Opiekun medyczny - zawód z przyszłością

25 stycznia 2012 12:01

Opiekun medyczny - zawód z przyszłością


Zapraszam do komentowania artykułu.

04 listopada 2013 08:53
04 listopada 2013 09:59
Muszę to sprawdzić,no ciekawe.
30 kwietnia 2014 11:39
Od jutra Szwajcaria

Od 2004 r. z Polski wyjechało za pracą tyle osób, ile mieszka w Warszawie, czyli blisko 2 mln pracowników i przedsiębiorców, głównie na rynki starej unijnej piętnastki. To najwięcej spośród państw naszego regionu, z wyjątkiem Rumunii, skąd wyjechało 2,4 mln osób. W ostatnim czasie zjawisko ponownie przybrało na sile, wbrew oczekiwaniom, że będą następowały powroty do kraju. W rezultacie obecnie aż 10 proc. aktywnych zawodowo Polaków pracuje poza granicami kraju – wynika z raportu think-tanku CEED Institute.

– Wyjeżdżają młode roczniki, które w dużej mierze osiedlają się już za granicą, nie chcą wracać i ściągają do siebie rodziny. To powoduje, że będzie nas jeszcze więcej ubywać, że będziemy się starzeć szybciej, niż miałoby to miejsce w sytuacji, kiedy ci Polacy zostawaliby w kraju – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Katarzyna Zajdel-Kurowska, członek zarządu NBP.


Z saksów kapie nam słabiej

Sposób rozliczania z dochodów uzyskiwanych za granicą (WIDEO)
Jeszcze szybsze starzenie się społeczeństwa grozi wyhamowaniem wzrostu gospodarczego w Polsce, a taki scenariusz uniemożliwiłby szybki wzrost płac, który jest potrzebny do ograniczenia skali emigracji. Z perspektywy wyjeżdżającego pracownika lub przedsiębiorcy emigracja jest korzystna, bo pozwala podnieść poziom życia i rozwijać nowe umiejętności. Często jest też jedyną szansą na pracę za godziwą płacę.

Polecamy: Sprzedawca w Szwajcarii zarobi 11 455 zł miesięcznie! Sprawdź listę płac

Bilans na poziomie kraju, który traci potencjalnych pracowników, jest jednak negatywny. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że w dłuższym okresie beneficjentami zjawiska migracji są kraje przyjmujące, czyli np. Irlandia, Wielka Brytania i Niemcy. Zyskują na tym tamtejsze firmy, jak również budżety państw, tymczasem w Polsce skala emigracji powiększa i tak duży deficyt w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

– Nie ulega wątpliwości, że emigracja o dużej skali ma również wpływ na finanse publiczne. Ludzie, którzy pracują za granicą, z całą pewnością nie będą mieli wkładu do tutejszego systemu zabezpieczeń socjalnych. Czyli wyjeżdżając, wzbogacają w gruncie rzeczy w krótkim i długim okresie ten kraj, który ich gości – uważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Bilans emigracji jest dla Polski negatywny także po uwzględnieniu napływu pieniędzy, jakie emigranci wysyłają do swoich rodzin.

– Co roku do Polski trafia ponad 4 mld euro transferu z pracy Polaków za granicą. 3,5 mld euro z tych środków to są transfery z pracy Polaków w krajach unijnych. Można powiedzieć, że jest to ewidentnie korzyść wynikająca z tego, że po otwarciu granic w 2004 roku Polacy odważyli się poszukiwać pracy. Te środki na przestrzeni ostatnich 10 lat są dosyć imponujące, bo przekroczyły kwotę ponad 40 mld euro – twierdzi Katarzyna Zajdel-Kurowska.

W sytuacji wysokiego bezrobocia w Polsce (w marcu 13,5 proc.) negatywne następstwa emigracji dla polskiego rynku pracy są mało widoczne. Choć są branże, gdzie przedsiębiorcy od lat narzekają na niedostatek pracowników, to wciąż w wielu regionach i branżach jest więcej chętnych do pracy niż wolnych wakatów. Jednak postępujące ożywienie gospodarcze wraz z dalszym odpływem pracowników z Polski będzie stopniowo odsłaniać luki na rynku pracy. Teoretycznie istnieje możliwość, że w niektórych branżach mogą one zostać wypełnione, przynajmniej częściowo, przez pracowników ze Wschodu.

