Pomóc im można poprzez likwidację tych instytucji w których chyba tylko dyrekcja dobrze się miewa. Ach Rybko nie chce mi się już nikogo przekonywać. Zresztą i tak nikt nie posłucha pustej złej i wyniosłej kobiety. Dobrej nocy:-)
Pomóc im można poprzez likwidację tych instytucji w których chyba tylko dyrekcja dobrze się miewa. Ach Rybko nie chce mi się już nikogo przekonywać. Zresztą i tak nikt nie posłucha pustej złej i wyniosłej kobiety. Dobrej nocy:-)
Dołączam do klubu.
Dyskusja poszła w innym kierunku,ale wtrącę swoje rzy grosze.
Jestem przeciwna robieniu złudnej nadziei i tak już pokrzywdzonym dzieciom.
Moim zdaniem (ktoś to już tu chyba napisał) jest to tylko podłechcenie własnego ego osoby, która to robi.
"Patrzcie,jaka ja dobra jestem i szlachetna. Wzięłam na świeta bidulka z bidula" (sorry,specjalnie piszę takie określenia).
Niech wszyscy wokól widzą,ile ja dobrego robię.
Ale nie zastanowie się nad tym,co czuje to oddane po Świętach dziecko. Gdy wraca do Domu Dziecka,gdzie czasem są dobrzy ludzie,ale to nie jest to,co prawdziwy dom rodzinny.
Sorry Ona Lisa, zazwyczaj nie krytykuję tu nikogo,szanuję wszelkie poglądy,ale " Po co Ty to wszystko robisz? Zauważyłam,że co rusz chwalisz się u na forum, jak to odwiedziłaś dzieci w Domu Dziecka,zawiozłaś im zabawki"...Super, rób to dalej, ale po co ten szum i takie chwalenie się? Nawet podziękowania tu kiedyś wkleiłaś.
Uwierz mi,ja też pomagam i przypuszczam,że częśc dziewczyn/chłopaków tu na forum też...ale chwalic się tym głośno nie zamierzam.
Mi wystarczy uśmiech i słowa tych,dla których to robię.
JEsooooo, co Wy tu za pierdoły opowiadacie. Jakie rozbudzanie nadziei w dzieciach z bidula, jakie branie zabaweczki na święta? Czy Wam juz całkiem rozum odjęło? Czy Wam sie wydaje , że idzie sobie pan z panią dla jaj, żeby się dowartosciowac do pierwszego lepszego bidula i zaprasza dziecko na kilka dni swiąt, żeby sobie zrobić przyjemność, a dziecku zafundować traumę? Jesli jakaś rodzina zaprasza do siebie dziecko z bidula, to jest to na ogół rodzina dobrze w tym bidulu znana ze swej wielkiej serdeczności w stosunku do przebywających tam dzieci. To jest rodzina, która wspomaga ten Dom Dziecka, która odwiedza te dzieciaki, obdarowuje upominkami, poświęca im czas. Dzieci, które sa zapraszane na święta czy też na wycieczki, wakacje, to nie sa dzieci wybrane z katalogu. Są przygotowane na to, że jadą na wycieczkę z ciocią i wujkiem , miło tam spędzają czas , ale potem wracają do siebie, do swojego Domu Dziecka. Coście tak naskoczyły na One Lise? Kompleksy macie czy co?
Jak ja w ubiegłym roku zapytałam na forum, czy ktoś nie zechciałby włączyć się do akcji ,,Szlachetna Paczka" to tez się nasłuchałam. Dlatego w tym roku i w latach nastepnych prosić o pomoc, ani informować o akcjach charytatywnych nie miałam i nie mam zamiaru.Mam grono przyjaciół, którzy chętnie się włączają w moje akcje charytatywne i prosić ich specjalnie nie musze. Nawet jesli Ona Lisa wkleiła jakieś podziękowania, to pewnie po to, żeby zachęchcić innych do pomagania biednym, nie tylko dzieciom, a nie się chwalić. Tak trudno zrozumieć? JAk można porownywać zaproszenie dziecka na święta do siebie do domu, obdarowanie je upominkami, może pójscie do kina, na spacer z wzięciem pieska jako zabaweczki. Marta jak zwykle mądrość swą obwieściła, po czym zamilkła wyniośle. Idę sobie stąd, bo mi ciśnienia nie staje na niektóre Wasze głupie słowa!!!! Acha i w dooopie mam czy ktoś się poczuje urazony czy nie!
Ja tylko wyjasnie a katoliczka bylam wielka ( praktykujaca) wiec wiem,ze krede bierze sie dzis poswiecona z Kosciola i samemu pisze na drzwiach te literki i rok panski:-)
A Barbara nie jest zalosna,Ona Lisa lubie cie nawet bardzo,ale zauwazylam ostatnio ze jak ktos inaczej troche mysli niz Ty jest obrzucony epitetami.Daj spokoj nie badz taka:-) :aniolki: