławnym osoba niewinna rozpadu małzeństwa może takowy zawrzeć.
Większąść życia spędziłam w kościele katolickim, są dobre i złe strony obu kościołów nie mi je oceniać.
Mam teraz dylemat, bo być może zawrę nowy związek z też rozwiedzinym bezdzietnym katolikiem, tyle że on miał ślub tylko cywilny.
Kościół jakoby czyni mnie osobą grzeszną, nie mogę przystepować do komunii......choć w głębi duszy nie czuję się osobą grzeszną w tym wypadku.....
Chętnie za to kościół bedzie mnie widział w kościele......ze wzgledu na datki pewnie.
Zastanawiam się też, gdzie chciałabym być pochowana.......i myslę ...że chyba na cmentarzu prawosławnym jednak...bo tam cała moja rodzina......