U mnie obiad z gośćm udał się częsiowo,ale niestety tak to jest jak się zadaje z ludżmi po 80-tce. Dziś na obiad mieli przyjśc siostra i brat dziadka,czekalismy do 12.30 i nie przyszli,pomyslałam,że zapomnieli i zjedlismy obiad sami z dziadkiem. O 13-tej telefon od brata dziadka czemu nas jeszcze nie ma,a mnie zatkało hahah. Pytam jak to,mielismy byc? On mówi ,że tak,przecież czekają na nas z obiadem,a ja mówie,że to my czekaliśmy na was z obiadem ale juz zjedliśmy.
No i okazało się,że brat z siostrą dziadka mysleli,że to my mamy do nich przyjść a ja byłam pewna,że oni do nas przyjdą. Efekt taki,że kazde z nas zjadlo u siebie,ale kawe juz wypijemy razem,u nas tym razem
