Nie czytam za bardzo wnikliwie , nie mam czasu za duzo . Zaciekawił mnie jednak ten wpis , bardzo :-) Otóz dość dawno temu pracowałam w Zurichu opiekowałam sie małymi dziećmi. Zabierałam je do domu na świeta , na lato , na inne okazje. Rodzice zaufali mi . A mnie było wygodnie w domu posiedziec i zarobic przy okazji. Dzieci były ciemnej karnacji nie czarne ale ciemne. Pewnego razu szlismy na lody i taka zapijaczona stara kobieta w oberwanej brudnej spodnicy zaczeła nas zaczepiać i niestosownymi uwagami częstować. Dzieci oczywiście nie rozumiały jej, a ja powiedzialam parę ostrych słów. I wtedy ona zaczeła śpiewać "Bo wszystkie dzieci nasze są." Po przeczytaniu twojego wpisu kojarzysz mi sie właśnie z taką osobą. Już sobie ciebie inaczej nie wyobrażę. No jeszcze rudą i [cenzura] .