– Nie powinniśmy zapominać o ponad milionie osób, które mogą mieć Kartę Polaka, ludzi, którzy historycznie są Polakami lub są drugim pokoleniem w rodzinach polskich, ale mieszkają za granicą. Te osoby powinny być w pierwszej części wskazywane jako potencjalni przyszli współpracownicy w Polsce, jako nasi przyszli emigranci – mówi Tomasz Misiak, prezydent Rady Nadzorczej Work Service.

Uzasadniona jest jednak wątpliwość, dlaczego to Ukraińcy, Białorusini lub Polacy mieszkający za wschodnią granicą mieliby preferować przeprowadzkę do Polski, zamiast od razu wyjeżdżać do Europy Zachodniej. Zwłaszcza że stopa bezrobocia w Niemczech i Wielkiej Brytanii jest dwukrotnie niższa niż w Polsce, a różnica w zarobkach – wciąż wysoka. Swoboda przepływu pracowników w UE zwiększa znaczenie różnic w zarobkach i warunkach pracy jako czynników decydujących o miejscu migracji.

– Rozwiązanie w postaci napływu siły roboczej z zewnątrz, ze Wschodu, będzie trwało kilka, w najlepszym wypadku kilkanaście lat. Później to się skończy, bo ci ludzie będą albo u siebie znajdowali porównywalną pracę i zarobki albo będą emigrowali dalej w poszukiwaniu lepszego życia. Więc to na pewno nie jest rozwiązanie, które powinno nas satysfakcjonować – uważa Janusz Jankowiak.

Według Michała Boniego, byłego ministra pracy i polityki socjalnej, dla polskich emigrantów jeszcze ważniejsza od różnicy zarobków jest większa stabilność zatrudnienia i łatwiejszy start zawodowy w Europie Zachodniej. Dlatego, jak podkreśla, polityka mająca na celu wyhamowanie zjawiska emigracji zarobkowej musi koncentrować się z jednej strony na pobudzaniu wzrostu gospodarczego, a z drugiej – na poprawie warunków zatrudnienia młodych Polaków.

– Programy skierowane do ludzi młodych, bo oni w dużej większości są gotowi do wyjazdu, mają powodować, że łatwiej im będzie o pracę, a także o stabilność pracy. To jest istotne – nie może być bowiem takiej sytuacji, w której młodzi ludzie będą mieli poczucie, że w Wielkiej Brytanii znajdą trwałe i stabilne zatrudnienie łatwiej niż w Polsce – podkreśla Michał Boni.
30 kwietnia 2014 15:29 / 1 osobie podoba się ten post
Czytałam rano ten artykuł i najbardziej zniesmaczyło mnie zdanie,że coraz mniej pieniędzy wpływa do kraju z saksów,bo pracownicy mniej wysyłają swoim rodzinom. Bo ktoś "na górze' pomyślał sobie: niech jeżdżą zababiać eraski w De i niech wydają w Polsce,napędzają gospodarkę,no jakie to proste....
Po co dawać zarobić pracownikowi w kraju,jak tym sposobem zmusza się go do wyjazdu same korzysci z takiego pracownika...Już lepiej by nie podawali tych statystyk bo "otwiera się paszport w kieszeni".
02 maja 2014 18:10
ivanilia40

Czytałam rano ten artykuł i najbardziej zniesmaczyło mnie zdanie,że coraz mniej pieniędzy wpływa do kraju z saksów,bo pracownicy mniej wysyłają swoim rodzinom. Bo ktoś "na górze' pomyślał sobie: niech jeżdżą zababiać eraski w De i niech wydają w Polsce,napędzają gospodarkę,no jakie to proste....
Po co dawać zarobić pracownikowi w kraju,jak tym sposobem zmusza się go do wyjazdu same korzysci z takiego pracownika...Już lepiej by nie podawali tych statystyk bo "otwiera się paszport w kieszeni".

