Dzisiaj rosół dla siebie może zjem bo żołądek jeszcze chory.Dla drugiej połówki grochówka na wędzonych kościach.A niech ma swoje ulubioną "zupę"
Dzisiaj rosół dla siebie może zjem bo żołądek jeszcze chory.Dla drugiej połówki grochówka na wędzonych kościach.A niech ma swoje ulubioną "zupę"
Ale rosół nie jest zdrowy na chory żołądek.
Nie doczytałem co Tobie dolega, ale lepsze będzie chyba siemię lane, zalane wrzątkiem i po ostudzeniu powoli wypić.
Wszystko wypije tylko nie siemie lniane,na widok gula mi staję w gardle i cofka:)
No to zrób sobie kleik z ryżu i wody. Ale rosół odradzam. Albo rzadki kisiel też dobry.
Wszystko wypije tylko nie siemie lniane,na widok gula mi staję w gardle i cofka:)
Ja bez przymusu, codziennie dosypuję do musli, na śniadanie, łyżkę mielonego lnu i garsteczkę żurawin-sprawiedliwie dla "pierwszego i drugiego" :lol3:
Ziarenka mi przechodzą w pieczonym chlebie i w innych produktach ale nigdy do wypicia.Tak mam :)
Wczorajsza zupa,którą taka jedna co to się niby odchudza do tej pory nie jest zainteresowana.ha ha ha.Musowo się obżarła na mieście:):):)Chyba będę musiała zjeść wszystko do dna:)Siostry w przedszkolu,tradycyjnie zameldują ,że ravioli było:):):)No nic innego tam jeść nie dają ,wiecznie tylko ravioli ,hi hi hi