Jestem opiekunką od niedawna i tak do końca nie wiem co należy, a co nie należy do moich obowiązków.Oczywiście wszystko mam podane w umowie,ale mam pytanie?Konkretnie mojej podopiecznej zdarzaja się takie noce gdy przesypia je w całości, ale zdarzaja się i takie ,że potrafi przywoływać mnie co godzinę lub częściej. Rozumiem gdy są to sprawy istotne poprawić pościel,wymiana pampersa (choć po wieczornym myciu podopiecznej wiadomo żakładam czysty pampers), czasem ma życzenie na ciepłą herbatę w nocy. Nie wiem jednak jak reagować gdy podopieczna mnie przywołuje w nocy do spraw nieistotnych takich o których można porozmawić w dzień. Zdarzyło się że w nocy chciała robić porządki w torebce, kosmetyczce i przywołała mnie z tego powodu by przynieść jej z szafy inną torebkę, aże jest osobą leżącą to każdą rzecz trzeba było podać jej do lożka.Nic nie pomagało tłumaczenie ,że noc sluzy do spania, po godzinie znów wołała. Oczywiście wstać muszę i to robię, ale czy mam podopiecznej w takiej sytuacji stanowczo odmówić pomocy w nocnych "manewrach"?Podejrzewam,że "babcia" czasem nie może spać i szuka zajęcia, a że jest osobą leżącą to potrzebuje kogoś by jej coś podać.Czasem w nocy coś jej upadnie na podłogę - obrazki z modlitwami,modlitewnik, różaniec i wtedy też przywołuje mnie w srodku nocy tylko po to by odłożyć te rzeczy na stolik. jak reagować? Proszę podpowiedzcie.