Budzi się Stefan rano.Obmacuje dłonią pościel z prawej strony-pusto.Obmacuje z lewej-pusto.
Podnosi kołdrę,zagląda pod nią i mówi:Co tak stoisz? Czekasz na kogoś?
Murzynowi zachcialo sie na balety. Zbliza sie godzina wyjscia, wiec wystroil sie w bialy gajer. Mysli sobie "Nikt nie bedzie mial bialego gajera, sukces murowany"! Wzial taksowke i pojechal na balety. Stoi w kolejce i czeka az go wpuszcza. Na bramce stoi Polak - rasiata. Juz z daleka dostrzegl murzyna i kombinowal co tu zrobic zeby go nie wpuszczac. W koncu kolejka zmalala, murzyn podchodzi do bramkarza, juz ma sie odzywac, ze bilet, ze gotowka, ale Polak uprzedzil go szybkim tekstem:
- Sorry, kolego. Bardzo mi przykro, ale dzis tylko czarne garnitury. Nie moge cie wpuscic. Naprawde bardzo mi przykro, ale sam wiesz - przykaz z gory.
- Ale...
- Jak cie wpuszcze to strace prace, stary. No sorry, nie a rady.
Murzyn na maxa zawiedziony. Ubral sie w najlepsze ciuchy, do domu daleko i nie chce mu sie wracac zeby sie przebrac. Nagle wpadl na szalony pomysl. Wszedl za rog sklepu, rozebral sie na waleta i zadowolony z siebie wraca do kolejki. Ochroniarz widzac co sie wyprawia szybko uknul nowy plan. Kolejka zmalala, pora na murzyna - ten az przebiera nogami tak mu sie chce tanczyc i wyrywac laski. Ochroniarz zmierzyl murzyna od stop do glow i mowi.
- No, kolego... Garnitur w porzadku. Tylko... krawat za dlugi...