Czekam na wieści o Andreyce. I nie ma to tamto:strzela z bicza:
Mnie tu już o kółko wzajemnej adoracji podejrzewają, albo jakie różańcowe...Moherem już też byłam i przeżyłam, a więc?
Chcę wiedzieć i już.
Zarobki - jak o nich rozmawiać?
hawana
Andreyka ma się dobrze , czego i Wam życzy z całego serca
Barbara niepowtarzalna
Andreyka ma się dobrze , czego i Wam życzy z całego serca :-)
Dzięks
hawana
Dzięks:-)
Prą cie bardzo 
Barbara niepowtarzalna
Prą cie bardzo :lol1:
Co za optymizm...hm..
Barbara niepowtarzalna
Andreyka ma się dobrze , czego i Wam życzy z całego serca :-)
A sama napisać tego nie może??
Ewelina1
A sama napisać tego nie może??
Nie wiem , nie mam zielonego pojęcia 
.....Kurka wodna ! A może ona " bukwy zabyła " ? ....Musi tak ... A bez jaj : dajmy jej odpocząć , jak powróci niczym córa marnotrawna , jak sypnie postami to dla nas pozostałych miejsca braknie . Na razie się zapiera , że " a nieee , gdzie tam , mam dość " ....jak znamy życie to forum jak narkotyk jakiś jest i wróci 
.....Kurka wodna ! A może ona " bukwy zabyła " ? ....Musi tak ... A bez jaj : dajmy jej odpocząć , jak powróci niczym córa marnotrawna , jak sypnie postami to dla nas pozostałych miejsca braknie . Na razie się zapiera , że " a nieee , gdzie tam , mam dość " ....jak znamy życie to forum jak narkotyk jakiś jest i wróci Czytam c o piszecie bo tak mało tu jestsem, dobry temat tylko nie potrafię rozmawiać o zarobkach Zgadzam się na to co mi dają,,gdyby nie wy to pewnie też bym się zgodzila na te 5 euro za prace u sasiadki. Wychodzę z założenia, że nie potrafię wszystkiego, szybko rezygnuję i poddaje się, negocjować to już kompletnie nie umiem Z każdej strony mnie wykorzystują,,mmam tego świadomość a i tak nie potrafię rozmawiać o tych sprawach. Kiedy koleżanka zaproponowała mi bycie jej zmienniczką nawet nie pytałam za ile. Teraz na podwyżkę to właściwie nie mam co liczyć.
Zgadzam się na to co mi dają,,gdyby nie wy to pewnie też bym się zgodzila na te 5 euro za prace u sasiadki. Wychodzę z założenia, że nie potrafię wszystkiego, szybko rezygnuję i poddaje się, negocjować to już kompletnie nie umiem Z każdej strony mnie wykorzystują,,mmam tego świadomość a i tak nie potrafię rozmawiać o tych sprawach. Kiedy koleżanka zaproponowała mi bycie jej zmienniczką nawet nie pytałam za ile. Teraz na podwyżkę to właściwie nie mam co liczyć.Łatwo pisć nie mam argumentów,możliwe pojadę na 2 zmiany jeszczze i dopiero zagadam.Spytam dziadka ile płaci to doniesie i ta dopiero będzie zła. Teraz dostaję 1150.
nie mam argumentów,możliwe pojadę na 2 zmiany jeszczze i dopiero zagadam.Spytam dziadka ile płaci to doniesie i ta dopiero będzie zła. Teraz dostaję 1150.