:czerwieni sie:Moje miejsce tez jest skomplikowane .Urodziłam się nad morzem ,szkołę podstawową skończyłam na południu polski .Pózniej mieszkałam na Dolnym Śląsku,Dzieci urodziłam na Podkarpaciu ,a teraz jestem w DE.
To taki skrócony życiorys.

:czerwieni sie:Moje miejsce tez jest skomplikowane .Urodziłam się nad morzem ,szkołę podstawową skończyłam na południu polski .Pózniej mieszkałam na Dolnym Śląsku,Dzieci urodziłam na Podkarpaciu ,a teraz jestem w DE.
To taki skrócony życiorys.
no prosze jaki Jaś wędrowniczek:-)
Witam ;) duzo jest Jaskow Wedrowniczkow, bo takie sa czasy. Kiedys sie siedzialo w jednym miejscu, w 1 zakladzie pracy. teraz niestety wszystko sie zmienilo. Ma to swoje dobre i zle strony.
Takie czasy,ale nie tlko czasy maja na to wplyw.Jak kogos nosi to nie patrzy jakie czasy.Ja urodzilem,wychowalem i mieszkam w Wałbrzychu,jednak zawsze mnie gdzies nosilo za praca.Pracowalem w Grecji,Danii,Szwecji,Czechach i oczywiście w Niemczech.
A Jasia Wędrowniczka duzo i nawet ostatnio w Biedronka i Kaufland był w promocji : 59,90 za litr:-)
I gdzie jest najlepiej?
Kiko, Gwiazdor nie jest znany na południu Polski, to tak zupełnie na marginesie, w kwestii różnic różnorakich ;) :).
Malgi tu masz w 100 % racje. Nie zmienisz tego ,bo nie wyrwiesz korzeni. Wiem to sama po sobie.:-(
A tak bym chciała spiewac "Jestem w miasta........." :-):-)
Aniu, ja jestem z miasta, ale już ponad 30 lat mieszkam na wsi. Najpierw w wiosce gminnej, a teraz w takiej małej, że nasze sołectwo to dwie wioski do kupy, a i razem nie przekraczamy 30 "dachów":-) I wcale się tego nie wstydzę, że mieszkam na takim zadupiu, gdzie bocian jednym skrzydłem macha, bo drugim oczy zakrywa :-)
Jestem szczęśliwa, że nawet sklepu nie ma, bo i złodziei nie mamy, a nawet jak niektórzy sąsiedzi lubią "zakrapiane" imprezy to raczej na wsi się z tym nie afiszują.
" wsi spokojna, wsi wesoła..." jak pisał pewien znany pisarz ;-)
W dniu dzisiejszym szok cywilizacyjny przeżyłam, w końcu dotarłyśmy do szpitala i co? Pan doktor przyjął, spojrzał, i stwierdził że się da, więc moja PDP idzie na operację stawu kolanowego. Za 15 dni ma iść do szpitala. To ja kuźwa w Polsce na operację czekam pół roku z ogonem, a tutaj 2 tygodnie, da się? Da się, ale nie w Polsce. Ona zadowolona jak nigdy wcześniej, a ja się cieszę tylko z tego że dwa dni po jej pójściu do szpitala, mam zaplanowany zjazd.
Jutro wyjeżdżam z Niemiec. Nie wiem, czy zajrzę jeszcze przed samą podróżą, więc informuję już dzisiaj :)
Ok 5-tej rano przyjedzie zmienniczka :-)
Dostałam same ''sehr gut'' w tabelce robiacą za referencje :-)
Ostatnia noc :-)