14 grudnia 2015 19:06 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%To mnie i zmieniczce na tej samej szteli się coś takiego przytrafiło- ale na własne życzenie :) . Wybierając trasę wycieczki, wybrałyśmy najkrótszą trasę na navi i pokierowało nas przez pasmo górskie, serpentyny :) . Jak sobie to dziś przypomnę, to jeszcze mnie telepie :)
Ale doświadczenie do kolekcji jest :D A ja w ogóle nawigację kupiłam dopiero tego lata, przed wyjazdem na kurs spadochronowy. Nie chciałam się spóźnić w wyniku zbłądzenia, bo dotąd jeździłam tylko "po znakach". I instruktor na wykładzie, że udogodnienia są spoko, ale czasami oduczają myślenia. Korzystamy z nawigacji, która mówi nam, jak mamy jechać, gdzie są ograniczenia itd. Coś tam generalnie odnośnie skakania to przekładał a ja wtedy taka dumna siedziałam, że pierwszy raz z nawi korzystałam, żeby tam dojechać ;) hihi ;) Ale bądź co bądź, Hołowczyc dobrze mnie prowadził ;) Bardzo pozytywny chłop, jak zboczyłam z drogi, to mówił: "Zjechałeś z trasy, nowa będzie lepsza!" :D Jak lepsza, to lepsza... Paulinka (koleżanka, która ze mną jechała) miała ubaw... bo ustawiłam trasę tylko do Włocławka, bo już dalej wiedziałam, jak się na Kruszyn kierować...i mówię do niej: zboczyłam z trasy, ale nie martw się, bo nowa i tak będzie lepsza! :D A za chwilę Krzysztof, że nowa będzie lepsza ;)