Zakupy #3

22 grudnia 2015 18:15
Ona_Lisa

Anerik popieram pomysł, dzieci czekaja, tęsknią, przytulają się hmm :aniolki: To takie niewinne Aniołki
Mieliśmy dzieci z Domu dziecka na Święta, piękny to był czas :-)
A Ty masz Święta dwa tygodnie po ''naszych'' prawda?

Jeszcze dopisze Anerik, Dom dziecka ma kierowce, zadzwon, zapytaj? ok?
22 grudnia 2015 18:25 / 2 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Anerik popieram pomysł, dzieci czekaja, tęsknią, przytulają się hmm :aniolki: To takie niewinne Aniołki
Mieliśmy dzieci z Domu dziecka na Święta, piękny to był czas :-)
A Ty masz Święta dwa tygodnie po ''naszych'' prawda?

Święta mam teraz, moja mama obchodzi dwa dyg, później......więc i my tam bedziemy.....
Kiedyś odwiedziłam domu dziecka.....mam mieszane uczucia....różnie to bywa.....dzieci małe są b. kochane, ale z tymi starszymi to różnie bywa.
Moja sąsiadka i przyjacółka pochodzi z domu dziecka.......niestety ma przykre wspomnienia odnośnie opieki......
22 grudnia 2015 18:32 / 2 osobom podoba się ten post
anerik

Święta mam teraz, moja mama obchodzi dwa dyg, później......więc i my tam bedziemy.....
Kiedyś odwiedziłam domu dziecka.....mam mieszane uczucia....różnie to bywa.....dzieci małe są b. kochane, ale z tymi starszymi to różnie bywa.
Moja sąsiadka i przyjacółka pochodzi z domu dziecka.......niestety ma przykre wspomnienia odnośnie opieki......

To są dzieci,  nienauczone obycia, może i kultury, bo jest ich dużo, a mało personelu jest,,,Wychowane w grupie. Żeby wziąsc dziecko to naprawdę serce nam samo, powinno dyktowac, taką potrzebe.Nie można nic na tzw. siłę, bo nic z tego nie wyjdzie, trzeba kochac dzieci i miec serce przepełnione miłości.Nie wątpię, że Twoje serce jest zimne, O, nie. Ale po prostu piszę jak jest.
22 grudnia 2015 18:53 / 2 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

To są dzieci,  nienauczone obycia, może i kultury, bo jest ich dużo, a mało personelu jest,,,Wychowane w grupie. Żeby wziąsc dziecko to naprawdę serce nam samo, powinno dyktowac, taką potrzebe.Nie można nic na tzw. siłę, bo nic z tego nie wyjdzie, trzeba kochac dzieci i miec serce przepełnione miłości.Nie wątpię, że Twoje serce jest zimne, O, nie. Ale po prostu piszę jak jest.

Ona Lisa, tu chodzi też o nadzieję którą mają dzieci, trzeba też dobrze przemyśleć taką decyzję....ale pierwszy krok jest najtrudniejszy.
Być może teraz jest inaczej bo tu akurat nie chodziło obraki w personelu, ale zachowanie..........sama spedziłam parę lat poza domem i wiem jacy mogą być wychowawcy szkoda gadać.........ale cóż tego już nie zmienimy, ale idea odwiedzin w domu dziecka jest cudowna..........
Szkoda też , że wieksząć z tych dzieci ma rodziców........
04 stycznia 2016 06:34 / 1 osobie podoba się ten post
Byłyście już na wyprzedażach? Zaczęły się już całkiem fajne promocje. Czy to w sklepach stacjonarnych czy to w sklepach internetowych tak wiec zajrzyjcie sobie jak będziecie miały czas bo można wiele rzeczy upolować sobie w o wiele niższej cenie niż normalnie.
Ja obecnie szukam jakiejś wygodnej małej czarnej bo zbliża mi się kilka okazji, na które mogłabym ją nałożyć.
Obecnie mam na oku tę:
http://gomez.pl/pl/product/pinko-black-1b115b-5596
Co o niej sądzicie? Warto jest kupić?
04 stycznia 2016 06:55
justak

Byłyście już na wyprzedażach? Zaczęły się już całkiem fajne promocje. Czy to w sklepach stacjonarnych czy to w sklepach internetowych tak wiec zajrzyjcie sobie jak będziecie miały czas bo można wiele rzeczy upolować sobie w o wiele niższej cenie niż normalnie.
Ja obecnie szukam jakiejś wygodnej małej czarnej bo zbliża mi się kilka okazji, na które mogłabym ją nałożyć.
Obecnie mam na oku tę:
http://gomez.pl/pl/product/pinko-black-1b115b-5596
Co o niej sądzicie? Warto jest kupić?

