Niewidoma podopieczna

16 grudnia 2015 13:22
Czy ktoś miał lub ma pdp niewidomego Mam pewne problemy  i fajnie byłoby wymienić doswiadczenia
16 grudnia 2015 14:07
Chyba Ci nie pomoge:(, co prawda miałam pdp niewidomą, ale ona była leżąca, z ograniczonym kontaktem, na pytania odpowiadała tylko tak lub nie.I jakoś udawało mi sie z nią porozumiewac, byłysmy chyba obie na tym samym "etapie", ja mówiłam prostymi , krótkimi zdaniami, ona takie rozumiała. I nawet ..."powiedziała" mi co ją boli, córka była bardzo zaskoczona, oj, Ci Niemcy:) Wezwana lekarka potwierdziła dignoze:)
16 grudnia 2015 14:08
Ja miałam pdp niedowidzącego. Ale jednak coś tam widział.
16 grudnia 2015 14:22
Mycha

Ja miałam pdp niedowidzącego. Ale jednak coś tam widział.

A powiedz czym się zajmował cały dzień? 
16 grudnia 2015 14:46
Miałam niewidomego dziadka.Byl samodzielny- sam się kąpał,ubierał ,spacerował po domu z rollatorkiem.Czas spedzal na słuchaniu radia,lubił też jeździć autem na zakupy.Opieka o tyle specyficzna że trzeba pamiętać o odkladaniu wszystkiego na określone miejsce,odpowiednim ułożeniu ubrań,sztućców itd.Poza tym opieka nie różni sie aż tak bardzo od opieki nad widząca osobą.Raz w tyg.jeździł na spotkania niewidomych,taki obiad w restauracji,rozmowy.Ka w tym czasie miałam wolne.Jedno co mnie męczyło to jego gadatliwość ( ale niemiecki podszlifowałam to plus z drugiej strony).Było to trzy lata temu,a obecnie niestety opieka jest bardziej uciążliwa ( mam kontakt z inna opiekunka która tam była) gdyż zrobił sie bardzo lękliwy,depresyjny.Brak demencji więc doskonale sobie zdaje sprawę ze swojego stanu,brak nadziei na poprawę ( jak bylam byl po operacji która miała z oczami cos tam poprawić,jednak okazała sie bezskuteczna).Stan wiec pogarsza sie,siada mu psychika i domyślam sie że opiekunka tez ma obecnie nielekko.
16 grudnia 2015 14:59
Moja niestety jest bardzo złośliwa nie wiem czym ja zająć radio,rozmowa nie pomaga jej ulubione zajęcie to mazanie g..? nie tylko w łazience ręce opadają 
16 grudnia 2015 15:20
andaluzja55

A powiedz czym się zajmował cały dzień? 

Sporo czasu spędzał słuchając tv i radia. Pod tym względem nie był kłopotliwy. Często rozmawiał przez telefon, miał sporo znajomych. Na spacery nie chadzał za to jak pogoda dopisywała, to siedział w ogródku w cieniu. Miał 90 lat, sporo drzemał. Wiadomo że nie przestawia się rzeczy w inne miejsce itp. Pomimo że znał swój dom na pamięć, podprowadzając go w jakikolwiek punkt objaśniałam np. "jeszcze jeden kroczek, będzie wygodniej". Jak tylko robiło się szaro trzeba było zapalać w stałych punktach domu lampy.  One były jakby drogowskazami. Pdp wszystko jadł sam ale z głębokiej miski. Tak było mu wygodniej. Ubranie zabezpieczone foliowymi fartuszkami i ręcznikiem, gdyby upaprał, to dało się  łatwo sprzatnąć. Szklanka z wodą stała zawsze w tym samym miejscu. Nic nie należy przesuwać. Do pielęgnacji przychodziło pflege. 
16 grudnia 2015 15:41 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Sporo czasu spędzał słuchając tv i radia. Pod tym względem nie był kłopotliwy. Często rozmawiał przez telefon, miał sporo znajomych. Na spacery nie chadzał za to jak pogoda dopisywała, to siedział w ogródku w cieniu. Miał 90 lat, sporo drzemał. Wiadomo że nie przestawia się rzeczy w inne miejsce itp. Pomimo że znał swój dom na pamięć, podprowadzając go w jakikolwiek punkt objaśniałam np. "jeszcze jeden kroczek, będzie wygodniej". Jak tylko robiło się szaro trzeba było zapalać w stałych punktach domu lampy.  One były jakby drogowskazami. Pdp wszystko jadł sam ale z głębokiej miski. Tak było mu wygodniej. Ubranie zabezpieczone foliowymi fartuszkami i ręcznikiem, gdyby upaprał, to dało się  łatwo sprzatnąć. Szklanka z wodą stała zawsze w tym samym miejscu. Nic nie należy przesuwać. Do pielęgnacji przychodziło pflege. 