Coraz mniej wplywa euro bo pracownicy sciagaja rodziny i osiedlaja sie na stale.To raz.Drugie to napedzamy gospodarke tylko zakupami w kraju ( musze sie zaczac ograniczac w tym wzgledzie ha ha).Kożysci jednak panstwo nie ma az takich.Bylo nie bylo ci wszyscy bedacy na saksach teraz kiedys wroca i trzeba bedzie im wyplacac emerytury.A z czego ????Młodzi ludzie beda nadal pracowac za granica wiec kto bedzie nabijal portfel ZUS.U nas w kraju jednak sie o tym nie mysli,bo i po co ??? Kto wie jaka ekipa bedzie przy wladzy jak trzeba bedzie pokrywac wydatki ZUS z budzetu,wiec to oni sie beda martwic !! ŻAŁOSNE !!!!
02 maja 2014 19:22
ORIM

Coraz mniej wplywa euro bo pracownicy sciagaja rodziny i osiedlaja sie na stale.To raz.Drugie to napedzamy gospodarke tylko zakupami w kraju ( musze sie zaczac ograniczac w tym wzgledzie ha ha).Kożysci jednak panstwo nie ma az takich.Bylo nie bylo ci wszyscy bedacy na saksach teraz kiedys wroca i trzeba bedzie im wyplacac emerytury.A z czego ????Młodzi ludzie beda nadal pracowac za granica wiec kto bedzie nabijal portfel ZUS.U nas w kraju jednak sie o tym nie mysli,bo i po co ??? Kto wie jaka ekipa bedzie przy wladzy jak trzeba bedzie pokrywac wydatki ZUS z budzetu,wiec to oni sie beda martwic !! ŻAŁOSNE !!!!

Proszę Cię...a jakie te emerytury będą??? Głodowe,bo nie ma już ustalonej najnizszej. Ktoś kto to wszytsko wymyślił nieżle główkował jak zagłodzić na śmierć przyszłych emerytów.
02 maja 2014 19:27
ivanilia40

Proszę Cię...a jakie te emerytury będą??? Głodowe,bo nie ma już ustalonej najnizszej. Ktoś kto to wszytsko wymyślił nieżle główkował jak zagłodzić na śmierć przyszłych emerytów.

przeciez napisalem ZAŁOSNE !!! Jednak w skali panstwa to nie taka znow mala sumka
02 maja 2014 19:33 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

przeciez napisalem ZAŁOSNE !!! Jednak w skali panstwa to nie taka znow mala sumka

Niedoczytałam bo mi się paszport w kieszeni otworzył :):)
02 maja 2014 19:34 / 1 osobie podoba się ten post
ORIM

przeciez napisalem ZAŁOSNE !!! Jednak w skali panstwa to nie taka znow mala sumka

jakie zalosne Orim?ZUS padnie i wcale nie bedzie,juz teraz pod koniec roku zusowi kasy brakuje na biezace wyplaty i zaciagaja komercyjne kredyty..
02 maja 2014 19:36
ania52

jakie zalosne Orim?ZUS padnie i wcale nie bedzie,juz teraz pod koniec roku zusowi kasy brakuje na biezace wyplaty i zaciagaja komercyjne kredyty..

No tak,ale jakie siedziby mają...biurowce godne amerykańskich firm!
02 maja 2014 19:41 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

No tak,ale jakie siedziby mają...biurowce godne amerykańskich firm!

zgadza sie siedziby i zarzad pensje godne szejkow....ja dostalam prognoze mojej ewentualnej emerytury no i ok 1000 na reke,jak nie podniosa podatkow i skladki zdrowotnej.ale przede mna jeszcze tyle lat pracy,ze pewnie albo nie dozyje albo emerytur nie bedzie...
02 maja 2014 19:49 / 1 osobie podoba się ten post
ania52

jakie zalosne Orim?ZUS padnie i wcale nie bedzie,juz teraz pod koniec roku zusowi kasy brakuje na biezace wyplaty i zaciagaja komercyjne kredyty..

Nie padnie bo nie moze.W naszym kraju nie ma innej alternatywy.Po prostu panstwo bedzie doplacac np z rezerw na sluzbe zdrowia ha ha
02 maja 2014 19:54
ORIM

Nie padnie bo nie moze.W naszym kraju nie ma innej alternatywy.Po prostu panstwo bedzie doplacac np z rezerw na sluzbe zdrowia ha ha

no tak moze byc...bede emerytka z doplata,jak dozyje...