Czasami też tak mam - zrobić by się chciało, ale lepiej nie swojego nie dotykać.

Czasami też tak mam - zrobić by się chciało, ale lepiej nie swojego nie dotykać.
Piękne miasto ten Heidelberg!
W całości otoczone zielenią. no cudo.
Polecam gorąco !
Widoki z zamku nieziemskie, piękna starówka... uliczki....
ja chcę jeszcze raz.....!
Jeszcze dwa dni i drugi tydzien na nowy miejscu mignie.Pisze mignie bo dni tutaj bardzo szybko uplywaja.W pierwszym tygodniu moja Pdp obchodzila 92 urodziny.Ze wzgledu na to,ze byly to moje pierwsze urodziny,ktore sama przygotowywalam (z mala pomoca syna babci)byl to dla mnie duzy stres.Ale wszystko sie udalo-ciasto w ilosci szt.3 upieklam-zjedzone co do ostatniego okruszka.Ochom i achom (nie wiem czy dobrze napisalam ale to nic)nie bylo konca.Byly jeszcze kanapki rozniaste wlasnorecznie wykonane(a co tez sie pochwale) i oczywiscie pozarte wszystkie.Tak wiec impreza udana (rowniez dla mnie bo wpadlo do kieszonki paredziesiat euraskow).W miniona sobote bylo tutaj swieto wina.Impreza na calego.Miejscowa ludnosc bawila sie wesolo.Wczoraj oczywiscie ciag dalszy festynu polaczonego z Dniem Matki.Cala wioska zebrala sie w jednym miejscu aby uczcic swieto.Moja Pdp dostala wielgasny bukiet z racji,ze jest najstarsza matka a zarazem mieszkanka.Dzionek zlecial ino raz.Powiem szczerze,ze czuje sie tutaj jakbym wrocila po raz kolejny w to samo miejsce a przeciez jestem tu pierwszy raz.Nie wiem czy to jest normalne ale juz od pierwszego dnia czulam sie jak u bardzo dobrych znajomych.Mam tylko nadzieje,ze tak pozostanie do konca mjego pobytu i odpukam w niemalowane:-)
Piękne miasto ten Heidelberg!
W całości otoczone zielenią. no cudo.
Polecam gorąco !
Widoki z zamku nieziemskie, piękna starówka... uliczki....
ja chcę jeszcze raz.....!
Spakowana ,jeszcze tylko prysznic i czekanie na 22-ą:):):):)
To chyba się wybiorę:)
Spakowana ,jeszcze tylko prysznic i czekanie na 22-ą:):):):)
Koniecznie, jak masz okazję to korzystaj - ja uważam że warto!
Polecam też knajpę na Hauptstrasse, z libańskim żarciem! - Sahara się nazywa
NO i lody!
Córunia wpadła z pretensjami że zostawiła u nas swoj telefon.Weźcie ją ode mnie bo jej kiedyś krzywdę zrobię