Jakie macie plany na te mikołaki i święta BN?
Kto lubi robić prezenty, a kto ubiera choinkę? :)
Wasze ulubione - świąteczne potrawy.
Jak to jest spędzać święta w pracy, z dala od rodziny..
Zapraszam do dyskusji.
Źródło grafik: internet
Jakie macie plany na te mikołaki i święta BN?
Kto lubi robić prezenty, a kto ubiera choinkę? :)
Wasze ulubione - świąteczne potrawy.
Jak to jest spędzać święta w pracy, z dala od rodziny..
Zapraszam do dyskusji.
Źródło grafik: internet
Nie mam ulubionej, wigilijnej potrawy, nie lubię choinki (przez pół roku sprzątam igły) i poza dziećmi, nie robię nikomu żadnych prezentów.
Lubię wieczorami spacerować lub wolno autem jeździć i oglądać ozdobione domy. Podobają mi się centra miast, świątecznie udekorowane.
Lubię tu w De zwyczaj picia grzanego wina, pod rozgwieżdżonym niebem, przy żarzących się drwach, odglądając te świecidełka właśnie.
Poza tym nie kupuję żadnych specjalnych świątecznych ozdób, bo potem cały rok walają się w pudłach i przeszkadzają.
Lubię w Sylwestra przebrać się nieco i potańcować, pijąc szampana na powitanie nowego.
A co innego gdy byłem dzieckiem. Podpaliłem sobie choinkę, zajęły się firanki już i całe szczęscie, że Mama nadeszła, bo cała chałupa poszłaby z dymem.
A tak to prezent nawet dostałem, potem na pianinie grałem, a cała Rodzina kolędy śpiewała.
Ludzie przed Świętami wpadają w jakiś zakupowy amok, czego ja wcale pojąć nie mogę. Na żadne promocje nie chodzę, bo nie będę kupował w tłoku. Przeczekam ten szał a telewizor zakupię se w styczniu lub lutym :-)))
Podoba mi się natomiast Pasterka, więc idę sobie raz w roku do kościoła na tę wyjątkową mszę.
A jak będzie w tym roku?
Bardzo ładnie to opisałeś ,ale zapytam to Ty masz dzieci ???
U mnie od 2 dni pieczenie świątecznych ciasteczek.
Ciasteczkowe poprawiny w weekend u mamy :)
Od kiedy nie ma naszego taty, te święta nie są już takie same, są trochę smutne i pewnie już nic tego nie zmieni.
Co roku robimy objazd po rodzinie: bracia, siostry, mama, teście, chrześniaki..
Załatwiania prezentów nie znoszę. Tak szkoda mi czasu na to.
Co do gotowania to dzielimy się, kto i co robi, by później zjechać do mamy ze świąteczną wyprawką.
Ona za to ma zadanie specjalne - pierogi! - nasze ulubione :)
Święta to chyba jedyny czas, kiedy rzeczywiście bez pośpiechu poświęcamy sobie czas.
Świąteczne bibeloty i ozdoby:
tutaj (niestety) ze względu na dzieci, co roku jakaś kolejna pierdoła przybywa, by rozweselić oko.
Światełka, świecące bałwanki, grające choineczki, drewniane aniołki.
Choinkę ubieramy po mikołajkach, by dzieciaki miały radochę i nosiły w pamięci tą świąteczną magię.
Przesądy:
Mamy 1 przesąd, jak już zasiądziemy wszyscy do wigilijnego stołu, nikt nie może od niego wstać :))
Dopiero jak wszyscy zjedzą, pogadają, wstajemy razem.
Muszę przyznać, że ten przesąd króluje u nas od kiedy sięgam pamięcią.
Dodatkowe nakrycie dla "gościa" - również jest :)
Jak spędzamy sylwestra u mamy to mamy nasz rodzinny rytuał - taka zabawa po godz. 00:00
Szampan wypity, losujemy z misy karteczki.
Przygotowuję wcześniej na karteczkach noworoczne wróżby :))
W tym roku wylosowałam "spędzaj więcej czasu z dziećmi", jakoś przekornie trochę, ale zawsze wspominam tą wróżbę i zbieram się, by częściej się z nimi bawić, spacery, gry planszowe itp..
U mnie od 2 dni pieczenie świątecznych ciasteczek.
Ciasteczkowe poprawiny w weekend u mamy :)
Od kiedy nie ma naszego taty, te święta nie są już takie same, są trochę smutne i pewnie już nic tego nie zmieni.
Co roku robimy objazd po rodzinie: bracia, siostry, mama, teście, chrześniaki..
Załatwiania prezentów nie znoszę. Tak szkoda mi czasu na to.
Co do gotowania to dzielimy się, kto i co robi, by później zjechać do mamy ze świąteczną wyprawką.
Ona za to ma zadanie specjalne - pierogi! - nasze ulubione :)
Święta to chyba jedyny czas, kiedy rzeczywiście bez pośpiechu poświęcamy sobie czas.
Świąteczne bibeloty i ozdoby:
tutaj (niestety) ze względu na dzieci, co roku jakaś kolejna pierdoła przybywa, by rozweselić oko.
Światełka, świecące bałwanki, grające choineczki, drewniane aniołki.
Choinkę ubieramy po mikołajkach, by dzieciaki miały radochę i nosiły w pamięci tą świąteczną magię.
Przesądy:
Mamy 1 przesąd, jak już zasiądziemy wszyscy do wigilijnego stołu, nikt nie może od niego wstać :))
Dopiero jak wszyscy zjedzą, pogadają, wstajemy razem.
Muszę przyznać, że ten przesąd króluje u nas od kiedy sięgam pamięcią.
Dodatkowe nakrycie dla "gościa" - również jest :)
Jak spędzamy sylwestra u mamy to mamy nasz rodzinny rytuał - taka zabawa po godz. 00:00
Szampan wypity, losujemy z misy karteczki.
Przygotowuję wcześniej na karteczkach noworoczne wróżby :))
W tym roku wylosowałam "spędzaj więcej czasu z dziećmi", jakoś przekornie trochę, ale zawsze wspominam tą wróżbę i zbieram się, by częściej się z nimi bawić, spacery, gry planszowe itp..