Moja wyłącza radio tv nie chce słuchać na spacerek to tak setka biegiem z rolatorkiempo domu w dzień i w nocy ciągle chodzi ciągle gasi mi światło bo to kosztuje a jej ciemność nie przeszkadza nie wolno jej dotykać bo jest krzyk na caly dom i ulubiona jej zabawa j/w napisałam 
16 grudnia 2015 16:07
andaluzja55

Moja niestety jest bardzo złośliwa nie wiem czym ja zająć radio,rozmowa nie pomaga jej ulubione zajęcie to mazanie g..? nie tylko w łazience ręce opadają :kropla potu:

Może  stwierdzono u niej jakies inne choróbska. Ile ma lat ??
16 grudnia 2015 16:54
Babcia ma 90 lat i córka twierdzi że nie ma innych chorób a na bezsenność lekarz przepisał lampkę wina co babcia sumiennie stosuje 
16 grudnia 2015 17:26
Mój pdp i Mychy to dziadki niewidome ale sprawne na umyśle,natomiast twoja pdp wygląda mi na osobę z zaawansowaną demencją ( Alz?) mimo że córka twierdzi inaczej
Cóż dzieciom czasem ciężko pogodzić sie z faktami.
16 grudnia 2015 17:37
Marta

Mój pdp i Mychy to dziadki niewidome ale sprawne na umyśle,natomiast twoja pdp wygląda mi na osobę z zaawansowaną demencją ( Alz?) mimo że córka twierdzi inaczej
Cóż dzieciom czasem ciężko pogodzić sie z faktami.

Marta a mnie firma pytała czy wrócę w lutym do naszego byłego wspólnego niewidomego pdp. Odmówiłam z powodu zmienniczki ;-)
16 grudnia 2015 17:42
Myślę że córka dobrze wie na co choruje mama na mojej poprzedniej stelli również ukrywali ze dziadek ma raka ale po lekach się zorientowałem tu nie mam dostępu do nich dobrze ze to tylko i aż 15 dni 
16 grudnia 2015 17:45
anetta

Marta a mnie firma pytała czy wrócę w lutym do naszego byłego wspólnego niewidomego pdp. Odmówiłam z powodu zmienniczki ;-)

No coś ty,Danusi nie lubisz hi hi
16 grudnia 2015 18:00
andaluzja55

Moja wyłącza radio tv nie chce słuchać na spacerek to tak setka biegiem z rolatorkiem:spacer z psem:po domu w dzień i w nocy ciągle chodzi ciągle gasi mi światło bo to kosztuje a jej ciemność nie przeszkadza nie wolno jej dotykać bo jest krzyk na caly dom i ulubiona jej zabawa j/w napisałam :-(

Ja miałam pdp niewidomą z depresją, inkotynencją, skapą i złośliwą. Cierpiącą na rozwolnienia naprzemian z zatwardzeniami. Do tego dochodziła bezsenność oraz  gościec. Dotknięcie ramion powodowało krzyk bólu. Zimą gdy było mroźno nie pozwalała włączać ogrzewania tylko kazała opuszczać rolety aby było cieplej, a na moje protesty, że jest ciemno mówiła, że jej to nie przeszkadza bo i tak nie widzi. Nie poruszała się samodzielnie po domu. Wszystko robiła z moją pomocą. Trzeba było ją karmić. Największą jej rozrywką było uprzykrzanie mi życia na ile się dało, wzbudzanie we wszystkich poczucia winy oraz oglądanie telewizji przy czym ja byłam winna, że nie ma  w niej takiego programu, który by ją interesował. Potrafiła ni stąd ni z owąd zacząć płakać o godzinie 22:00 gdy ja padnięta chciałam wreszcie pójść spać. Chciała na mnie wymusić w ten sposób dalsze zajmowanie się nią, pocieszanie,  itd. Nie rozumiała, że ja mogę być zmęczona. Na tej stelli schudłam jakieś 7 kg. Gdy przyjechałam do niej w listopadzie to na zewnątrz było +13 i w moim pokoju też. Udało mi się w końcu przeforsować włączenie ogrzewania ale tylko na trójkę. Nie mogłam rozkręcić na więcej bo rury tak warczały, trzęsły się i co nie tylko, że nie dało rady spać. Miałam +16, spałam w  poranniku z kapturem na głowie, legginsach i grubych skarpetach.Dom był źle wyizolowany albo po prostu tandetnie i oszczędnościowo zbudowany. Wymarzłam za wszystkie czasy, a co się napłakałam to moje. Od tamtej pory powiedziałam sobie, że nie wiem aby co się działo to już żadna niemiecka babcia nie sprowokuje mnie do płaczu. Było mi tam tak źle, że gdybym mogła to wróciłabym do Polski pieszo. Postanowiłam jednak sobie, że wrócę dopiero wówczas jak zacznę się jako tako porozumiewać  po niemiecku i spłacę długi. Słowa   dotrzymałam ale bardzo źle wspominam tamto miejsce. Wiem co to za praca i bardzo Ci współczuję. Z mojej babci gó...o leciało równo. Potrafiła się obsrać sześć, siedem razy dziennie. Układanie jej do snu to był horror, cały rytuał, który trwał godzinę. Jak sobie to wszystko przypomnę to aż mi się nie chce wierzyć, że przez to przeszłam. Do tego brak jedzenia. Masakra.