...nie moje "klimaty".Dla mnie okropna .
04 stycznia 2016 13:51
Ja nie mam się czym pochwalić ale jeżeli chodzi o zakupy to zawsze szukam najlepszej jakości do ceny. Z doświadczenia wiem że nie zawsze najdroższe i najpopularniejsze firmy mają najlepszą jakość. Ona_lisa a co jest na tych zdjęciach bo mi się nie wyświetlają????
04 stycznia 2016 14:59 / 6 osobom podoba się ten post
anerik

Oj, nie ma czego się wstydzić........to swiadczy ,że my mamy dzieciecą duszę......która się nie starzeje.....hi, hi,
Kiedyś myślałam , żeby zabrać dziecko z domu dziecka na święta.......jak jeszcze moje dzieci były w domu, ale jakoś nie wyszło......samochodu nie mam, a to 25 km..... Może jak już bedę miała ten samochód to też zacznę odwiedzać dzieci.....

Zabrać dziecko z Domu dziecka na święta, pokazać mu normalny dom, kochająca się rodzinę, dać mu smakołyki których na co dzień nie ma a potem odwiezc z powrotem do Domu dziecka toż to czyste okrucieństwo  i egoizm-moze ktoś podbudowuje tymswoje ego bo ma poczucie że jest taki dobry i szlachetny-ale nie myśli o tym jak to dziecko cierpi potem 
Domy dziecka to relikty i dawno już powinny być zlikwidowany Koszt utrzymania dziecka jest tam dużo wyższy niż w rodzinach zastępczych, rodzinnych domach dziecka. No ale jest opór spoleczny bo w dużych państwowych pracuje sztab ludzi - kucharki sprzątaczki pracownicy techniczni wychowawcy itp... więc straciliby pracę... Dobro dzieci widać jest na końcu... 
05 stycznia 2016 19:09 / 1 osobie podoba się ten post
Pojechałam po obiedzie do Aldera. Dwie godziny !! łażenia i znalazłam jedną fajną bluzeczkę. Kolor - taki popielaty niebieski, będzie pasowała do wielu innych rzeczy. Zawsze omijałam ten sklep, bo był na samym końcu. Trzeba tam jeszcze zajrzeć, ma dużą powierzchnię i stosunkowo mało ludzi.
05 stycznia 2016 21:02 / 4 osobom podoba się ten post
W De domów dziecka nie ma- no cóż widać tu sami źli ludzie mieszkają...?
05 stycznia 2016 21:21 / 7 osobom podoba się ten post
Sorry miałam zacytować : to masz nas juz dwie " puste, cyniczne , złe kobiety " , bo mam takie samo zdanie jak Marta . ....Przed wielu laty moja kuzynka zaprosiła na święta dziewczynkę z " pogotowia opiekunczego " - kiedy po świętach odwiozła ją na powrót do " pogotowia " był taki lament , trzymanie kurczowo sie płaszcza , mała nawet nie zważała na to , że jest tam jej starsze rodzeństwo .....moja kuzynka miała wielkie serce , zabrała małą do domu z czasem załatwili " rodzinę zastępczą " a w czasie kiedy M. poszła do szkoły i zadawała pytania , dlaczego jej siostra nazywa się M. a ona F.? wtedy kuzynostwo już mogli się bez problemów starać o adopcję co tez uczynili ...Po latach , gdy adoptowana córka zaczęła sprawiać trochę kłopotów , mąż kuzynki powiedział do niej i do rodzonej córki : to wam się zachciało zabawki , bo tak miłosiernie jest , więc teraz nie zawracaj mi głowy jej młodzieńczymi wyskokakami ! ...Trudny okres minął , M. wyrosła na wspaniałą kobietę , wszystko się ułożylo i było git ;-).....Powiedz mi Liseńko , czy więcej jest takich ludzi jak ta moja ( śp .) kuzynka , że biorąc sobie na święta " zabaweczkę " zdecydują się na rodzinę zastępczą , adopcję ? Nie ! większość tych dobroczyńców zaprosi na święta , raz kiedyś odwiedzi , dając jakąś nadzieję dzieciaczkowi i na tym się kończy . Mogłabym opisać wspomnienia koleżanki " z pracy " , która opowiadała jak się cieszyła na takie zaproszenia , jak jej serce biło nadzieją , że teraz , że już i ? i zawsze była odwożona do " bidula " , nie okazywała tego ,starała się nie okazywać , bo przecież jeszcze będą święta a jak się bedzieć mazgaić to jej nie zaproszą więcej - to co opowiadała o swoich przeżyciach i o tym co się jej wtedy w głowie kotłowało jest nie do opisania . Mówiła , że łatwiej było wtedy jak nie była zapraszana , tylko przyszywane ciocie , wujkowie odwiedzali " bidul ' i wracali sami do domów , że bardziej cieszyły te kredki , czekolada i jakaś książeczka typu " Poczytaj mi mamo " niż góra prezentów , którymi zostawała obdarowywana w " normalnych domach " a później jak znudzoną zabawkę odstawiali ją do " bidula " ....
05 stycznia 2016 21:32 / 6 osobom podoba się ten post
Chyba trochę przeginasz Lisa....Spytaj kiedyś takie dziecko odwożone z powrotem co sobie myśli o tych "aktach miłosierdzia"Może wtedy zrozumiesz co napisała Marta i niżej Basia....
05 stycznia 2016 21:35 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Sorry miałam zacytować : to masz nas juz dwie " puste, cyniczne , złe kobiety " , bo mam takie samo zdanie jak Marta . ....Przed wielu laty moja kuzynka zaprosiła na święta dziewczynkę z " pogotowia opiekunczego " - kiedy po świętach odwiozła ją na powrót do " pogotowia " był taki lament , trzymanie kurczowo sie płaszcza , mała nawet nie zważała na to , że jest tam jej starsze rodzeństwo .....moja kuzynka miała wielkie serce , zabrała małą do domu z czasem załatwili " rodzinę zastępczą " a w czasie kiedy M. poszła do szkoły i zadawała pytania , dlaczego jej siostra nazywa się M. a ona F.? wtedy kuzynostwo już mogli się bez problemów starać o adopcję co tez uczynili ...Po latach , gdy adoptowana córka zaczęła sprawiać trochę kłopotów , mąż kuzynki powiedział do niej i do rodzonej córki : to wam się zachciało zabawki , bo tak miłosiernie jest , więc teraz nie zawracaj mi głowy jej młodzieńczymi wyskokakami ! ...Trudny okres minął , M. wyrosła na wspaniałą kobietę , wszystko się ułożylo i było git ;-).....Powiedz mi Liseńko , czy więcej jest takich ludzi jak ta moja ( śp .) kuzynka , że biorąc sobie na święta " zabaweczkę " zdecydują się na rodzinę zastępczą , adopcję ? Nie ! większość tych dobroczyńców zaprosi na święta , raz kiedyś odwiedzi , dając jakąś nadzieję dzieciaczkowi i na tym się kończy . Mogłabym opisać wspomnienia koleżanki " z pracy " , która opowiadała jak się cieszyła na takie zaproszenia , jak jej serce biło nadzieją , że teraz , że już i ? i zawsze była odwożona do " bidula " , nie okazywała tego ,starała się nie okazywać , bo przecież jeszcze będą święta a jak się bedzieć mazgaić to jej nie zaproszą więcej - to co opowiadała o swoich przeżyciach i o tym co się jej wtedy w głowie kotłowało jest nie do opisania . Mówiła , że łatwiej było wtedy jak nie była zapraszana , tylko przyszywane ciocie , wujkowie odwiedzali " bidul ' i wracali sami do domów , że bardziej cieszyły te kredki , czekolada i jakaś książeczka typu " Poczytaj mi mamo " niż góra prezentów , którymi zostawała obdarowywana w " normalnych domach " a później jak znudzoną zabawkę odstawiali ją do " bidula " ....

