Ten, "co sam po domu lata" jest super:) Syn ma taki, zaprogramował go na odpowiednią godzine( odkurzacz sam wyrusza na "łowy", później wraca do stacji dokującej), gdy wracają do domu mają czyściutko( w domu urzedują dwa koty):) No, tylko dośc drogi, coś ok. 3000.
A jeśli o żelazko chodzi-to w domu zawsze jest coś,co wymaga prasowania.Ja tej czynności mocno nie lubię-a teraz,prasując-jestem zachwycona.Efekt osiąga sie lekko,łatwo i przyjemnie.Nie martwisz sie,czy jakiegoś ciucha nie spalisz-nie ma takiej mozliwości.Czarne prasujesz-nie błyszczy.Zapomnisz wyłączyć-no i co z tego-samo sie wyłączy.Bajka po prostu.
A i lodówkę mam na oku-też za jakieś plus-minus 4000zł.Choć sama nie wiem,po co mi taka na starość i to samotną?Ale ktoś to po mnie przecież odziedziczy

Tylko pralki jeszcze nie wypatrzyłam i maszyny do parzenia kawy.