hagiaTeż czasem lenistwo wygrywa i brak weny :)
Lenistwo sprawia, że wiele rzeczy sobie odpuszczam, bo nie chce mi się robić czegoś, czego pdp nie zje z racji niedołężności, czy niemożliwości przeżucia, albo będzie się starał zjeść i będzie to trwało w nieskończoność.
Dlatego robaczki ;), kraby i ryby robię chętnie. W sezonie mogę codziennie jeść szparagi, a i zimą peruwiańskimi szparagami nie pogardzę.
Tu mam o tyle ciekawie, że synowa pisze również recenzje do przewodników kulinarnych. I ona i jej mąż dobrze gotują, przykładają wagę do jakości produktów. I naprawdę biomięso smakuje lepiej, doświadczam różnicy, bo kiedy mają robić zakupy pytają co kupić dla mnie. Z ichniego biomięska jestem na etapie Lammlachse i innych baraninek, bo tu je odkryłam i się cieszę z poznawania nowości. W soboty przywożą ciasto z Francji, bo francuskie wypieki są o niebo lepsze od niemieckich, miejscowe jabłka z rynku, mające jeszcze prawdziwy smak.
W kolejną niedzielę jadę z synową na francuską stronę na tradycyjny świąteczny Gänsemarkt na zakupy. Mogłabym ciągnąć dalej, i nie są to bajki, takie miejsca są. Gdybym nie lenistwo, szalałabym jak Knorr ;)))
Dla równowagi trafiałam też w miejsca, gdzie zmieniałam panie, które nie musiały jeść, cieszyły się z chudnięcia i gdzie odkręcenie sytuacji było niemożliwe, albo zmienniczka na 3 tyg., która wyczyściła mi spiżarkę, zamrażarkę, lodówkę i zostawiła mi tylko cebulę poza światłem, a córce powiedziała, że 20 E/tyg. jej wystarczy.
Jedyne co mnie zadziwia, to to, że komuś codziennie się chce nie chodzić na skróty, a dawać z siebie wszystko :fastfood:
Zacytowałem, chociaż wpis długi, bo przeczytałem z zainteresowaniem.
Dawać z siebie wszystko-nieco przesadziłaś.
Tak, zgadza się, że dobry surowiec na obiad to podstawa i przygotowanie z tego czegoś smacznego nie zabiera zbyt dużo czasu.
Tym bardziej, że moja Pdp zjada bardzo niewielkie porcje.
Im potrawa krócej, czyli mniej "obrabiana", tym lepsza zarówno pod wzgędem smakowym jak i odżywczym.
Bo jak wiadomo, z pustego to i Salomon nie naleje.
Co zaś dotyczy "czyszczenia" zapasów, to przerabiałem to wielokrotnie.
Mnie się wydaje, że chodzi chyba o pokazanie, że można przeżyć za nieduże pieniądze, albo też liczenie na to, no...... jakby tu napisać,....że...a może ...a rusz...Pdp i rodzina zdecyduje inaczej...i .....
Nic bardziej mylnego w takim myśleniu

))