Ja z mężem przez 10-Lat braliśmy dzieci z Domu dziecka, do domu, na basen, na wycieczki itp, itd.
Teraz ja sama To robię, bo kocham dzieci, kupuje im książki, zabawki itd, czytam, bawimy sie razem, chodzimy na spacery,,,,,
Nie robię tego na pokaz, bo nie muszę, bo nie jestem ''pusta''!  Będę to robic nadal i mam swoje zdanie na ten temat. Znam Ten dzieciency ''Świat''
bardzo dobrze, bo już długo się tym zajmuje. Nie robie tego, bo mam za dużo wolnego czasu. O, nie. Byłam przez długie lata
żoną i byłam szczęśliwa, nie musiałam tego robic,,,,,,,a robiłam.
A jak zrobiło się zle, też To robiłam i będę robic az do śmierci

A Wam nic do tego.
05 stycznia 2016 21:40 / 8 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Ja z mężem przez 10-Lat braliśmy dzieci z Domu dziecka, do domu, na basen, na wycieczki itp, itd.
Teraz ja sama To robię, bo kocham dzieci, kupuje im książki, zabawki itd, czytam, bawimy sie razem, chodzimy na spacery,,,,,
Nie robię tego na pokaz, bo nie muszę, bo nie jestem ''pusta''!  Będę to robic nadal i mam swoje zdanie na ten temat. Znam Ten dzieciency ''Świat''
bardzo dobrze, bo już długo się tym zajmuje. Nie robie tego, bo mam za dużo wolnego czasu. O, nie. Byłam przez długie lata
żoną i byłam szczęśliwa, nie musiałam tego robic,,,,,,,a robiłam.
A jak zrobiło się zle, też To robiłam i będę robic az do śmierci

A Wam nic do tego.

Lisa przeginasz : nazwałaś martę pustą , złą , cyniczną kobietą , dlatego , że ma inne zdanie ? No jasne , że nam nic do tego co Ty robisz , na pewno masz wielkie serce i nikt tego nie krytykuje , więc czemu się siepisz ?
05 stycznia 2016 21:51
Nie nie każdy nadaje się na Rodzinę Zastepczą. Dużo Takich rodzin zastępczych robi to dla kasy!!, żeby sobie byt polepszyc.